Jama Taimi

Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Jego sierść natychmiast opadła. Komandir Mort przyprowadził rekruta. Może tego uda się utrzymać przy życiu?
- Da, komandir.
Zasalutował krótko, po czym wyszedł z jaskini. Stanął przed komandir Mortem na baczność, salutując.
I stał tak, nieruchomo. Czekał na rozkazy, przekazanie rekruta, komendę "spocznij", przybycie komandir Taimi... W sumie na cokolwiek.
Cierpliwy był, stać tak mógł bardzo długo.
A weny na post jakby brakowało.
Niestety.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Pierwszym, czego się doczekał, było przybycie Taimi. Spojrzała na Sergey'a, po czym nakazala (a nie przyszło jej łatwo utrzymanie odpowiedniego tonu wypowiedzi) mu spocząć, uśmiechając lekko do Mort'a, a następnie posyłając równie przyjazny grymas jego towarzyszowi. Ogon Taimi poruszył sie nieco, kołysząc na boki, a na pyszczku nadal gościł przyjazny uśmiech.
- Witaj ponownie, Morcie - rzekła najpierw do czarnego wilka, dopiero potem powracając spojrzeniem pozbawionych źrenicy oczu na młodszego wilka, by skinąć mu łebkiem.
- Witaj. Jestem Taimi - przedstawiła się, po czym wskazała gestem głowy na 001.
- A to mój przyjaciel, Sergey.
Na wszelki wypadek nie powiedziała, że stworzony jest do zabijania i nie poleca nikomu mu podpadać.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Gdyby spróbował skrzywdzić Mort'a lub co ważniejsze, jego przyjaciela Az'a, Mort nie zostawiłby tego tak po prostu. Nie bał się już walk. A był kiedyś równie okrutny...
Skinął łbem na przywitanie do Sergey'a i Taimi, oraz spojrzał na Azazela.
- A to mój przyjaciel, którego traktuję jak syna. Jest dość nieśmiały i bojaźliwy, ale przy mnie nic mu nie zagrozi. Nie pozwolę na to. - rozpędził się, jakby chciał zapewnić, iż nie da nikomu go choćby tknąć. W złym słowa tego znaczeniu .
- Poznałem go przy przepaści, akurat kierowałem się do Lecznicy i tak jakoś towarzyszył mi całą drogę... A i lekarze zajęli się Moją łapą, teraz tylko czekać aż rana się zagoi i będę mógł zdjąć bandaż. - oznajmił ze spokojem. Mimowolnie lekko przysłonił młodego. Jakimś dziwnym przeczuciem odczuwał, iż przyjaciel Tai podejrzanie się na Niego patrzył... Może to tylko złuda, ale wolał być ostrożny.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
- Sergey go nie skrzywdzi, nie musicie się go obawiać -wyjaśniła krótko, spoglądając mimowolnie na mutanta i posyłając doń serdeczny uśmiech. Ufała mu chyba bardziej, niż komukolwiek innemu. Wiedziała, że Sergey atakuje tylko na rozkaz i nie krzywdzi dlatego tylko, że ma ochotę poganiać za demonem. Słaby przykład, ale jakże trafny! Była pewna, że ze strony jej przyjaciela nic jej nie grozi, byc może to naiwne, jednak Serek nie kierował się emocjami. A to właśnie emocje stanowią broń najgorszą, zapalnik do wielu działań.
- Chyba nie powinnam Was trzymać na zewnątrz? Nie zdązyłam się jeszcze dobrze urządzić, bo i miejsce od lat nie odwiedzane, ale przynajmniej chroni od chłodu - rzekła, nadal jednak pozostając na swoim miejscu, jakby czekając na pozwolenie, by wejśc do własnej jamy.
Azazel
Dojrzewający

Azazel


Male Liczba postów : 51
Skąd : Świat

     
Az po chwili usłyszał jakiś głos, po chwili zdjął łapy z oczu i spojrzał na dwie osóbki. Jedną z nich była Taimi, wilczyca. Drugą natomiast ktoś dziwny, Sergey. Był dość straszny, Az nie miał odwagi nawet na niego patrzeć. Pierwszy raz widzi takiego wilka.
- D-d-d-dobry, na-z-zywam się A-a-zazel. M-miło mi.
Po chwili jednak postanowił znów zasłonić oczy, za bardzo się bał Sergey'a.
Słowa Morta go trochę zaskoczyły, czuł się jakby był adoptowany. No ale z drugiej strony, Mort stał w jego obronie. Co pocieszyło Aza. Mort jednak za dużo robi dla Aza, chociaż on nic takiego nie zrobił. Po prostu zaprzyjaźnił się.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Mort pokręcił łbem jakby niezbyt chętnie chciał przyjąć zaproszenie. Mimo, iż byli tu jeszcze Serge'y i Azazel, postanowił poruszyć parę kwestii, które chciał wyjaśnić z Taimi. Teraz albo nigdy, tak ?
Wyprostował się i przyjął poważny wyraz pyska.
- Taimi... Wiem, że między nami nie jest jak dawniej i może też nigdy tak nie będzie, ale... - chciał dokończyć zdanie, mając coś innego na myśli, lecz zapeszył się.
- Cieszę się, że w ogóle żyjesz i jesteś tutaj. - dodał, spuszczając na chwilę łeb. Nie wstydził się rozmawiać o uczuciach przy innych. Już nie był taki. Grał w otwarte karty. "Być albo nie być".
- Pewnie wizyta Sergey'a ma na celu jakieś ważne sprawy, ważniejsze ode mnie... Nie chcę Wam przeszkadzać, naprawdę. Chciałem tylko przyjść i powiedzieć Ci, że z Moją łapą będzie dobrze. Tak jak obiecałem. - oznajmił, zachowując nadal czujność. Jeszcze nie znał ów "dziwoląga" więc nie mógł tak po prostu podać mu łapy i wypić razem po kubku herbatki...
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Westchnęła, wywróciwszy oczyma. Ile można tłumaczyć, że Serek jest jej przyjacielem. Przyjaciele zaś mają do siebie to, że czasami sie spotykają na pogaduchach. Gestem łba znów, z uporem maniaka, wskazała na wejście do jaskini. Z wolna zaczynało ją to wszystko męczyć. Nie odpoczęła jeszcze po podróży, a tutaj narasta problemów oraz trudności.
- Jestem w domu zbyt krótko, by wartościować kwestie ważniejsze oraz mniej ważne. Mam wolną chwilę, zapraszam więc do środka - powtórzyła. Nie zamierzała prać brudów przy świadkach. W zasadzie nie zamierzała prać brudów w ogóle. Jeśli cwaniak myślał, że kiedy będzie próbował załatwiać ich sprawy w asyście innych,licząc, że Taimi będzie szkoda robić mu przy nich wstydu i odczuwając presje nagle zacznie mu się kłaść do stóp - pomylił się.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Na nic nie liczył ze strony wadery. Nawet nie pozwoliłby jej kłaść się mu do łap. Chciał jedynie porozmawiać, a że były tu inne wilki to przecież nie jego wina. Az'a samego by nie pozostawił...
- Rozumiem, że nie masz ochoty ze mną rozmawiać tutaj... Cóż, chyba zmarnowałem Ci za dużo czasu. - rzekł zrezygnowany. Chciał się postarać, a co mu z tego przyszło ? Ignorowanie słów i tematu. Nie wejdzie tam tak czy inaczej. Wolałby już marznąć. Zresztą sam musiał znaleźć swoją kryjówkę.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
- Jestem zmęczona i nie mam ochoty sterczeć na mrozie. Mam dość Twojej nadinterpretacji. Masz ochotę odmrozić sobie tyłek - spoko. Ja nie mam na to ochoty. Chcę usiąść i porozmawiać jak cywilizowane wilki - rzuciła nieco ostrzej, mając dość głupiego uporu Mort'a. Rozdrażnił ją, prawda. Jednak nadal zbyt mało, by wyprowadzić ją z równowagi. Cierpliwości w niej było wiele, jednak powoli zaczynała mieć dość tej kretyńskiej sytuacji. Spojrzała na Azazel'a.
- Mam jeszcze kilka ciastek z czekoladą. Masz ochotę? Nie bądź tak głupi, jak ten stary uparciuch, który zawsze wszystko wie lepiej - rzuciła żartobliwie, puszczając młodemu oczko. Nie pojmowała, skąd u Morta taka niechęć do wejścia do srodka. Przeraziła go tym, ze ostrzegła przed nieporządkiem?
Azazel
Dojrzewający

Azazel


Male Liczba postów : 51
Skąd : Świat

     
Chłopak spoglądał po przez jedno oczko na całą sytuację, jak na razie atmosfera było dość negatywna. Do czasu aż wilczyca nie zaproponowała wejścia do środka, oraz jakiś ciastek. Co tą są ciastka, to było ciekawe.
W sumie Az nigdzie się nie ruszał, on pójdzie tylko za Mortem. Tak więc trzeba czekać.
- C-co to są ciastka, coś do torturowania?
Spytał i zaczął się trząść, jego przypuszczenia były mylne. No ale jego wyobraźnia i strach przed nowym, tak więc trzeba czekać. Może zostanie mu to wyjaśnione.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Mort pokręcił łbem ponownie. Gdyby był tu sam, z pewnością wykonałby tył w zwrot i nigdy się tu już nie pokazał. Ale, że towarzyszył mu młodzieniec, toteż musiał troszczyć się o Niego. Nie chciał by przemarzł. Ponadto Taimi wykazywała podobne "bóle", że zaczyna być nieprzyjemnie na zewnątrz.
- Dobrze. Wejdźmy więc, ale tylko na chwilę. - odrzekł odpuszczając w końcu. Podszedł do Taimi i oczekiwał aż wejdzie pierwsza. Mimo wszystko, trzeba było zachować się kulturalnie. Zatem Panie przodem.
Zerknął na Az'a.
- Nie martw się. Tai miała na myśli jedzenie, nie tortury. - dodał, żeby wilczek się nie wahał, tylko podążył za Mort'em.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Zasmiala się na słowa wilczka, po czym weszła do jaskini, tak, jak zasugerował Mort. Nie przyzna się do tego, jak bardzo jej ulżyło i jak bardzo cieszyła się, ze postanowil wejść. Jaskinia zdawała się być całkiem zwyczajną, gdzieniegdzie porozrzucane skóry były wygodne, ciepłe i przyjemne w dotyku. Na jednej z półek skalnych znajdował się słoik z ciastkami. Okrągłe, z kawałkami czekolady tu i ówdzie. Chwyciła słoik i podała wilczkowi.
- Ciastka, jak powiedział Mort, to smakołyk. Słodki, wyzwalający hormony szczęścia. Poczęstuj się, potem podaj uparciuchowi - rzekła wesoło, gestem łebka wskazując Mort'a. Tak, jakby nie można się było domyślić, o kogo chodzi. Nie, ciastka nie są zatrute, dodam od razu.
Azazel
Dojrzewający

Azazel


Male Liczba postów : 51
Skąd : Świat

     
W końcu wszyscy postanowili wejść, tak więc Az od razu wyruszył za Mortem. Przy okazji omijając Sergey'a, bardzo się go bał. Nawet nie wiedział czemu.
No ale wchodząc do jaskini, Az postanowił być bardziej po środku. Czyli obok Taimi, oraz Morta. Po chwili Az został poczęstowany ciastkiem, tak więc wziął jedno. Następnie dalej podał do Morta.
Spoglądając dokładnie na ciastko, Az powąchał je. W sumie pachniało nieźle, całkiem smacznie. Po chwili Az nadgryzł ciacho, przeżuł i połknął. - To jest pyszne.
Powiedział merdając ogonem, następnie zjadł całe.
- Dziękuję bardzo za to ciastko, Czcigodna Taimi.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Samiec gdy dostał słój z ciastkami, odstawił je na bok. Gdzieś obok samczyka, może najdzie go ochota to weźmie sobie następne, ale Mort nie miał ochoty teraz na nic.
Rozejrzał się dookoła. Pamiętał gdy tu bywał.
- Powiem Ci szczerze, że prawie nic się tu nie zmieniło od tamtego czasu gdy tu byłem. Czuję się jakbym powrócił czasem wstecz, siedząc tutaj. - odrzekł, po czym wziął jedną ze skór i ułożył ją w miejscu gdzie każdy mógłby ulżyć swoim łapom. Były wygodne i ciepłe, a że Mort miał manię do porządku, zdążył uporządkować parę rzeczy by nie wadziły przy rozmowie. Dziwne ? Niezbyt. Zrobił to z myślą by chociaż troszkę ulżyć waderze, ażeby się nie męczyła zbytnio.
- Stęskniłem się za tym miejscem. I za Tobą także Tai... - dodał nieco ciszej. Schylił tym samym łeb.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Zaśmiała się serdecznie.
- Proszę, nie przesadzaj z tą 'czcigodną', jeszcze gotowa jestem popaść w samozachwyt! I cieszę się, że Ci smakuje. Jesli masz ochotę, śmiało, jedz ile chcesz. Tylko uważaj, słodycze mają tę wadę, że czasami bolą od nadmiaru ząbki - wyjaśniła spokojnie, skinąwszy łebkiem. Spojrzała na Mort'a. Dlaczego taki był... Dlaczego nie potrafiła rozbudzić ponownie uwielbienia względem jego osoby? Dlaczego bała się znow zaufać? Dlaczego... Tak wiele pytań, a odpowiedzi jak na złość brak.
- W sumie nie miało się kiedy zmienić, bo mnie też dawno w Krainie nie było... Nawet nie miałam pojęcia, że powróciłeś... - rzekla nieco ciszej, z przygaszonym wyraźnie entuzjazmem. Gdyby wiedziała, że powróci... Pewnie nie odchodziłaby nigdy. Istniałoby cokolwiek, co trzymałoby ją w Krainie. Niestety, wcześniej widocznie była zbyt mało związana z tym miejscem, skoro je opuściła.
- Też tęskniłam, wiesz o tym - szepnęła, po czym odwróciła spojrzenie na szczenię. Sama także ułożyła zad na jednej ze skór, pokrytej gęstym i przyjemnym futrem. Miło, ciepło, z przyjaciółmi... Idealnie? prawie.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Wyczuwał te wahania nastroju. Nie wiedział co teraz powiedzieć... O uczuciach nie miał zamiaru już wspominać zbytnio... I tak to co powiedział, zderzało się z żelazną ścianą, przez którą nic by się nie przebiło. Chyba żadne słowo nie docierało tam gdzie powinno... Cóż. Poczuł się skrępowany, a było to widać po jego zagubionym wzroku. Błądził nim po pomieszczeniu jak oszalały, jakby nie wiedział co ze sobą zrobić.
W końcu spoczął nim na młodym.
- I jak tam Az, fajnie tutaj co nie ? - rzekł, uśmiechając się do Niego. Po raz pierwszy od czasu narodzin Amiru i Maiko, poczuł więź jak ojciec z synem... Zawsze chciał mieć synka...
Azazel
Dojrzewający

Azazel


Male Liczba postów : 51
Skąd : Świat

     
Az nie miał zamiaru się wtrącać w rozmowę Mort'a i Taimi, to przecież o niej opowiadał Mort. W sumie Az słyszał po części jego historię, Mort musi tak cierpieć z tego powodu. Dobrze by było gdyby znów mu się ułożyło, im się ułożyło.
Az zawszę za bardzo przejmował się wszystkim, nawet innymi. Po chwili Az sięgnął po jeszcze jedno ciastko, następnie włożył je sobie do paszczy.
Az chciałby coś powiedzieć, lecz wiedział że nie może. Przecież to nie jego sprawa, tylko ich. No wiadomo że w pewnym momencie Az pewnie się wypowie, to silniejsze od niego.
- Bardzo przyjemnie tutaj.
Odpowiedział Mortowi.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Taimi była ostatnią osobą, która miałaby komukolwiek cokolwiek za złe.
- Dziękuję! Jak będzie tutaj czyściej i nieco się urządzę, z pewnością będzie tutaj jeszcze przyjemniej. Zrobimy wtedy sobie parapetówkę przy soku i ciastkach! - zawołała z entuzjazmem, klasnąwszy pogodnie w łapy. Na jej pyszczku ponownie zagościł cieply oraz serdeczny uśmiech, pomimo tego, że nie potrafiła jeszcze (nadal) odnaleźć się w sytuacji, w której się znalazła. Nie było jej łatwo, jednak miała wrażenie, że nikt się tym nie przejmuje. Dlatego nie poruszała tej kwestii, przyzwyczajona, że zawsze znajdowała się gdzieś tam w tle, mało ważna i nieraz zapomniana. W zasadzie nawet ten stan z czasem zaczął jej odpowiadać i unikała towarzystwa, sama sobie będąc okrętem i sterem.
- Macie ochotę na gorącą herbatę? Mort, rozpalisz ognisko? W korytarzu po lewej powinno być nieco suchego drewna - powiedziała pogodnie. Drewno było i to calkiem sporo, znosila latem, by na zimę mieć czym palić. Sama zniknęła w jednym z ciemniejszych zakamarków, znajdując kociołek, znaleziony dawno temu na ludzkich terenach. Miała też takie coś, co nie wiem, jak się nazywa, a wygląda jak dwie nóżki połączone metalowym pręcikiem, na którym ponad ogniskiem wiesza się kociołek.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Mort kiwnął głową.
- Oczywiście Tai, dla Ciebie wszystko. - rzekł pogodnie, ruszając w poszukiwaniu za drewnem. Był nieco zmęczony, toteż po drodze zdążył uderzyć gojącą się łapą o jakiś szpargał, syknął przy tym, oglądając łapę czy czasami coś się nie stało, ale na szczęście nie rozwalił opatrunku ani rany.
W końcu przyniósł trochę drewna, następnie ułożył je w należytym miejscu. Niezbyt jednak wiedział czym rozpalić owe ognisko, wskrzeszać ognia nie potrafił bo nigdy tego nie potrzebował, ale teraz... Cóż. Musiał się wykazać inteligencją. Znalazł jakieś skrawki papieru, po czym włożył je między drzewo, tak by ogień miał szansę zająć drewno. Wyszedł dosłownie na chwilkę w poszukiwaniu dwóch kamieni. Wtedy przystanął i oparł się o drzewo. Rozpłakał się. Łzy spływały mu po policzku nieubłaganie. Co teraz miał zrobić ? Czy tak już będzie zawsze ? Czy Tai będzie traktować go do końca życia jako przyjaciela ? W końcu nie był już wcale pewien, czy jeszcze coś do Niego czuje... Był tak zagubiony, że zapomniał, że na zewnątrz pozostał Sergey. Spojrzał na niego przeszklonymi oczyma, po czym chwycił dwa kamienie, które na szczęście leżały nieopodal. Wrócił i przysiadł przy ułożonym stosiku drewna. Począł uderzać kamieniem o kamień, trąc je o siebie. Raz, drugi, trzeci... Bez większego wyniku, lecz za którymś razem iskra zdołała dotrzeć do papieru, tym samym uwolnił się mały dym. Chwilę później ogień pojawił się jak zbawienie. Dodatkowe ciepło, które ogrzewało jego przemarznięte ciało.
Odwrócił się w stronę Taimi. Zapomniał, że nie przetarł oczu, także mogła dostrzec przy ognisku, że są nieco przeszklone.
- Gotowe. Podaj mi proszę garnuszek. Podwieszę go nad ogniskiem. - rzekł spokojnie. A wewnątrz Niego uczucia szalały na lewo i prawo...
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Taimi w międzyczasie napełniła kociołek wodą, bo w końcu podwodny strumień nie zamarzł. Kraina była pełna cudów i dziwów, o. Przytaszczyła kociołek do Mort'a, podając mu go "przypadkowo" pogladziła swoją łapką jego "dłoń". Bo chyba przejmował go w łapy? Jeśli w pyszczek - to nie pomacała go wcale. Uśmiechała się przy tym łagodnie.
- Dziękuję za pomoc - powiedziała, by zaraz znów zniknąć i zabrac z półeczki trzy kubeczki. Zabawne, akurat tyle ich posiadała! Jeden był niebieski, jeden zielony i jeden czerwony. Odstawiła je spokojnie, by następnie znów zniknąć, powracając z kilkoma niedużymi słoiczkami z liśćmi mięty, herbatkami owocowymi oraz saszetkami z herbatą ekspresową. Kto co woli.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Samiec zadrżał przy przekazywaniu kociołka. Jeszcze chwila a by opuścił go na ziemię i wtedy byłoby co sprzątać...
Na szczęście obyło się bez tej wpadki. Ustawił mocowania nad ogniskiem, a następnie wstawił kociołek z wodą tak, by zagrzewał się poprzez ogień. Logiczne, prawda ?
Przysiadł przy ognisku, patrząc jak płomień obejmuje spód kociołka. Ogień... Żywioł tak prosty, a tak groźny... Zawsze budził respekt w oczach Mort'a. Zamyślił się nieco, ale po chwili odwrócił wzrok ku waderze.
- Azazel to dobry samczyk i towarzysz. Mimo, iż boi się prawie wszystkiego, to traktuję go jak syna, którego zawsze pragnąłem. Jest dla mnie bardzo ważny i myślę, że gdyby coś mu groziło, oddałbym życie w jego obronie. - rzekł całkiem poważnie. I szczerze. Rzadko kiedy miał okazję oddawać za kogoś życie, ale teraz... Teraz było inaczej. Dla bliskich jego sercu mógł uczynić to co słuszne. Dla Taimi i Amiru także. By nie poczuły się gorsze od Az'a !
- Pozwól, że posprzątam tu troszkę w międzyczasie, gdy woda się gotuje. - oznajmił stanowczo. To nie było pytanie o zdanie. Chciał jej pomóc doprowadzić gniazdko do stanu niemalże idealnego. I nie chciał usłyszeć sprzeciwu.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Skinęła glową na pierwsze słowa, na dalsze zaś pokręciła przecząco.
- Och, Morcie, zaprosiłam Cię, żeby z Tobą pogadać, a nie żeby zagonić Cię do sprzątania! - zauważyla z pewnego rodzaju wyrzutem, piorunując go wejrzeniem bladobrązowych oczu. Jednak uniesione w przyjaznym grymasie kąciki pyska wyraźnie sugerowały to, że żartowała jedynie i nie powinien traktować jej tonu zbyt poważnie. Odstawiła kubeczki koło słoja z ciastkami, z którego też jedno pospiesznie wyjęła i pochłonęła. Musi czymś przyćmić uczucie głodu. Drewno było, kocioł był, ale zapasy pożywienia... musiało coś się zakraść i porwać. Spiżarnia była pusta. Usiadła obok wilka, stykając się wręcz bokiem z jego ciałem.
- Kiedyś miałam syna... Dwóch, nawet... - wyznała cicho, zwieszając i łeb, i głos. Jej ogon otulił podbrzusze, a z gardła wyrwało się głuche westchnienie. Nie miała pojęcia, co się z nimi stało. Nie wchodzą na forum, a takie sytuacje są zawsze najtrudniejsze. Nie żyją, uznajmy. Jak ktoś wpadnie na pomysł, by wrócić, coś się wymyśli. Że Taimi była pewna, a okazalo się inaczej - czy coś.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Mort uśmiechnął się życzliwie.
- Przestań, to przecież nic takiego. Chyba mogę jakoś Tobie pomóc ? - odrzekł z niemałą troską. Chciał by wadera nie męczyła się z tym wszystkim sama, nawet z polowaniem mógł pomóc.
Gdy poczuł, że jej bok styka się z jego bokiem, zadrżał ponownie, a dreszcze przeszyły go na wylot. W końcu znów poczuł ciepło jej ciała, choć to nie to samo co tulenie się, to i tak było to lepsze niż nic !
Wysłuchał jej wyznania z niemałym zainteresowaniem, a zarazem smutkiem.
- Nie wiem co z nimi, ale na pewno sobie radzą. Jeśli odziedziczyli po mamusi upór, to z pewnością dały już komuś w kość i są szczęśliwe ! - rzekł szturchnąwszy lekko waderę w bok z naciskiem na "lekko", aby jakoś rozluźnić atmosferę. Choć niezbyt wiedział o istnieniu jej dzieci, bo przecież odszedł... To nie chciał w to wnikać i mieszać się w tym temacie. Odwrócił łeb w jej stronę, patrząc na bok jej pyszczka (o ile ona także nie skierowała wcześniej ryjka w jego stronę).
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Prychnęła niczym oblana wodą kotka.
- No wiesz? Upór? PO MNIE? - spytała, odgrywając idealnie oburzenie i stawiając wymowny nacisk na wyszczególnione poprzez użycie caps'a literki. Tak, dokladnie te. Zaśmiala się krótko, następnie odwracając pyszczek w jego stronę tak, że nie patrzył już tylko na bok jej mordki, lecz na oczęta, nosek i czoło. Zgrabnym machnięciem głową odrzuciła kaptur na plecy, jednocześnie zarzucając grzywkę na bok. Jej oczęta spoczęły na obliczu samca.
- Pomożesz, spokojnie. Wystarczy, żebyś był obok... To pomoże mi najbardziej - odparła, potakująco skinąwszy łebkiem. Jej ogon zamiótł podloże, tym samym smagnąwszy delikatnie i czule zad wilka. Na pyszczku wilczycy gościł subtelny zarys dziewczęcego uśmiechu, uroczego i w pewnym sensie idealnie słodkiego: nie mdlił, ale przykuwał uwagę.
- A co u Twoich pociech? - spytala. Chyba poznała tylko Amiru, przynajmniej nie umiem skojarzyć spotkania z Maiko...
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Gdyby Mort pamiętał dzieci z Gehenną... Cóż, słuch po nich zaginął, a jedyne co pamiętał to Amiru i ciut mniej Maiko... Której zresztą też już nie zobaczy pewnie.
- To pocieszające, ale dla mnie to za mało. Wiesz... Jeśli choć trochę na mnie chcesz polegać, to zrobię co tylko będzie trzeba... Posprzątam, ugotuję coś, choć kiepski ze mnie kucharz szczerze powiedziawszy... Za to mógłbym coś upolować. Cokolwiek zechcesz Tai. - oznajmił, wpatrując się wnikliwie w jej oczy.
- Poza Amiru, która w sumie już dorosła na tyle by wieść życie beze mnie... To chyba tylko Az mi pozostał jako przybrany synek. Wiem, że potrzebuje mnie. Jeszcze mało wie o życiu i tej krainie, a słyszałem, że nie jest tu zbyt bezpiecznie... Tym bardziej powinienem go chronić. I Ciebie także. - odpowiedział, zmrużywszy na chwilkę ślepia, zbliżając pysk do jej boku, by choć na chwilkę przytulić ją. W końcu musiał jakoś zawalczyć o jej dobro. Teraz tylko innych życie go obchodziło, nie własne. Pora na diametralne zmiany.
Sponsored content