Zakazana Część Lasu

Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Zakazana Część Lasu   Magic_wood_by_radivilovskay-d7760ga
***
Jak sama nazwa wskazuje miejsce gdzie żaden wilk przebywać nie powinien. Jest to teren niezbadany chociaż nie dziki. Z łatwością można tutaj spacerować, wiec dlaczego jest zakazany? Gdzieś pomiędzy drzewami stoją dwa nagrobki. Mówi się, ze jest to miejsce jest przeklęte, ale nie trzeba zawsze wierzyć plotkom prawda?


___________________________________

Przyszła tutaj specjalnie. Chciała pobyć sama, trochę sobie popłakać i poużalać się nad sobą. Była już pewna ze jej domysły się sprawdza. Teraz pozostało przekazać wiadomość przyszłemu tatusiowi, ale bala się. Bale się dlatego, ze go tak zostawiła bez słowa.

-Głupia! Głupia! Głupia!- krzyknęła.

Jej słowa uniosły się echem a wilczyca poddała się kolejnemu potokowi łez.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Za jej zapachem w tą stronę zmierzał Tsukuś. Powoli i bezszelestnie, samica nie mogła się zorientował, szczególnie że płakała. Stanął sobie za jej plecami i powiedział, nie za głośno.

- Kochanie, czemu płaczesz?

Nie interesowało go iż go zostawiła, lecz czemu ona płakała. Podszedł niczym ciapka do swojej wybranki w nadziei iż dostanie jakieś wyjaśnienia. Lecz żeby zachować jakieś podstawowe zasady focha, nastroszył woje włosy niczym "łowiecka". Aby widziała iż jest trochę zły.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Podskoczyła i jednym ruchem rzuciła się na nieznajomego rzucając go na ziemie. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę kim on jest szybko odsunęła się od Tsu mamrocząc pod nosem coś o tym ze nie wolno zachodzić jej od tylu. Usiadła parę metrów dalej próbując opanować drżenie ciała. Miała wewnętrzny dylemat czy rzucić się mu w ramiona i znów się rozpłakać czy nakrzyczeć niego, ze ja wystraszył.

-Co tutaj robisz?-spytała ani wrogo ani zbytnio przymilnie -Jak mnie znalazłeś?-

To akurat najbardziej ja ciekawiło, chociaż to akurat powinno być oczywiste. Czy może ciąża tak wpływa na zmysł spostrzegawczy wilczycy?
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Może i jestem ślepy ale zapach swojej ukochanej wyczuję na kilometrów wiele. Czemu się wymknęłaś? Czyżbym popełnił jakiś błąd? Jeżeli tak to powiedz, jeżeli już mnie nie kochasz to wystarczy twoje słowo. Ja nie chcę być ci ciężarem.

Popatrzył się na nią z smutkiem oraz strachem w oczach. Biedak naprawdę myślał iż popełnił jakiś krytyczny błąd albo był słaby w łóżku. Co za kobieta będzie chciała ślepego samca którego czasem trzeba prowadzić, prawda? Jak on w ogóle mógł myśleć o Philian. Basior wyłączył tryb owieczki i położył uszy niczym skarcony szczeniak.

- Ja cię naprawdę kocham, ale nie chcę ci być przeszkodą w szczęśliwym życiu.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Serce jej się kroiło i nie mogła go dłużej okłamywać. Usiadła obok niego i delikatnie pogłaskała po główce.

-To nie jest tak, ze zrobiłeś coś nie tak. Po prostu przez moja głupotę...no bo ja...ja...- jąkała się ale w końcu nabrała powietrza do płuc i powiedziała -ja... jestem w ciąży Tsu...uciekłam bo musiałam wszystko sobie dokładnie ułożyć. Nie wiem jak to dalej będzie, boje się, ze nie będę dobra matką-

Jej słowa wycisnęły łzy, ale płakała na tyle cicho aby nawet Tsu tego nie słyszał. Bala się jego reakcji bardziej niż samej ciąży.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Chyba to jest dość dobry moment na wbicie a jak nie to mnie powieście, o!
Kein tak jak na wilka pustyni przystało miał iść na tamte tereny.. piękne pokryte piaskiem.. niebezpieczne oraz dzikie.. ale jak widać znowu pomylił drogę i zamiast na piaszczyste tereny trafił do lasu. Jak on to zrobił? Prosta sprawa... po prostu odbił za bardzo w lewo od morza i teraz ma.
Chusta na twarzy.. broń przy łapie i plecak na grzbiecie. Tak wyglądał jak miał się przygotowywać do długiej i niebezpiecznej podróży. Poza tym tak jak jest w spisie ekwipunku.. jak widać u niego ten sprzęt (a dokładniej plecak) to można się spodziewać problemów i to wielu.
Przybył tutaj w idealnej chwili. Jakaś parka.. hmm. Może się przyjrzy kto znowu zaznał szczęście? Tak. Skoro jego to wszystko omija i jest sam to chociaż sprawdzi komu się udało.
I nagle... zaskoczenie. Philian i Tsuku. Siostrę widział tak nie dawno... a Tsukuyomi... lepiej zostawić bez komentarza. Nie lubił go już od dłuższego czasu. Najgorzej chyba na tego wilka podziałało słowo ''ciąża''. Kolejni sobie załatwili potomstwo a ten cholerniak jak się nie starał tak nie mógł bo oczywiście trafiał w zły czas.. i do złej osoby.
Podszedł na spokojnie.. niby spokojnie a tak naprawdę to bardzo nerwowo. Czemu akurat z nim?
-No... no.. no... kogo my tutaj mamy? - powiedział z dość wyraźnym zdenerwowaniem.
Wraca do korzeni a tutaj taka wiadomość! Z jednej strony szczęście, że im się udało.. ale czemu z Tsuku...? Nie ważne. Zobaczymy jak zareagują. Przysiadł koło nich i patrzył na dawnego przyjaciela. Nie dopuści siostry do słowa jeśli będzie próbowała go jakoś ignorować. Nie ma.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Tsuku wyczuł go już wcześniej, dobry węch robi swoje. Zupełnie nie spodziewał się go tutaj i do tego w takiej niezręcznej sytuacji. Pewnym jest iż on będzie coś chciał zrobić i na pewno bardzo mu się to nie spodoba. Jego negatywną energię można wyczuć niemalże od razu, Tsu jednak nie zdawał sobie z tego sprawy.

- Witaj Kein....

Powiedział w jego kierunku. Nie widział go od tego incydentu w Kle. Widocznie bardzo tym podpadł u tego wilka, ale mówi się trudno. Basior ma teraz na głowie inne zmartwienia.

- Zakładam że wszystko słyszałeś i nie muszę nic dodawać.

Powiedział jako pierwszy, i tak by musiał mu kiedyś o tym wspomnieć. Najwyżej wilk zabije bezbronnego i ślepego, żadna to strata będzie.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian ciężko westchnęła. Nie wiedziała, że jej brat i chłopak? Wilk? partner? (mniejsza). Nie wiedziała, że się nie lubią. Ale teraz powietrze było tak geste, że można by go kroić nożem. Postanowiła rozładować trochę atmosferę.

-Cześć braciszku- te słowa zabrzmiały sztywno.

Wiedziała, że usłyszał to co miał usłyszeć tylko Tsu. Bala się jego reakcji szczególnie, że Kein nie przepadał za przyszłym ojcem jej dzieci.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No ciekawy partner, trzeba to przyznać. Hmm w sumie chyba dobrze, że Kein nie wie o tym iż Tsu jest ślepy. A może i nie? Jakieś współczucie... przydałoby się coś.
-No nie powiem, ciekawie to brzmi...hmm. - powiedział starając się uspokoić.
Nie wspomni o Kle bo wtedy od razu by się rzucił na Tsuku, a chyba lepiej żeby tak się nie stało nie?
Wilk jedynie machnął nerwowo ogonem i spojrzał się na dawnego przyjaciela.
-Dawno się stary nie widzieliśmy... - rzucił już w miarę spokojnie. Pewnym było to, że nie da rady się uspokoić bez żadnych wyjaśnień albo coś w ten deseń.
-Ciekawego sobie partnera znalazłaś siostro. - spojrzał się w jej stronę jednak natychmiast powrócił wzrokiem na basiora.
Wstał i podszedł bardzo blisko do niego. Jego łeb był przy jego. Dokładnie koło ucha.
-Spróbuj tylko nawiać albo ją zranić a pożegnasz się z jajami. - szepnął do niego i natychmiast przysiadł. Nie spuści go chwilowo z oczu.
-Można wiedzieć jak się poznaliście czy nie? - mruknął.
Był pewien, że coś tutaj nie gra.. zobaczymy.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Szmat czasu minął, sporo się też wydarzyło.

Powiedział w jednym i spokojnym zdaniu, skoro on póki co nie ma zamiaru się rzucać to możemy to określić tymczasowym sukcesem. Gdy ten się przybliżył to serce mu na chwilę stanęło, odpowiedział mu również cicho, aby zostało to między nimi.

- Nie musisz się o to martwić, straciłem ostatnio zbyt wiele aby sobie na to pozwolić.

Potem przysiadł się obok Philian, czas mu opowiedzieć co nieco. Wzrok Tsu był skierowany w górę, tak aby ucho było w stronę rozmówcy. Jak to odbierze? To już nie od niego zależy.

- Poznaliśmy się w miasteczku widmo, dosyć nietypowo. Później spotkaliśmy się gdy skorzystałem z jeziora zmian i to pod wodospadem oczyszczenia wspólnie zadecydowaliśmy o swojej przyszłości.

Krótko i na temat.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein natychmiast zmienił swój ton na spokojniejszy. Miał nadzieję, że chociaż im się uda...
Jednak co do ostatniej jego wypowiedzi.. trzeba to trochę podpytać. Nie - to nie jest przesłuchanie.
-Zdecydowaliście o przyszłości? Z tego co dało się zrozumieć po reakcji Philian nie było to ''planowane''. - rzucił te słowa i próbował jakby coś znaleźć w Tsuku... nie podobało mu się jego podejście. Zbyt spokojne i go to zgubi bardzo szybko.
-Hmm.. a wiesz co? Odpowiedz mi na jeszcze jedno i ostatnie pytanie. Potem zniknę z waszego życia i będziecie mieli spokój. Co z Aeneas'em? W końcu jak nie patrząc Taimi już nie ma i zostałeś tylko Ty. W teorii to Twój dzieciak. - powiedział nadzwyczaj spokojnie.
Nie był ciekaw reakcji. Jednakowoż.. nadal coś tutaj nie grało.
Chwycił swój nóz i przeniósł go pod swoją chustę. Broń ukryta. Po chwili jednak z tego zrezygnował i założył chustę na pysk. Przygotowywał się już do drogi. Plecak wyrzucił gdzieś... gdzieś daleko i go podpalił. Nie był już mu potrzebny.
-Wspomnienia nie wrócą.. nie zrobię tego już nikomu. - powiedział jakby sam do siebie spalając stary już jego przedmiot.. nie chciał aby ktokolwiek się mieszał do tego. Nie siedział już przy nich.
-Zobaczmy się potem. - rzucił do nich zaraz po możliwych odpowiedziach.
Potem opuścił to miejsce bo user potrzebuje miejsca.

ZT.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian słowem się nie odezwała do brata i patrzyła tylko jak ten odchodzi zatapiając się w gęstwinie lasu. Spojrzała tylko na Tsu i pokręciła głową na myśl o ciężarze jaki będzie musiała tachać. I przenośnie i dosłownie.
Dotknęła delikatnie łapą swojego brzucha. Po chwili namysłu przytuliła się do swojego partnera. Poczuła jego ciepło i w tej chwili nabrała pewności, ze ten zapach kwiatów wiśni nigdy jej nie opuści.

-Wiesz co? Dalej mam twój prezent- mruknęła.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Bardzo mnie to cieszy, niech nam przypomina jak się poznaliśmy. Nie mogę się też doczekać naszego maleństwa, zawsze marzyłem o byciu ojcem, czego ci chyba nigdy nie powiedziałem.

Wolał mieć pewność że ona o tym będzie wiedziała. Tsuku nie jest tacy jak źli mężczyźni. Nie zostawi kobiety której zrobił dziecko, nie zdradzi ją i będzie ją zawsze wspierał. Takie powinny być małżeństwa ale współcześnie wszyscy wiemy jak to wygląda i dlaczego są zawierane. Niech jednak Philian będzie spokojna, basior jest tym jednym z niewielu dla których wartość miłości i wspólnego życia jest czymś bardzo ważnym. Czymś czego nie wolno stracić i trzeba bronić tak samo jak swego honoru.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian wzdrygnęła się, ale nie odezwała się na początku, dla niej ta cała sytuacja była na pograniczu końca świata. Wiedziała jakie ryzyko wiąże się z ciążą, wiedziała, że niedługo będzie słaba i ociężała. Pomimo tego myśl, że będzie miała ukochane obok siebie pokrzepiała ją.

-Ciesze się, że przynajmniej jednemu z nas świat nie zawalił się na głowę-

Jej głos był smutny, ale w głębi duszy była szczęśliwa, że będzie mogła wnieść trochę dobroci na ten świat.
Vivien
Młode

Vivien


Female Liczba postów : 36

     
Nie była pewna po co tutaj przyszła. A skoro nie była tego pewna, a jej serce waliło jak oszalałe w piersi to znaczyło to tylko tyle, że się bała i że się zgubiła. Viv czuła, że nie powinno jej być i oddala się od terenu watahy a w sumie to... ona nawet na jej terenie nie była! Wadera przemykała od jednego drzewa do drugiego i tak przechodziła pod wystającymi z ziemi korzeniami starając się nie robić hałasu. Ten las ani trochę jej się nie podobał. Jeszcze było ciemno. W końcu kiedy tak zmęczona kluczeniem po lesie poddała się, zwinęła się w niewielką szaro-czarną kulkę i położyła się na ziemi. Zdecydowanie chodzenie po lesie gdy było tak ciemno nie przypadło jej do gustu.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian spojrzała przeciągle na Tsu. Pokręciła głową. Irytowało ją jego milczenie. Nagle usłyszała coś co nie należało do odgłosów leśnych ptaków. Powoli poszła w tamtą stronę i zobaczyła małego szczeniaczka. Przechyliła głowę na bok w wyrazie zdziwienia. Co tutaj robiło takie maleństwo? Zgubiło się? Teoretycznie nie powinna ją to obchodzić jednak nagle poczuła, że sama kiedyś tak się włóczyła, po chwili podeszła kilka kroków do przodu aby nie wystraszyć małej.

-Hej...co tutaj robisz? Zgubiłaś się?- jej głos był kojący i postarała się uśmiechnąć ciepło.
Vivien
Młode

Vivien


Female Liczba postów : 36

     
Wadera zastrzygła uchem słysząc, że nie dość, że ktoś do niej podszedł to jeszcze zaczął coś mówić. W takim strasznym i dziwnym lesie była to tylko jedna możliwość. To coś musiało być potworem! No innej opcji nie było! Vivien położyła uszy po sobie jeszcze taka nieco zaspana no bo zdążyła na chwilę przysnąć. Zastanowiła się szybko nad jej pytaniami.
- Am... odpoczywam sobie i nie... nie zgubiłam się. -Powiedziała i się uśmiechnęła nieco, żeby nie wyglądało, że się boi! Viv usiadła bacznie przyglądając się Samicy.
- Jeśli jesteś potworem to jak mnie zaatakujesz to cie zjem. -Ostrzegła patrząc na nią i czekając na jej reakcje.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian spojrzała się uważnie na szczeniaczka. Pokręciła głową i się uśmiechnęła ciepło. Usiadła i przez chwile walczyła ze sobą aby się nie roześmiać i nie szło jej to najlepiej, jednak w końcu utrzymała powagę.

-Dobrze zobaczymy na co cie stać wojowniczko!- powiedziała z uśmiechem na ustach -słyszałam, że tutejsze potwory bardzo gustują w szczeniaczkach-

roześmiała się na chwilę po czym dodała aby mała zrozumiała, że Philian żartuje.

-Spokojnie potwory nie istnieją-

Chociaż Philian zdawało sobie sprawę, że sama ona wywoływała strach... może to za sprawą Mgły? A może ona sama w sobie jest po prostu zła? Jednak stwierdziła, że nie teraz czas na takie rozmyślania. Poza tym ostatnio tak wiele dziwnych rzeczy się wydarzyło, że sama już nie wierzy w to, że potwory to tylko bajki.
Vivien
Młode

Vivien


Female Liczba postów : 36

     
Vivian spodobał się sposób w jaki mówiła do niej samica. Był jakiś tak przyjemny chociaż sama samica sprawiała wrażenie takiej.. dziwnej osoby, która mogła zdecydowanie ukrywać fakt, że jest potworem. Takie rzeczy zazwyczaj rozumnie potwory ukrywają. Vivien tak sobie usiadła patrząc na nią cały czas uważnie.
- No pewnie, że sobie z nimi poradzę. Umiem się bić. -Oznajmiła dumnie niejako sama z siebie i owinęła się puchatym ogonkiem bawiąc się jego końcówka na ziemi. Tak łapała go sobie łapka i sama go zabierała. Od jakże kreatywna zabawa!
- Oczywiście, że potwory istnieją! Są wszędzie. Ja też jestem potworem! -Powiedziała aż ze złością, ze wadera jej nie wierzy w to że potwory istnieją!
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian zamyśliła się na chwilę, w sumie w głębi ona była potworem, albo przynajmniej jej cześć nim była. Ale dlaczego ta mała uważa się za potwora... cóż spyta kiedy indziej, nie powinna tego robić teraz nie w tym miejscu.

-Potrafisz? A nauczyłabyś moje dziecko?- spytała

Rozejrzała się dookoła zdając sobie dopiero teraz sprawę z jednej rzeczy.

-A gdzie są twoi rodzice?-

uważnym, ale nie nachalnym wzrokiem badała małą wilczyce. Przeszły jej przez głowe myśli, ze została porzucona, jednak od razu je odrzuciła.
Vivien
Młode

Vivien


Female Liczba postów : 36

     
Viv tak spojrzała na nią uważnie.
-No dobrze w sumie to bym mogła. -Powiedziała i tak ja obserwowała cały czas i podeszła do niej obwąchując ją nieco.
- Nie znam twojego zapachu.- Poskarżyła się poniekąd z niezadowoleniem. Co do tego czy była potworem. Vievien umiała zrobić tak... że jej cień wyglądał jak potwór dlatego tak też powiedziała.
- A nie żyją. -Odpowiedziała od razu bo fakt nie znała ich zginęli w dniu jej urodzin. A wadera która się nią opiekowała została daleko bo Vivien się od niej odłączyła.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian uśmiechnęła poklepała małą po główce.

-Oczywiście, ze nie znasz. Mało osób zna mój zapach. Pochodzisz z Nocy prawda?- niby to spytała niby stwierdziła.

Cień jak ten potwora? Całkiem przydatna umiejętność szczególnie jak jest się takim małym Jednak Philian nie miała o tym pojęcia i dalej zastanawiała się o co mogło chodzić małej.

-Moi też, właśnie jak byłam taka mała jak ty...- umilkła na chwilę przekrzywiła łeb -jak masz na imię futrzanko?-

Philian poczuła dziwną sympatie dla małej wadery. Moze dlatego, ę jest tak do niej podobna?
Vivien
Młode

Vivien


Female Liczba postów : 36

     
Od razu sprostowując to Viviene nie miała, żadnych nadprzyrodzonych mocy. Po prostu miała tak nastroszyć grzbiet i ustawić się, ze jej cień wyglądał jak straszny potwór. Waderka zamachała nieco końcówka ogona przyglądając się samicy.
- Mhm, tak dokładnie. -Przytaknęła na pochodzenie właśnie z tej watahy.
- A ty z jakiej jesteś? -Zapytała się zaciekawiona patrząc na nią uważnie.
- A moi zginęli bardzo dawno dawno nie pamiętam ich  w ogóle. -Dodała z takim przekonaniem bo faktycznie nic z ni nie pamiętała.
- Jestem Vivimorte... ale mówią na mnie Vivien albo Viv. -Przedstawiła się. Samiczka jeszcze chwilę posiedziała, pożegnała sie i poszła.

z.t
Kaprys
Dojrzewający

Kaprys


Liczba postów : 23

     
Brnął przez głebokie poszycie lasu, przedzierał się- co stanowiło niemały wyczyn ważąc dzikość niczym dżungli niepokornej zieleni i jego siłę oraz wielkość.
Z tyłu głowy wciąż dźwięczały mu słowa matki. "Idź, idź, ciekawe czy chcesz złamać życie ojcu! Nikt nas tam nie potrzebuje!" Niczym obusieczny miecz słowa raniły go, ale także cięły duszę jego rodzicielki. targały nim jednak emocje, czuł, że dłużej nie wytrzyma tego życia pustelnika, na jakie został skazany jeszcze przed urodzeniem. Nie byli wyrzutkami, to jego matka sama dobrowolnie usunęła się z widoku. Wiedział, że oficjalnie należą do Watahy Nocy i znał imię ojca. Poza tym szedł uparcie na spotkanie niewiadomej.
Czy poradzi sobie w nieznanych miejscach? Czy będzie potrafił się zachować wobec całkowicie obcych sobie wilków? Przystanął. Obejrzał się za siebie. Czy będzie żałował, że zostawił matkę samą? Z pewnością.
Ruszył ponownie w stronę terenów watah.
Bo tak naprawdę jeszcze bardziej żałował siebie.
Charlotte
Dorosły

Charlotte


Female Liczba postów : 47

     
Tak, tak - to ja. Post na szybko, przed snem, w ramach uśpienia się monotonnością owych efektów twórczości umęczonego godzinami nic-nie-robienia umysłu. Poduszka nawołuje, kołderka uśmiecha kusząco - och, jakże odmówić?
Naprzeciw samca coś drgnęło w zaroślach. Z pewnością ktoś tam był. W zasadzie nie byle kto, bo sama Charlotte wyłoniła się nagle spomiędzy krzaków, niepewne wychyliwszy znad nich łebek. Samica ta, dość zgrabna oraz powabna, omiotła spojrzeniem niebieskich ślepi okolicę, jakby w poszukiwaniu... szczęścia chyba. Sama nie miala najmniejszego pojęcia, za czym się w zasadzie rozglądała; zachichotała więc nerwowo, po krótkim momencie (nie bez przeszkód czy oporów, swoją drogą) pokonać ową przeszkodę, pojawiając się stosunkowo niedaleko Kaprysa. Tajemniczości tejże postaci nadać mogła gęsta, zwiewna zasłona grzywki, swobodnie opadającej na roziskrzone oczka. Przekręciła zabawnie łebek, przyglądając się samcowi, który zdawał się pojawić znikąd (chociaż był tutaj wcześniej, nieważne, nie dbajmy o jakąkolwiek logikę!).
- Witaj! Jestem Charlotte, hi - przywitała się nader entuzjastycznie, tnąc gwałtownie powietrze 'ostrzem' puszystej kity, która w dość niekontrolowany oraz - poniekąd! - nieskoordynowany sposób przeskakiwała z prawej strony ciała wadery, na lewą. I z powrotem, oczywiście. Jeszcze moment, a odleci niczym przy użyciu Hugokoptera!
Sponsored content