Góra Echa

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Do tej pory nikt tak nie robił, więc jakoś dziwnie się czuję jak tak mówisz. No ale jak tam wolisz w końcu. Przecie to tobie ma być wygodniej w wymawianiu mojego imienia.
Uśmiechnął się po raz kolejny. Akurat tutaj trzeba dodać ciekawą cechę wilkowi - nie umiał utrzymywać uśmiechu nigdy. Już nawet mniejsza o fakt, że czasami jego uśmiech był fałszywy. Nie w tym momencie, ale było pełno takich sytuacji.
Patrzył jedynie jak ta się zastanawiała, a potem spojrzała na jego ekhm, znak.
- Po angielsku "potwierdzam". Przepraszam, czasami zdarza mi się mówić w innym języku. Tak to jest jak nie pochodzi się z Krainy, a jedynie z dalekich kontynentów którymi rządzą ludzie. A co do tego znaku.. eh, jedynie sprawdzałem czy pamiętam jeszcze jeden język, no ale jak teraz patrzę na to... to od razu widzę, że już nie pamiętam.
Pamiętał jeszcze fakt, że znał Francuski, trochę niemiecki... i tyle tak naprawdę.

Tym razem krótko kompletnie, bo lecę z psem.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Wciaz majac glowe przekrzywiona na bok, Rahi wydala z siebie pelne podziwu "ohooo", co zastepowalo u niej "wow". Po raz kolejny wnikliwie przyjrzala sie czarnemu wilkowi, prostujac sie.

- Mądry jesteś. - stwierdzila z szacunkiem. Jej twarz przybrala na krotki moment wyraz jaki ma szczeniak, stajac twarza w twarz ze swym idolem, ale szybko jej to przeszlo i powrocil ten poprzedni usmiech i entuzjazm. Byc moze nawet udana bolesc. - Ale za jasną cholerkę rozgryźć nie mogę, czym są istoty zwane ludźmi. Słyszałam trochę o nich, ale brzmiało to conajmniej jak mityczna opowieść. Osobiście spotkać tych "potworów" nie mialam okazji. - powiedziala, kierujac ku Keinowi pytajace spojrzenie. Liczyla, ze rozwieje jej watpliwosci.

Dlaczego na to liczyla? Bo wilk ow wygladal na obeznanego z wieloma tematami, o ktorych ona nie miala pojecia. Na pewno duzo przezyl! Ona zas wloczyla sie bez wiekszego celu, poszerzajac grono znajomych. Ktorych z reszta i tak musiala opuscic, gdy zdecydowala sie tu wrocic. Ale juz na wstepie trafila w szeregi wilkow Wiatru! Zdecydowala, ze przyniesie chwale swej watasze jako wspanialy Mag. Miala ksiegi, z ktorych mogla sie bez problemu uczyc. Wszystko dzieki Alastairowi.
...
Zaraz, skad ona kojarzyla to imie? Pewnie to osoba, ktora dala jej ksiegi. Teraz bezpiecznie lezaly w jej domu na terenie watahy, choc temat takowy tam nie powstal. Jak bedzie mi sie chcialo, to to naprawie.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Może nie tyle mądry, co po prostu wiele rzeczy mnie nauczyli za młodu. I jak na ironię, to akurat tamten okres życia pamiętam, a już dalszą część nie. No po prostu świetnie, haha.
To haha było powiedziane z ironią, na tyle wyczuwalną jak i jego zapach z wielu kilometrów. Oczywiście, tutaj żartuje... Wilk by w sumie musiał iść ogarnąć zapach, bo już prześmiardł pewnie od tej pustyni i walkach.
Ej, a co jeśli on ma jeszcze jakąś krew przeciwnika?! A nie, to akurat niemożliwe w tym przypadku.
A ze względu na to że gadam z 5 osobami to bd pisał max krótko.
- Ludzie to takie stworzenia na dwóch nogach, zdolniejsze od nas pod względem technicznym. Ale to my jesteśmy silniejsi. To takie wilki bez futra i na dwóch łapach które uważają się za najwspanialszą rasę na ziemi.
Odpowiedział i tyle, krótko jak mówiłem.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Tym razem Kuvi wyrwalo sie przeciagle "mhmmm", jako pierwsza odpowiedz na slowa wilka. A wiec tak czy tak duzo wiedzial! Ale choc w tej chwili pewne pytanie chcialo z jej strony ujrzec swiatlo dzienne, to wolala poczekac, az Kein wyjasni jej istote ludzi. No coz, czasem trzeba bylo wstrzymac swa ciekawosc. Nawet jesli juz sie "umieralo" od tego calego czekania, przez co czas sie dluzyl. Nawet pojedyncze sekundy. Przynajmniej dla zielonkawej wadery, ktora pod względem nabywania nowej wiedzy niekoniecznie byla cierpliwa.

- Hm, a więc jednak ludzie nie mają zbyt dobrych serduszek. - oto wniosek, jaki wysnula. Z drugiej strony, za malo miala informacji, wiec nie byla w stanie ukryc niepewnosci w swym glosie. Nawet spuscila glowe ku ziemi w gescie zamyslenia, ale szybko wrocila do poprzedniegi stanu. Przeciez co innego na bardziej interesowalo! - Nie pamiętasz dalszej części swego życia? - zapytala, szczerze zainteresowana. - Jakiej?

Moze i zadala glupie pytanie, ale byla bardzo ciekawa tego niepamietania. To pewnie cos podobnego do niej, z tym ze ona nie pamietala calego dziecinstwa, a do osiagniecia 3,5 roku pamietala wszystko jak przez mgle. Bardzo gesta mgle. Ale bardziej bolalo ja to, ze nie pamietala samej siebie - chociazby tego, jak zostala zabita nim ktos zamknal jej dusze w nie jej ciele. Gdyby mogla, to poprosilaby kogos z odpowiednimi umiejetnosciami, by "wylowil" jej wspomnienia, ale, kurna no, malo kto moglby zlamac tak potezna czarna magie! Dobrze chociaz, ze mialo to tez swoje plusy.

- Bo widzisz, ta tutaj duszyczka - w tym momencie zupelnie powaznie wskazala lapa na siebie - Ta duszyczka też nie pamięta części swojego i tak-nie-do-końca-swojego życia.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Od momentu kiedy miałem jakieś 2 miesiące, może trochę więcej. Przerwa był dodatkowo, przy której pamiętam jak miałem 2 lata i okres następujący po nim, do czasu jak osiągnąłem wiek 3 lat. Potem nie pamiętam już kompletnie nic do.. w sumie, jakiegoś miesiąca wstecz. Nie wiem czemu, może po prostu moja głowa chciała wyrzucić zbędne albo zbyt bolesne wspomnienia związane z dzieciństwem i etapem dojrzewania.
W tym wypadku mówił kompletnie prawdę. Tak oto user opracował jego walkę z wszystkimi dołkami, depresją i innymi problemami. Psychikę też wyleczy za jakiś czas, więc o to nie musi się nikt martwić.
- Nie do końca nie mają. Są pewne wyjątki, jak przy każdej regule. Tylko o takich to bardzo ciężko. Można pewnie nawet uznać, że jest ich tyle, ile gór w tym paśmie górskim. Albo drzew w jakimś lesie.. naprawdę, niewiele ich pozostało.
Z tą częścią akurat nie do końca się on sam zgadzał. Tzn. - wiedział że są dobre osobniki ludzkie, ale uważał jedynie że jest ich góra 5, może 10. W tym wypadku mogło iść nawet o 40, może więcej. W sumie nawet nie jest wiadomo czy chodziło mu o ogół czy pojedyncze miasta, kraje. Fakt, powiedział jakby chodziło o cały świat, ale często tak jest że on mówi jedno, a chodzi mu o drugie. Jest dosyć nieprecyzyjny jeśli chodzi o rozmowy na tematy tak rozległe jak ludzie.
Skinął ino łbem przy jej wypowiedzi. Tylko coś mu nie pasowało.
- Nie do końca swojego życia? - zapytał zaciekawiony.
Czyżby... demon? A może.. a w sumie nie wiedział i tak, nawet pomysłu innego poza demonem nie miał.
Tym razem jednak uśmiech mu z łba nie schodził. Udało mu się to utrzymać po raz pierwszy.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Kuvi kiwnela glowa w gescie zrozumienia otrzymanych informacji. A wiec bywali tez ludzie o dobrych serduszkach! Szkoda tylko, ze tak malo. To znaczy, tak wywnioskowala ze slow wilka. No niestety, nie potrafila czytac w myslach i zagladac do cudzych glow. Tym bardziej, ze swojej nie byla w stanie do konca ogarnac. Z reszta, nawet nie probowala, ale css! Nikt o tym nie wiedzial. W koncu to jej glowa. I tak jak z jej twarzy mozna bylo czytać jak z otwartej ksiegi, to ciezko byloby znalezc kogos, kto moglby doslownie zajrzec do jej umyslu. Ale mniejsza o to! Czarny wilk zadal bardzo wazne pytanie, ktore wywolalo u zielonkawej wadery lekkie zaklopotanie. Zmarszczyla brwi i przechylila glowe na bok, po raz kolejny popadajac w zamyslenie tak glebokie, ze mozna by sie utopic. Tym razem naprawde, bez zbednego sarkazmu. No i nie tak do konca doslownie.

- Oj, to długa historia... - zaczela niepewnie, ale juz po kilku sekundach jej twarz sie rozjasnila. Zamknela na chwile zielone oczy i wyszczerzyla zeby w usmiechu. - Albo i nie! Bo widzisz, Ke-in - znow zaczela go nazywac tak jak na poczatku. W koncu powiedzial "jak wolisz"! Oczywiscie, ze wolala tak. - Bo widzisz, to ciało należało z samego początku do kogoś innego, komu wymazano wspomnienia. Musi tak być, bo inaczej bym coś "pamiętała" z tej nie-swojej przeszłości. - dodajmy tu, ze Rahi miala zabawny nawyk dziwnego wymawiania niektorych ciagow wyrazow, w ktorych akcentowala bardziej pierwsze sylaby. Zazwyczaj robila tak gdy stwierdzala wedlug niej cos naprawde waznego. - Dusza została oddzielona od ciała, i ktoś najwyraźniej się pomylił, ściągając tu moją duszę. Ale zabawne jest to, że nawet nie pamiętam mojej śmierci! - w tym momencie wadera wydawala z siebie krotkie i ciche "shishi", co bylo u niej smiechem - Nie pamiętam też do końca niemal dwóch lat po tym wydarzeniu. A może roku? Hm, nie mam zbyt dobrego poczucia czasu. Ale wiesz, jako dusza-z-innego-ciała-w-cudzym-ciele nie pasowalam do tej formy, więc trochę to zajęło, nim się ustabilizowałam. No i puff! Ledwo pamiętam nawet tę niezbyt długą przeszłość! Nawet nie wiesz jakie to frustrujące! Tyle znajomości i wydarzeń, które mogły mi umknąć... Dlatego teraz muszę się starać podwójnie, żeby poznać dużo miłych duszyczek i przeżyć jak najwięcej ciekawych rzeczy!

Niemal pod sam koniec wypowiedzi Kuvirha posmutniala na chwile, ale dosc szybko sie ozywila przy tyk końcowym oswiadczeniu. W koncu, nie ma co sie lamac! Wciaz miala lwia czesc zycia przed soba! Nie zamierzala tego zmarnowac na niepotrzebne uzalanie sie nad swoim zyciem. Trza sie starac, zeby nie zalowac tego, co sie zrobilo! W koncu to nie musiala byc jej wina, ze trafila do obcego ciala. Wlasciwie to zyskala druga szanse na zycie. Tylko ciekawe, czemu to nie oryginalny wlasciciel ciala byl na jej miejscu...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Basior się zdziwił jeszcze bardziej po opowiedzeniu jej historii. W tym momencie przypomniał sobie wyprawę przy której właśnie się on zjawił w piekle. Tej, dzięki której ma obecnie swojego cienia. Całą umiejętność, tytuł i wyszkolenie.
- Mi wyrwali jedynie mój własny Cień, zastępując jakimś diabelskim który no cóż... umożliwiał mi to... - przerwał wypowiedź, po czym pojawiła się czarna obwódka wokół jego ciała, a on sam jakby wleciał w ziemię, jakby się rozpuścił.
Nie minęła nawet sekunda a zjawił się tuż za waderą z lekkim zasmuceniem. Spojrzał się na nią, prosto w oczy. Będzie czytał wszystkie jej komentarze wprost z jej pyska. W końcu wcześniej to działało, czyż nie?
- Moje przekleństwo a jednocześnie szansa odkupienia wszystkich win. Chociaż potem przywróciłem swój własny cień... ale umiejętność została. Nie jestem z tego dumny ani trochę. Ciekawe doświadczenie, ale jeśli ma to wilka jednocześnie zniszczyć... wolałbym po prostu nigdy nie wpakować się w te tarapaty. Może kiedyś uchronię kogoś tym co aktualnie posiadam, a jeśli nie to osobiście poślę się po śmierci w najgorsze możliwe miejsce aby tylko móc zrozumieć co sam z sobą zrobiłem.
I tutaj dość ciekawa rzecz... dzięki Cieniowi udało mu się nie jeden raz komuś pomóc, czy to w walce z bogiem Krainy, czy w walce z Zedem. Zgredem. W sumie, jak dobrze user pamięta to obie te formy się pojawiały. Ta, chodzi o ochronienie Amiru.
Chociaż w tamtej sytuacji bardziej chronił siebie niż ją.
- Tyle jeśli chodzi o samego mnie. Życie biegnie dalej, a ja sam muszę sobie jakoś poradzić z tym wszystkim.
Po chwili jednak wpadł na pewien pomysł, uśmiechnął się nawet. Podszedł do wadery i jedną łapą przykrył jej grzbiet, a drugą dał w górę. To tak jakby objąć kogoś i pokazać gwiazdy na niebie.
Wyszczerzył się i "przejechał po niebie" łapą.
- Świat jest wielki, jest wiele do zobaczenia i ja ci mówię od razu, że pomogę ci spełnić twoje słowa. Oboje poznamy tyle osób razem, że aż ci się w głowie zakręci! Będziesz miała wspomnienia takie, że hoho!
Przez chwilę tak został, a dopiero później skapnął się jak to dziwnie mogło wyglądać, przez co odsunął się i odchrząknął.
- Oczywiście, jeśli mogę pomóc. - rzucił z zmieszanym uśmiechem.
No pomysł był dosyć... nieoryginalny, aczkolwiek mógł dosyć dobrze zadziałać. W końcu w dwójkę zawsze szybciej idzie znajdywać innych!
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Gdy basior powiedzial o tym, ze jego cien zostal wyrwany, Kuvirha skrzywila sie, zupelnie nie rozumiejac o co mu moglo chodzic. Jej nastawienie uleglo jednak szybkiej zmianie, gdy wilk wtopil sie w ziemie i teleportowal za nia. Doslownie! To znaczy, tak to dla niej wygladalo. Wprawilo ja to wszystko w tak duze oslupienie, ze przez dluzsza chwile nie byla w stanie nic powiedziec i tylko sluchala z rozwarta szczeka, co mial jej do powiedzenia. Pierwszy raz widziała takie, i bylo jeszcze bardziej niesamowite niz magia! To znaczy, inne. Bo przecież chciala zostac Magiem, nie? Magia ja najbardziej interesowala, choc pewnie w nieco inny sposob niz zaciekawila ja wrecz paranormalna zdolnosc Keina. Byla w stanie sie ocknac dopiero, gdy ten objal ja lapa i poddal dosc niecodzienna propozycje. To bylo... coz, bardzo wspanialomyslne z jego strony! Az poczula takie milusie cieplo w serduszku, ze az jej policzki oblal wrecz szkarlatny rumieniec, calkiem dobrze widocznu pod jasna sierscia. Przezwyciezyla jednak to zaklopotanie i wyszczerzyla nieznacznie biale zabki w niezbyt szerokim, ale szczerym usmiechu.

- Dziękuję, to wspaniale z twojej strony. - stwierdzila entuzjastycznie - Masz bardzo dobre serduszko, Ke-in. - dodala, po raz kolejny zdrabniajac kolejne slowo. Lubila zdrobnienia, byly urocze. Rahi calkiem lubila urocze rzeczy.

Nagle jej nastawienie zmienilo sie, moze nawet troche zbyt gwaltownie. Jakby sobie wlasnie o czyms przypomniala. Jej mina stala sie zacieta, a dosc szeroko otwarte, pelne podziwu oczy zdawaly sie wrecz blyszczec, choc widac w nich bylo osli upor, ktory byl jedna z, powiedzmy, cech wadery. Jedyne co sie nie zmienilo to rumience, jednak tym razem zdawaly sie obejmowac mniejsza przestrzen na policzkach Rahi i byly duzo wyrazniejsze.

- Ale zrób jeszcze raz tę sztuczkę z cieniem. - wypalila nagle, nie kryjac podziwu spowodowanego wczesniejszym zademonstrowaniem przez basiora jego niesamowitej zdolnosci. Nie bylo rowniez trudno wykryc w jej glosie tego tonu, ktory nie bral pod uwage próby sprzeciwu. Żadnej próby sprzeciwu. Żadnej.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Uh, no dobrze. To było dosyć... dziwne uczucie, bo ktoś jednak go potrafił polubić mimo cienia. Niektórych to przerażało, niektórych martwiło, niektórych odstraszało.. a tu takie coś? Było mu w tym momencie bardzo miło.
Ej.. dobre... serce? Czy ona mówiła na poważnie? Wpierw dusza, potem serce.. szczerze można powiedzieć, że to trochę w jego łbie namieszało. Jego wewnętrzna dusza (ta dusza dziecka co została dawno stłamszona przez basiora) odezwała się w nim. Uwierzcie bądź nie, ale od cholernie długiego czasu nie robił tego co chciał zrobić teraz, mianowicie chodzi o zwykły płacz ze szczęścia. Dziecko wewnętrzne umie wiele namieszać jeśli się je dopuści do głosu. Tylko tyle, że Kein nie jest jednym z tych którzy pokażą swoje emocje pozytywne tak szybko. Płacz w jego przypadku trafił się może 2 razy, tylko jak ktoś nie widział.
Uśmiechnął się więc jedynie w geście podziękowania za słowa. W sumie... nawet ją lekko pchnął w bok dla zaczepki. Mógłby zrobić kompletnie co innego, np zwiać ale to nie w jego stylu. Już nie mówiąc nawet o nawiązywaniu znajomości. W tym był gorzej niż słaby.
Zauważył ten rumieniec przez co tym bardziej się wyszczerzył. Poczuł, że jednak potrafi być sobą, tak jak dawniej. Nie wszystko stracone więc! A to bardzo dobry znak, przynajmniej dla niego i watahy. W końcu po co komu słaby lub walnięty psychicznie wilk którego zadaniem jest chronić innych?
No ale dobra. Spojrzał na nią dziwnie zaraz po wypowiedzeniu tych słów, zadania czy jak to tam wolicie zwać. Nie podobało mu się to za bardzo ze względu, że to zaczyna uzależniać go.
- Tylko tym razem zrobię to tak, że zamknę oczy i nie będę patrzył gdzie wylecę. Więc spodziewać się mnie możesz nawet przy tamtych drzewach.
Tak jak powiedział tak i ponownie zniknął. Nie skupiał zmysłów, nie skupiał wzroku, po prostu wziął wdech i wyleciał... ale problem polegał na tym, że nagle znalazł się pod nią będąc na grzbiecie co kompletnie go osłupiło samego, więc zniknął po raz kolejny i pojawił się milimetry przed nią. Gdyby był w stanie to pewnie nawet pyskiem by walnął w jej szyję przypadkowo.
Trochę zawstydzony cofnął się o odchrząknął.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Dusza, serce... uprzedzalam, ze Rahi potrafila plesc dziwne rzeczy, czasem wrecz niespojne. Chociaz nie wiem, czy akurat to mozna by okreslic jako dziwne - zalezy, jak kto to moglby odebrac. W koncu, kazdy myslal w choc troche inny sposob. Ale wrocmy do fabuly. Gdy Kein zaczal plakac, na pyszczek Rahi wstapil niezwykle lagodny wyraz, choc rumience wciaz pozostaly. To bylo mile, ze wilk otworzyk sie przed nia do tego stopnia, iz byl w stanie pozwolic sobie na placz ze szczescia. W koncu to nic zlego. To nawet dobrze. Az serduszko wadery zatrzepotalo radosnie.
Ale to bylo to, co zrobila wczesniej. I dlatego nie lubie pisac postow, ktore w poczatkowej czesci trzeba odniesc do ciut dalszej przeszłości - czasem ciezko to ogarnac, bo najpierw mowi sie i jednym, a pozniej przeskakuje do drugiego. Wiec teraz przejdzmy do tego, co sie wydarzylo pozniej, gdy z jakze zacieta mina Kuvi poprosila czarnego wilka o zaprezentowanie umiejetnosci. Gdy ten sie zgodzil, klasnela radosnie lapkami. Byl to co prawda gest dosc symboliczny, jesli tak to mozna ujac, gdyz wilcze lapy nie wydaja tak glosnych dzwiekow przy zderzeniu. A moze sie myle? Z reszta, to byl zwykly szczegol. Wszelka zacietosc zniknela z jej twarzy, choc oczy wciaz blyszczaly, a nieduze rumience trzymaly sie uparcie policzkow. Az z tej calej wesolosci stanela na cztery lapy, uwaznie wypatrując "tamtych drzew". Tak jakos jej sie wydalo, ze tam moze pojawic sie wilk. Jednak za bardzo sie przeliczyla, gdyz po wtopieniu sie w ziemie przez wilka pojawil sie on nagle... coz, pod nia. Wybaluszyla oczy ze zdziwienia, a gdyby cos pila, najpewniej w zabawny sposob wyplulaby caly napoj, prawdopodobnie prosto na twarz Keina. Jednak zamiast tego, jej twarz stala sie wrecz szkarlatna. No coz, to cos niecodzienne, gdy ktos - w dodatku samiec - pojawia sie nagle pod toba. Klopotliwa sytuacja. Ten jednak szybko zniknal, pojawiajac sie tuz, tuz przed nia. Az przysiadla na zadzie, zaskoczona. No, takiego szoki nie przeżyła od naprawde dawna! Dosc nieobliczalna zdolnosc, jesli wykonuje sie ja na oslep. Byla jednak bardziej zaklopotana niz zla - wlasciwie to zero bylo w niej zlosci - gdyz to ona go o to prosila. No i sam powiedzial, ze nie bedzie sie "teleportowal" w zadne konkretne miejsce! Poza tym, dla niego samego sytuacja wydawala sie byc przynajmniej rownie zmieszany co ona.

- Umm, no... ten... - zaczela, strasznie sie plącząc. Usiadla na ziemi i kilkukrotnie plasnela sie przednimi lapkami w policzki w celu ogarniecia sie. Po kilku sekundach schylila nieco pyszczek i wziela gleboki wdech. Gdy spod czarnej czupryny znow pokazaly sie jej oczy, zdawaly sie blyszczec jeszcze bardziej niz przedtem, choc na pyszczku pojawil sie calkiem niesmialy, ale szczery usmiech. - Masz bardzo niesamowitą zdolność! - stwierdzila. Jej glos znow byl pelen entuzjazmu, choc nieco bardziej, hm, stonowanego? Tak, to chyba dobre okreslenie. Swoja droga, rzadko pokazywala te swoja bardziej uczuciowa strone. Ten wilk mial na nia zdecydowanie dziwne dzialanie...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Basior zaś wyszedł z kompletnego zmieszania zaraz po niej. W sumie, teraz wiedział iż nie jest aż tak źle... skoro ten płacz przyjęła w ten sposób to raczej można liczyć na jakąś tutaj przyjaźń. Albo chociaż dobrą znajomość, o! W końcu nikt nie powie, że są dla siebie wrogami.
- Ehehehe, szkoda jedynie że mogę zrobić tak cztery razy zanim się kompletnie zmęczę. Co prawda walczyć bym mógł wtedy dalej, albo chodzić, ale w Cień nie dam rady się już zamienić. Jednakże... - tutaj przerwał i podszedł do niej ponownie, położył łapę na jej ramieniu (lol?) i wyszczerzył pysk.
- Cieszę się, że w tak dobry sposób to przyjęłaś. Przynajmniej wiem, że nie wystraszę cię już tym czymś, bo nie wiem jak tą umiejętność nazwać tak naprawdę. - powiedział wielce zadowolony.
Wyszczerz zniknął jednak z jego pyska i został on zastąpiony zwyczajnym uśmiechem którym mógł obdarować tylko tych którzy byli tego warci. A takich było bardzo mało, naprawdę! I nie wiedzieć czemu nie ruszał się potem już wcale. Chyba mu łapa ścierpła.

Ze względu, że to telefon - krótko.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Krotkie "shishishi" po raz kolejny zastapily smiech u Rahi. Albo inaczej - ona po prostu smiala sie w ten sposob. Chyba, ze cos ja bardzo rozbawilo, ale w tej chwili rozbawiona nie byla. No, przynajmniej nie az tak bardzo. Ale i tak sie zasmiala, po prostu taka reakcja. Ciezko powiedzieć nawet, czemu tak zrobila. Ale ona juz taka byla, wiec lepiej nie dociekac. Nie w jej przypadku.
Swoja droga, co to za dziwne cieplo wypelnilo jej wnetrze, gdy wilk dotknal ja lapa? To bylo dla niej cos nowego. W sumie, po raz pierwszy stalo sie jej cos tak dziwnego. Ale bylo to bardzo mile uczucie, wiec choc wciaz byla lekko czerwona na twarzy, to lekki usmiech nie byl w stanie odkleic sie od jej mordki. Kein byl w jej mniemaniu bardzo porzadnym wilkiem. Urocza duszyczka, o! W stu procentach! Wiedziala to, bo bardzo rzadko przy kimkolwiek ujawniala sie jej lagodniejsza, byc moze normalniejsza strona. Moze to tylko chwilowe, ale bylo dla niej w porzadku.

- Podoba mi się twoja umiejętność. - stwierdzila, nie tracac ani krztyny swego entuzjazmu. - Ale z nazwą ci nie pomogę - jestem bardzo słaba w wymyślaniu takich rzeczy! - Zakanczajac to zdanie westchnela bezradnie, choc owa bezradnosc byla raczej udana. Same slowa byly szczere, gdyz faktycznie nie byla zbyt dobra w wymyslaniu nazw. Taki pech, choc niespecjalnie jej to przeszkadzało. Jesli w ogole.

Po krotkiej chwili Rahi popadla w zamyslenie, choc nie az tak glebokie. Po prostu sie zastanawiala nad tymi zabawnymi uczuciami, ktore powodowaly w niej takie cieplo, ze nawet jej policzki zdawaly sie o tym glosic światu. To bylo dosc przyjemne, choc w pewnym sensie rowniez dziwne. Nah, widac musiala zaakceotowac taki stan rzeczy. W jej uczuciach powstak wiekszy harmider niz zazwyczaj. Ale udalo jej sie powrócić do rzeczywistosci. Znow wywolala szczery, lekki usmiech na pyszczku.

- Jesteś naprawdę bardzo ciekawą duszyczką. - powiedziala, szczerzac przez chwile zeby w nieco szerszym niz dotad usmiechu.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wysłuchiwał jej uważnie. W sumie sam dobrze wiedział, że teraz ma szansę zabłysnąć swoim idioctwem aby trochę wyrównać ekhm... wynik. Już raz zabłysnął, więc czemu nie może i drugi raz?
Tak, to najlepsze wyjście w jego przypadku. Bo jeszcze się uzależni od samych dobrych rzeczy i się zepsuje jeszcze bardziej! Nie no, to zdanie było idiotyczne. Ale wracając do fabuły.
- Ty również jesteś ciekawą duszyczką. Dobrą też oczywiście. Cóż, zwróciłaś moją uwagę bardziej niż ktokolwiek inny kiedykolwiek.
Machnął radośnie ogonem, po czym zaczął obracać łbem a to w prawo, a to w lewo tylko po to aby ogarnąć czuprynę.
- Tylko nie zmuszaj mnie do zmiany zdania, haha. - rzucił z śmiechem.
Zaraz po śmiechu wywalił jęzor. Coś jak emotka ":P" tyle, że w pozytywnym znaczeniu! W sumie akurat w jego przypadku można się było śmiać, bo u niego to wyglądało śmiesznie.
Nie minęła nawet minuta i już się ogarnął i spojrzał jej w oczy. Był ciekaw czy wytrzyma kontakt wzrokowy przez jakiś dłuższy czas. Miał pewien pomysł jak się trochę rozerwać.. albo zmienić po prostu bieg swojego życia.
Osoba z boku mogłaby naprawdę paść ze śmiechu widząc to jak on się zachowuje. Albo w sumie jak się oboje zachowują, no bo to.. nie było normalne.
Jego uczucia jednak były inne niż zazwyczaj. Trochę jak przy Ami po spotkaniu w górach. Eh te wspomnienia jednak potrafią wrócić w idiotycznym momencie. Ale dobra, tam to była przeszłość.
- Mam nadzieję, że przez ten czas nie zraziłem cię, hah. - powiedział z zadziornym uśmiechem.
Jeśli rozegra to ona tak jak się basiorowi wydaje, to po prostu będzie wiedział na czym tak naprawdę stoi. Są pewne zachowania... albo dobra, zobaczymy czy ona coś zrobi.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Zwrocila jego uwage? Och... znow to cieplusie uczucie w serduszku... W pewnym sensie poczula sie wazna, naprawde bardzo wazna! Zazwyczaj bylo jej to obojetne, ale teraz jakos... hm, jakos jak? Rahi zastanowila sie krotka chwile, ale nic nie mogla wymyslic. No coz, w takim razie kiedy indziej o tym pomysli! Miala czasu az nadto, cale zycie bodaj. Chyba, ze jakis pomyleniec zechce je ukrocic, ale na to ona tak latwo nie pozwoli! Ale koniec tych rozmyslan, bo oto Kein wspomnial o niezmuszaniu go do zmianu zdania, i zrobil przy tym zabawna mine. Krotkie "pff" i szybkie pochylenie glowy w dol spowodowane bylo proba powstrzymania smiechu. Takie zachowanie wilka bylo dla niej dosc zabawne i niespodziewane(a mi samej przywiodło na mysl Yato z Noragami, ktory tez taka mine zrobil w pewnym momencie), wiec nie byla w stanie inaczej zareagowac. No, taki odruch.

- Postaram się, ale niczego nie obiecuję! - stwierdzila, obdarowujac wilka szerokim usmiechem, po czym zrobila mine podobna jak on. Z tym, ze zamknela jedno oko. Byc moze tam dla efektu, kto wie co jej tam po lepetynie lazilo. Jedyna niezmienna rzecza byly lekkie rumience. Jakos nie potrafila sie tych kolorkow pozbyc z twarzy.

Jednak w pewnym momencie wilk po prostu spojrzal jej prosto w oczy. Tak bezceremonialnie, nic nie mowiac. To bylo dosc... hm, powiedzmy, klopotliwe. Klopotliwe przy tej ciszy. I choc probowala, to jej wzrok jakos tak stal sie ciezki, a policzki zdawaly sie troche mocniej niz wczesniej plonac. Podniosla przednio lape by lekko poczochrac swoja calkiem gesta, czarna czupryne, ktora w jednej chwili po lekkim opuszczeniu glowy zakryla jej oczy.

- Uhm... - mruknela cicho, nie wiedzac za bardzo co powiedziec. Na szczescie wyreczyl na w tym Kein. Zwrocila wzrok ku niemu. Poki rozmawiala, jeszcze byla w stanie utrzymywac z nim w miare kontakt wzrokowy. Ale tamta chwila ciszy... Byc moze zaczela cierpieć na jakas dziwna alergie? Tylko czemu jej serce tak lomotalo... Wpierw ta rozpalona twarz, a teraz to! Dobrawdy, klopotliwe. I te rozbiegane uczucia... Jakos tak wyjątkowo dobrze myslala o tym wilku. Zamknela oczy i wyszczerzyla lekko ząbki. - Nie, jesteś w porządku! - stwierdzila energicznie, otwierajac oczy i znow z lekkim usmiechem obserwując wilka. Tylko ten jego usmiech byl taki... hm, dziwnie sie z tym czula. Spojrzala na chwile gdzies w bok, po prostu nie mogla inaczej. Jakim cudem taki odruch tak nagle przejął nad nia pelna kontrole? Przeciez na poczatku nie bylo problemow, nie bylo zle. Uch... To takie klopotliwe! - Myślę, że jesteś nawet uroczy! - dodala szczerze, choc do konca nie wiedziaka co ze soba zrobic. Cholera. Dlaczego musiala zwracac uwagę na takie szczegoly? Moze nie byla mistrzem w bitwie ns spojrzenia, ale to... no to bylo po prostu nie fair!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Hah, czyli jednak reakcja się zgadzała. Dokładnie tak jak wilk myślał. W sumie.. jak tak dłużej pomyślał to po prostu cieszył się z takiego ciągu zdarzeń.
- A więc to tak... - powiedział przeciągle i się uśmiechnął.
Mógł ją co prawda wyprowadzić kompletnie z równowagi ale tego nie zrobi. Jeśli jednak to jest to co on myślał, to przestrzeli teraz płot tak aby poszło to jednym torem. Czy dobrym, to oceni przyszłość dosyć niedaleka.
Tak więc skinął łbem i nagle podszedł do niej trochę bliżej przy okazji wysuwając łapę do jej pyszczka, a raczej polika i przesunął go tak aby ona patrzyła wprost na niego. Nie ucieknie tym razem. Zbliżył nos do jej nosa i zwyczajnie przejechał łapą delikatnie po jej poliku.
- Też jesteś urocza, a nawet i widzę nieśmiała. Jednak chyba oboje wiemy, że będąc przy sobie nie czujemy się jak zawsze. - powiedział bardzo niskim tonem, takim dosyć przyjaznym dla uszu. Nie niczym lektor, żeby ktoś nie kojarzył tego z moim głosem
Jego serce waliło jak szalone, on swoich uczuć był pewien, tylko że za szybko zrobił jakikolwiek ruch i to ją speszy. Chyba, że była tą osobą... tą twardszą.
Nie robił póki co nic więcej.
- Powiesz mi więc, jak się teraz czujesz? - powiedział bardzo spokojnie.
Łapa powróciła ponownie na podłoże aby jej nie przeszkadzać. Najwyżej strzeli mu prosto w pysk i zwieje. W końcu w życiu trzeba próbować! A, że ten basior został stworzony jako kompletny idiota w miłości... no to cóż, na to nie poradzimy niestety kompletnie nic. Wszystko zależy od niej.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Twardsza? Taka byla Rahi. Ale jakos przy nim... przy Keinie nie byla w stanie zachowywac sie normalnie. Nie w tej chwili. Jej uczucia zdawaly sie biegac we wszystkich kierunkach, choc byla pewna, ze jej serce bilo ciut zbyt szybko. Znala to uczucie jako tako, choc nie pamietala, by go kiedykolwiek doswiadczyla. Ale były takie rzeczy, o ktorych podpowiadala sama intucja. Ta damska zawsze miala racje! Moze czarny basior byl kims naprawde wyjatkowym, skoro tak jej cos podpowiadalo.
I wlasnie to zamyslenie spowodowalo, ze gdy odwrocil jej glowe w swoja strone i baardzo sie zblizyl, zaskoczona ledwo powstrzymala sie od lekkiego podskoku. Za to przez jej kregoslup przeszedl dreszcz. Taki baaardzo wyrazny dreszcz, i to wcale nie ze strachu! Tym razem jej twarz naprawde zrobila sie czerwona. Szczegolnie, gdy przejechal laoa po jej policzku. Mimo wszystko odwrocila wzrok, choc jej pysk pozostal na miejscu. Jakos tak, to bylo krepujaca sytuacja. Nawet jesli byla pewna swoich uczuc, choc nie znala go zbyt dlugo. Ale co z nim? Zachowywal sie i mowil troche jak jakis podrywacz... W glebi duszy miala nadzieje, ze to tylko jej wyobraznia. Juz kilku takich do niej zarywalo! Chyba tylko jeden raz odwazyla sie wejsc w zwiazek, ale nie pamietala tego zbyt dokladnie. Bardziej fakt, ze okazal sie totalnym idiota i ignorantem, i chyba mial nawet kogos innego. No, na pewno pozostawila po sobie wyrazny slad na jego pysku.
Ale nie o tym tak naprawde myslala, przynajmniej nie poswiecila tym myslom wiecej czasu.

- Ni-nie wiem o czym mówisz. - powiedziala, probujac zmarszczyc brwi i zrobic obojetna mine. Niezbyt dobrze jej to wyszlo. A myslala, ze potrafila klamac. Widac cala sytuacja naprawde ja zaskoczyla.

Gdy wypowiedzial kolejne i ostatnie w poscie słowa, spojrzala na niego krotko. Byla zdolna do mowienia rzeczy wprost, ale ta cala sytuacja zbyt zamotala jej w glowie. Nie, nie zrazila sie do wilka - zwyczajnie nie wiedziala co zrobic w takiej sytuacji. Zazwyczaj bardzo latwo poddawala sie emocjom, jesli jakies sie u niej pojawily - czy to smutek, czy nienawisc, czy radosc. A już szczególnie zlosc i irytacja! Ale to dlatego właśnie nie uciekla. Sama zainteresowala sie nim. Chcialaby, aby okazal sie kims na tyle w porzadku, aby chciała z nim byc. Tylko to wszystko tak jej namotalo w glowie, ze nie byla w stanie myśleć. Takie mega zaklopotanie. W koncu jak inaczej zareagowac mozna na takie zachowanie ze strony osoby, w ktorej sie choc troche zabujalo na poczatku, a z kazda mijajaca chwila coraz bardziej w to uczucie popadalo? Ale dobra, bo zaczynam pisac chaotycznie.

- Dzi-dziwne rzeczy pleciesz, Ke-in. - stwierdzila, moze nieco zbyt obojetnie, by wygladalo to naturalnie. Juz sama jej mina byla z reszta zabawna.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
I przyszedł czas na najkrótszy możliwy odpis ponieważ telefon o 24 prawie to zły pomysł.
Wilk zdębiał widząc jej reakcję. Źle postąpił oj źle. Zostaje mu powiedzieć parę słów i zwyczajnie zniknąć bo i godność zgubił.
- Pletę dziwne rzeczy ponieważ jestem w dziwnym stanie którego i tak pewnie nie zrozumiesz. Po prostu od momentu jak się zjawiłem i cię zobaczyłem to poczułem coś dziwnego. Cóż mogę rzec? Po prostu i najzwyczajniej się w tobie zakochałem.
Urwał już kompletnie ten wątek. Dla niego to było już ino przerażające. Tak samo jak przy Amiru, identycznie. Jego wzrok wędrował wszędzie, a on sam ledwo się skupiał nad czymkolwiel. User zaś mówi tak - uwielbiam go tak dziwnie prowadzić!
Wilk wstał już z zamiarem odejścia. Był zbyt przerażony swoim idioctwem.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Pomimo calej swej konfuzji Rahi byla w stanie uslyszec slowa wilka. Moze nawet az za bardzo, nawet jesli on sam nie powiedzial tego az tak glosno, jak jej sie zdawalo. Ale... to bylo szczere. Tyle byla w stanie stwierdzic na pewno. Tak jej mowila intuicja. I serduszko dalej tak jakos dziwnie bilo w jej klatce piersiowej... troche za szybko. Nie byla w stanie normalnie oddychac, choc sie starala. A moze tak jej sie zdawalo? No, zwyczajnie nie wiedziala do konca, co powiedziec. Nie na codzien otrzymuje sie takie wyznania. Szczegolnie, ze ona odwzajemniala to uczucie. Spojrzala na wilka, ktory najwyrazniej zbieral sie do drogi. A wiec to tak... chcial uciec! Kuvi wydela dolna warge i zmarszczyla brwi, grając obrazona. Wyszlo jej to dosc komicznie, zważywszy na rumience, które uparcie nie chcialy zejsc. Tak jak to zaklopotanie. W razie czego zagrodzila wilkowi droge od przodu, choc wciaz nie patrzyla mu w oczy. Ewentualnie zerkala na krotko, co i tak bylo dosc szybkie.

- I-idiota - stwierdzila cicho, wciaz udajac naburmuszona i sfochana, co bylo w sumie dosc dziecinne. I zabawne. Wspominalam chyba o tym. - S-skoro już to powiedziałeś w-wziąć odpowiedzialność za swoje słowa.

Jakos nie mogla przestać sie jakac, a jej twarz zrobila sie po raz kolejny tego dnia zupelnie szkarlatna. Nie wiedziala do konca co zrobic. Pierwszy raz odkad pamietala az tak sie w kims zakochala, a jedyn milostka jaka wciaz pozostala jej to ow jegomosc, ktory sobie z nia pogrywal, i ktoremu strzelila prosto w pysk.
Ale Kein sobie z nia nie pogrywal. Skoro intuicja jej to mowila, to musiało tak byc! Wadera przestala juz udawac te cala obraze, i tylko zaklopotanie pozostalo na jej pyszczku. Brak usmiechu, ale nie dlatego, ze byla smutna. Wrecz przeciwnie! Ale slowom ciezko przejsc przez gardlo czasem. W koncu zblizyka sie do niego bardziej i niesmialo oparla glowe i jedna lape o jego klatke piersiowa.

- J-ja... - zaczela, walczac z wlasnym zmieszaniem cala sytuacja i własnymi uczuciami. - Ja też cię k-kocham. - dokonczyla wreszcie i wtulila na chwile pysk w jego siersc, po czym sie cofnela. I choc wciaz ciezko jej bylo spojrzec mu w oczy, to usmiechnela sie niesmialo, a rumience na twarzy zyskaly bardziej normalne rozmiary, choc wciaz ukazywaly zaklopotanie. No, ale przynajmniej juz to sobie wyjasnili! Z reszta, cieszyla sie, ze on tez okazal sie podzielac jej uczucia...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Zagrywka w stu procentach udana. Widać, że jednak parę rzeczy się udaje w życiu. Tak, to było zaplanowane. Zareagowała dokładnie tak samo jak kiedyś Amiru, to aż jest zbyt.. zaskakujące. A jeśli to ona? Nie... to nie może być ona, nie ma na to szans. Są mimo wszystko pewne dziwactwa na świecie, ale nie takie. Prawda? PRAWDA?! Ta, prawda. Otrząsnął się wewnętrznie po tej myśli. Nie mógł przecież się zachowywać w ten sposób, już sam fakt wymyślenia tego planu był dosyć szczeniacki.
Wilk mimo tego planu i tak się zdziwił przy jej słowach. Nie było w nim widać zdziwienia, jedynie samo szczęście które wywołała ta jej wypowiedź. Mógł w końcu poczuć, że ma dla kogo żyć, że nie będzie musiał się już błąkać sam po tym całym świecie, nie wiedząc co zrobić z własnym zadem. Tak więc ruszył dalej, jednak po ledwie sekundzie zawrócił w jej stronę wtulając się do niej. Pysk przyłożył do jej pyszczka i jeno się uśmiechnął w duszy.
- Cieszę się. Jesteś tą moją jedyną i tak zostanie. - powiedział jej cicho na ucho.
Problem jednak nadal polegał na tym, że musiał sobie wybić z łba wiele wspomnień, zdań wypowiedzianych przy innych.. no i niestety całą rodzinę poza Hirą i Nagim. Chociaż w tym ostatnim przypadku to wszystko jedno, ponieważ i userka zniknęła na jakiś czas, a szkoda.
- Nie pożałujesz tego wyboru. - powiedział trochę głośniej ale nadal szepcząc.
Nie wiedział póki co czy powinien cokolwiek zrobić. Ostatnim razem jak wykonał jakikolwiek ruch to to się źle skończyło.. bardzo źle, więc i tym razem sobie odpuścił.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
W sumie, to bylo dziwne, ze Kuvirha tak szybko sie zakochala w wilku, ktorego ledwo poznala. Ale dziwniejsze rzeczy sie w zyciu zdarzaly! Z reszta, wiedziala juz o nim pare rzeczy, a teraz nawet miala mase czasu na poznanie go lepiej, i to z pewnoscia, ze jej nie ucieknie! Tak przynajmniej myslala, do momentu, kiedy przez ulamek sekundy zdawalo jej sie, ze wilk sobie pojdzie, i... I znow musiala przestawic swoj tor myslenia! Ach, ci faceci... Ale, ten przytulas byl mily. Zupelnie inny niz przyjacielskie uscisniecie. Znow zrobila sie lekko czerwona na pysku, albo raczej rumience kontynuowaly swoj zywot, bo w tej chwili nie bylo szans, aby zniknely. Szczegolnie, ze byla w calkiem nowej dla siebie sytuacji. Prawda, pamietala tego kobieciarza, ktorego poznala poza Kraina, ale w Keinie bylo cos, co pozwalalo jej uwierzyc, iz na pewno moze mu zaufac. Na jego slowa kiwnela nieznacznie glowka, patrzac sie uparcie w futro na jego klatce piersiowej. Wciaz byla lekko zmieszana, ale skoro tylko sytuacja stala sie przejrzysta niczym najczystrza tafla wody, odczula duza ulge, a jej szalejace emocje nieco sie wyciszyly. A jednak wciąż jej serducho gonilo pędem, szczegolnie po tych milych slowach. Z tym, ze pomimo bycia w takim stanie, Rahi wciaz nie zatracala jakze cennej - choc w jej przypadku niekoniecznie - umiejetnosci, jaka bylo mowienie. Pewnie wielu to potrafilo z reszta. Tak wiec wadera usmiechnela sie pogodnie, oddalila o krok i spojrzala bardziej w oczy wilka. Nie, nie bylo tak zle poki nie mowili o czyms, coz, krepujacym. Albo dopoki on o tym nie mowil. Chyba, ze to ona miałaby powiedziec cos wstydliwego.

- Ale wciąż, musimy duuużo ze sobą przebywać. - stwierdzila niemal pouczającym tonem, chociaz po tych slowach z boku jej pyszczka pojawil sie kawalek rozowego jezyka, podczas gdy jedno z jej zielonych oczu zamknelo sie na chwile, przez co ciezko bylo nadac jej wypowiedzi powagi. Nawet jesli mowila szczerze. I bardzo entuzjastycznie. Bo od teraz Kein był jej. I nie odda go! - Kee-in. - tym razem nieco juz sie poprawila i nie zrobila tej zabawnej miny, ale wyszczerzyla lekko zabki w usmiechu. - Naprawdę aż tak ci się podobam?

Malo brakowalo i by sie zajakneka przy pytaniu, ale dala rade. Yahoo! Nawet jej twarz nie zrobila sie az o tyle czerwona, zeby to bylo baaardzo zauwazalne! I choc to pytanie moglo sie wydawac dziwne, a ona nie wygladala, jakby traktowala je powaznie, ale jakos tak w głębi duszy... No, po prostu bylo dla niej nawet wazne! Uch, glupie mysli... Znow nie daka rady utrzymac kontaktu wzrokowego i odwrocila glowegdzies w bok, pogwizdujac cicho. Jednak jej spojrzenie dosc szybko powróciło do wilka, na krotka chwile.

- Serio pytam. - dodala, w nieudany sposób udajac obojetnosc. Ciekawosc az sie wylewala z jej oczu.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Jego trochę mieszało to jak ta ciągle uciekała, a to spojrzeniem a to po prostu.. sobą, że tak to ujmę. Dla niego to nie było coś nowego, wręcz przeciwnie, tyle że w tym wypadku to na nim rzutowało od dawnego spotkania pewnej osoby. Czasami jednak miał dość pewnych zachowań i właśnie ten typ był tego przykładem. Może po prostu jednak się pomylił co do sytuacji i tyle. Może to jednak nie jej szukał. Może, a może nie, to już nie jest ważne uwagi. Teraz się wkopał w to co chciał i tak pozostanie dopóki nie odwali zgonu, albo idiotycznego ruchu. Równie dobrze może teraz po prostu dramatyzować i za bardzo się spinać. Akurat ta ostatnia rzecz zawsze mu sprawiała wielkie trudności.
Dobra, jakoś to wytrzyma. W końcu nie takie sprawy udawało mu się ukrywać przez wiele lat. Od razu można powiedzieć - Kein jest kłamcą. Całe życie uważał, że jest odwrotnie, że to wszyscy wokół niego kłamią, a on sam stara się być najszczerszy w Krainie, ale jaka jest prawda? Ile tych jego wymówek słyszała dawna Beta Nocy? Amiru? Ktokolwiek kto go znał? No właśnie. Nie jest pod żadnym względem lepszy od nich, ale to nie o to chodzi. To zaraz w każdym razie.
- Tak. Coś w tym dziwnego, że uważam cię za najpiękniejszą i najbardziej uroczą waderę w tej Krainie? - powiedział z ciepłym uśmiechem i puścił to jedno durne oko.
To też jest jego idiotyczny wymysł aby naśladować inne wilki. W tym momencie jednak się to zmieni.
Nie minęła chwila, a basior nagle stracił kontakt z rzeczywistością. Jego ciało zastygło w bezruchu, ale dla osób nieuważnych mogło się wydawać, że po prostu sobie usiadł. Ten zaś miał teraz w mózgu wiele przemyśleń. Setki, prawie jak jedni z najlepszych naukowców. Zrozumiał jednak, że ma on drugą duszę swoją w sobie. Drugą psychikę, kogoś silniejszego aniżeli mu się wydaje. Nie jest to druga osoba, a on sam i świadomość która została zblokowana od samych narodzin. Jak to się mówiło? Nie można utrzymać w kimś bestii na zawsze. Kiedyś nadejdzie moment jak się uwolni. On sam na chwilę zdawał się mieć halucynacje, zaburzenia wzroku, aż w końcu całkowicie go utracił. Jego łapy zaczęły się trząść, a on sam dostał poważnych drgawek. Nie musiało minąć wiele czasu do momentu w którym kompletnie utracił świadomość. Z jego oczu poleciała krew, ale taka mała że nie ma się czym przejmować. Tak oto zaadaptował swoją drugą część psychiki, a cień jego aż chciał go palnąć w łeb. Nie zdążył i zniknął, został wchłonięty przez wolę wilka. Pojawił się jego stary, normalny cień a on sam z ogromnym bólem głowy powrócił do rzeczywistości. Tak jakby nigdy nic uśmiechnął się niczym idiota. Co do oczu... Hemolakria. Coś w stylu tego schorzenia, na szczęście nie jest to pełna choroba.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Och, a więc tak? Uważał ją za najpiękniejszą i najbardziej uroczą? Awww. To bardzo miłe z jego strony! I być... może coś by odpowiedziała, gdy nie to, że nagle coś dziwnego stało się z wilkiem. To znaczy, wyglądał jakby usiadł. Jednak coś było nie tak. Rahi wyczuła to i była w stu procentach pewna. No, damska intuicja.

- Ke-in, wszystko w porządku? - zapytała, uporczywie przyglądając się oczom wilka.

Zdawał się być jakby, hm, nieobecny? Zaniepokojona zaczęła dreptać w miejscu przednimi łapkami, dopóki ten nie dostał drgawek. Aż podskoczyła, nie wiedząc co robić ze strachu. Niestety, nie była żadnym medykiem. W jej głowie był istny zamęt i chaos - "Co robić, co robić, co robić?!" Nie chciała przecież, by jej ukochanemu coś się stało!

- Ke-in! - zawołała, zbliżając się o krok.

Gdy z jego oczu poleciała krew, totalnie spanikowała. Stuliła uszy i podeszła do niego bliżej, gdyż dopiero co odskoczyła w tył. Teraz wilk uśmiechał się jak gdyby nigdy nic... ale czy na pewno? Kuvi bardzo się martwiła, i nie starała się tego ukrywać. Gdy sytuacja pozornie się uspokoiła, odchrząknęła cicho. Jednak wciąż czuła, jakby z tej całej panik i o jego życie miała się rozedrzeć na kilka części.

- Co ci jest, Ke-in? - zapytała szybko - Potrzebujesz pomocy?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein musiał się otrząsnąć. Nie rozumiał właściwie co się stało. Nawet pamiętał wszystkie wydarzenia z swojego młodego życia! Ale jakim cudem? Jak to jest możliwe, że jednak dał radę sobie to wszystko przypomnieć? Cóż, chyba trzeba jakoś to wszystko wytłumaczyć waderze. Tylko jak, skoro on sam tak naprawdę nie wiedział czemu i co się stało. Więc przyszedł też i czas na kompletną improwizację, czyli coś w czym ten wilk jest kompletnie słaby. Jednak głowa do góry, będzie dobrze!
- Bo ten... em.. - zaczął dosyć tragicznie.
Dobra, sam wilk się poddaje w tym momencie. Musiałby chwilę logicznie pomyśleć, ale każda próba sprawia mu tylko ból głowy i lekkie krwawienie z nosa. Chyba jednak będzie potrzebować opieki medycznej później.
- Ja.. nie wiem jak to wytłumaczyć... Bo... tak jakby... sam nie wiem co się stało... ale nagle pamiętam wszystkie wydarzenia z mojego dzieciństwa. Tak jakby mój łeb postanowił powiedzieć: czas przekonać się o swojej przeszłości Keinie! Takie.. dziwne uczucie. - skończył wypowiedź z kolejnym atakiem bólu.
Po chwili jednak stanął na łapach. Ciężko mu było, bo widać ewidentnie po nim że jednak coś go złapało. Ale nie będzie szedł do lecznicy przecież, to nie miałoby najmniejszego sensu.
- To ja może... odsapnę albo coś... Miło, że się martwisz ale nie potrzebuję pomocy. Przynajmniej chwilowo... Więc, na czym stanęło?
Uśmiechnął się głupkowato i otarł wszelkie ślady krwi, po czym ponownie usiadł. Chyba jednak stanie na czterech łapach nie było kompletnie dla niego.
- Zaraz wrócę do normy, mam nadzieję. - powiedział lekko zmieszany.
Mimo wszystko nadal nie rozumiał co właściwie zaszło. Jego osobowość nie chciała nic powiedzieć na ten temat.
Po chwili zdecydował podejść do ukochanej i chociaż oprzeć łapę na jej grzbiecie. Albo cokolwiek. Czy mu się udało to niech zadecyduje userka, ponieważ mogła odejść albo coś.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Nie odeszla. Stala w miejscu i pozwolila wilkowi oprzec lape na jej grzbiecie. Martwila sie o niego, jej uczucia nie byly wcale zmyslone. Po raz kolejny obejrzala go uwaznie. Nie wiedziala co robic - jak moglaby mu pomoc. Nie wygladalo na to, aby z wilkiem bylo wszystko w porzadku. Wypuscila niespiesznie powietrze z pluc. A wiec przypomnial wszystko sobie? To dosc interesujace, ale w tej chwili bardziej przejmowala sie jego stanem zdrowia. I byla troche zla, ze on sam niewiele sobie robil z tego, co sie z nim wlasnie stalo.

- Na pewno nie potrzebujesz pomocy? - objela basiora sceptycznym spojrzeniem - Nie wyglądasz najlepiej.

Spojrzala mu prosto w oczy. Juz nie wiedziala co myslec - czy martwic sie o wilka, czy moze uderzyć go w leb za nieprzejmowanie sie swoim stanem? Ostatecznie wziela glebszy wdech.

- Wiedz, że jeśli twój stan się nie poprawi, to osobiście zawlokę cię do lekarza. - stwierdzila zupelnie powaznie, ale w ostatniej czesci zdania jej glos sie zalamal, a na twarzy pojawilo sie po raz kolejny glebokie zmartwienie. - G-gdziekolwiek to jest... - mruknela pod nosem i spuscila glowe. Miala ochote strzelic sobie w twarz za swoja niewiedze. Cholera jasna! Bedzie musiala znalezc kogos, kto jej wskaze droge. O ile ktos taki bedzie. No chyba, ze jej ukochany raczylby powiedziec, gdziez to moze znajdywac sie lecznica. Ale mezczyzni to uparte istoty. Tyle wiedziala - tak wlasnie myslala. Albo tak ja nauczylo zycie. Znow wypuscila powoli powietrze z pluc, probujac zagluszyc swoja bezradnosc. Byc moze Kein bedzie wspolpracowal? No, ale koniec posta, bo juz sama nie wiem co pisze.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Oj od dawna się nie czułem tak dobrze, haha! - rzucił ze śmiechem i prawie powalił się na ziemię.
To było kłamstewko, ale ćś. Nie chciał aby się o niego martwiła, w końcu nie pierwszy i nie ostatni raz tak mu się zdarzyło. W najgorszym wypadku... W najgorszym wypadku po prostu pospałby parę dodatkowych godzinek dochodząc do siebie.
- O nie, do lekarza nie zaciągną mnie nawet po śmierci! - powiedział wystraszony.
Kein się trochę obawiał lekarzy. Nie dość, że nie znał się na medycynie to bał się wszystkich którzy znają choć podstawy tej nauki. Chodzi głównie o jego przeszłość, zawsze miał ten problem z pamięcią, ale doktorka pamiętał bardzo dobrze. Chociaż ten element był chyba opisany w jego zemście, a nie samym KP. User nie pamięta, pisał to już lata temu, a remake też był dawno.
- Prędzej dasz radę odnaleźć jaskinię czyjąś aniżeli lecznicę, jesteśmy po drugiej stronie Krainy, a lecznica jest baaaardzo daleko.
Chwycił się za głowę i pociągnął nosem. To ostatnie było głupie, ponieważ tylko sobie więcej zatoru narobił. Jeszcze tam trochę krwawił ale za około 2 posty to zacznie się już zmniejszać drastycznie. Nie jest to śmiertelne, a przynajmniej tak mu się wydawało.
- Spokojnie, nic mi nie jest. W najgorszym wypadku nabawię się choroby albo pośpię jakiś czas i będzie dobrze. Miło, że się martwisz ale naprawdę niepotrzebnie.

b.w
Sponsored content