Wodospad Triukšmas

Akira
Dorosły

Akira


Male Liczba postów : 22

     
Samiec nie miał żadnego powodu, by odwiedzić to miejsce. Trafił tu przez przypadek, gubiąc się w egipskich ciemnościach. Rzadko miał do czynienia z wodospadami, co nie oznacza, że ich nie lubi. Ba, przepada za nimi. Stanął na krańcu brzegu. Spojrzał w dół i wsłuchał się w szum wody. Ni z tego, ni z owego do oczu rzuciła mu się wilcza sylwetka. Początkowo zamierzał osobnika zignorować i zająć się w całości sobą, jednak ciekawość i chęć poznania kogoś nowego zwyciężyła. Wolno uniósł zad - wcześniej usiadł, co niestety uwzględnione nie zostało - i także powoli podszedł do nieznajomego lub nieznajomej.
- Witaj. My się chyba jeszcze nie znamy. Zwą mnie Kormelio. - wymyślił sobie nowe imię, jak to uczynił również w przypadku Rapish i Melviny. Bo po co miał się narażać i podawać prawdziwe miano? Nikomu i tak się ono nie przyda, a i on na tym zyska.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Ami była na tyle roztrzęsioną, że obecność samca nijak jej nie przejęła. Zwyczajnie zjeżyłaby się z daleka, gotowa do ucieczki tudzież obrony. Teraz jednak czuła, iż do stracenia nie ma już nic; jej własne życie nie znaczyło już dla niej zbyt wiele. Powoli uniosła spojrzenie tak, iż gdy Akira pojawił się obok, mógł ujrzeć dwoje jasnoniebieskich, nieco zaryczanych oczu. Podła userka spowodowała, że wadera została postawiona w sytuacji, której nienawidziła: ktoś dojrzał jej słabość. Ktoś mógł spostrzec, iż nie jest tak silną i odporną, jaką być by chciała.
- Chyba jeszcze nie. Mnie zwą Amiru, miło Cię poznać, Kormelio - odparła, starając się nie przemycić ni drobiny smutku w ton wypowiedzi, co zaiste nadało jej nieco sztucznego, nienaturalnego wydźwięku. Liczyła, iż samiec nie dostrzeże pozostałości po przepłakanych minutach pod postacią worów pod oczyma czy przekrwionych białek. Ciemno było, co dawało jej jakiekolwiek nadzieje na tego typu stan rzeczy. Po co ma widzieć, że się posypała? NIKT, ale to NIKT nie powinien dostrzec, że dawna wojowniczka, córka samej Eleny, posiada jakiekolwiek słabe punkty - zwłaszcza ktoś obcy, kto dopiero wytwarza sobie na jej temat opinię.
- Od dawna w Krainie? - zagaiła. Nie widziała go dotąd, może zatem jest on tutaj z czysto turystycznych pobudek? Zwiedza czy coś. To by jej pasowało: zniknąłby równie szybko, jak się pojawił, a wraz z nim przepadłyby niedogodności związane ze stanem, w którym ją widział.
Nie znał jej, teoretycznie nie powinno go to obchodzić... Chodziło tutaj zatem jedynie o jakąś dumę czy godność samej Amiru.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Przepraszam, pójdę już. Miło było Cię poznać - powiedziała niepewnie, spokojnie, niespiesznie unosząc cielsko. Zerknęła na wilka i ukłoniła się mu nisko, posłała wymuszony i totalnie nieautentyczny uśmiech, po czym powoli i z gracją równą słonikowi sporych rozmiarów, znajdujacemu się w składzie porcelany, odeszła w stronę terenów Watahy Wiatru. Musi odpocząć i przemyśleć kilka kwestii...


zt.
Sponsored content