Gorące źródła

Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Wbrew pozorom zaczniemy od praktyki, nie od teorii. Musisz nauczyć się... Pewności siebie w walce. Jesteś wilkiem, masz ostre kły, mocne pazury i silne mięśnie. Jesteś w stanie przegryźć małe drzewko, ale nigdy tego nie próbowałeś. Możesz rozerwać brzuch napastnika pazurami, jeśli dobrze trafisz. Możesz powalić kogoś swojej postury lub nawet większego, jeśli umiejętnie wykorzystasz siłę swoich mięśni. Zwłaszcza tylnych. to na nich opiera się nasz skok, a więc są najbardziej rozbudowane. Jesteś jeszcze młodym wilkiem, co nie znaczy, że słabym. Teraz Cię zaatakuję, to będzie kontrolowany atak, ale nie będę dla Ciebie pobłażliwa. - powiedziała spokojnie, mentorskim i jednocześnie ciepłym, matczynym głosem. Cofnęła się mniej więcej o trzy metry od wilka, stanęła przodem do niego. - Złożę i mocno docisnę skrzydła do ciała, żeby ich sobie nie uszkodzić. To jeden z moich darów, których nie chciałabym okaleczyć. Berend, przyjacielu, nie bądź na siłę ostrożny. Masz dać z siebie dwieście procent w każdej walce, jakby zawsze od tego zależało Twoje życie. A tylko to masz w życiu najcenniejsze. -[i] Najpierw wykorzystaj moją wagę, przeciwko mnie. Jeśli skoczę na Ciebie od frontu, i dokładnie widzisz, co planuję, uskocz w bok i w momencie, kiedy ja ląduję na ziemi zaskocz mnie rzucając mi się na grzbiet. Nie bój się ugryźć, nic mi nie będzie. - dodała zawadiacko i i puściła się biegiem w kierunku basiora. Wykonała mały zwód i zaatakowała wilka z lewej strony. Tuż po wybiciu wilk mógł dostrzec, że najlepiej uskoczyć w prawo i przycisnąć waderę do ziemi przednimi łapami.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Wilk wysłuchał cennych wskazówek Wardress, choć nigdy nie myślał o takich rzeczach, gdyż był nastawiony pokojowo. Nie. Unikał wszystkich starć, bo po co się mieszać, ale w sytuacji bez wyjścia umiejętność walki pewnie się przyda - Dobrze, dam z siebie tyle ile dać potrafię. A ostrożny i tak zawsze byłem i będę Moja droga. Ok gotowy - Ustawił się odpowiednio i obserwował wilczyce, faktycznie gdyby to była walka na serio, to raczej nikłe szanse by miał przeciwko tak doświadczonej wilczycy. To nauka, lecz gdyby tak myślał cały czas, to raczej by nic z tego nie wynikło, mimo to czuł strach. A jak coś się stanie? Nie miał wiele czasu do myślenia, koleżanka w tym momencie ruszyła na niego. Cóż, w sercu zapanowała panika i zmusiła go do szybkiego myślenia. Rady radami, ale ta oczywiście go trochu zmyliła swoim postępowaniem -Oj... - Tyle zdążył powiedzieć, gdy ta wykonała zwód i zaatakowała go z lewej strony. Co mu przyszło do głowy.
Zamiast uskoczyć w prawo i doskoczyć do niej w celu pochwycenia. Ustawił się w jej kierunku i gdy ona już była gotowa do skoku, przykucnie na łapach a tylne przyszykuje to wybicia. W momencie gdyby ona znalazła się w odpowiednim położeniu, Berendar wybije się i spróbuje trafić w okolice tylnych nóg, by tułów Wardress ustawił się w tak nie komfortowej pozycji, że przy lądowaniu na ziemi po prostu przewróciła się na bok. Taki miał plan, a jakie będzie wykonanie? Jak to wytłumaczyć? Zgłupiał po prostu, stało się to nagle i za szybko, a on nie był do tego przyzwyczajony. Miał tylko nadzieję, że nic się jej nie stanie.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
Wardress była zaskoczona decyzją wilka. Nie postąpił według jej wskazówek i dzięki temu całkowicie zbił ją z tropu. War odbiła się od wilka i nim spadła na ziemię rozpostarła natychmiast skrzydła i odrobinę spowolniła upadek. Wylądowała na swoim boku. Delikatnie oszołomiona wstała i potrząsnęła całym ciałem. - To było świetne Berend! Nie spodziewałam się tego! Wyprzedziłeś kilka moich lekcji do przodu! Element zaskoczenia! Wspaniała decyzja. Co prawda w Twoich oczach widzę lekkie zmieszanie i czuję, że ten ruch nie był do końca przemyślany, ale posłuchałeś instynktu. Brawo Mój drogi towarzyszu! - powiedziała wesoło i potruchtała do wilka. - Zrobimy zajęcia mieszane. Czas na trochę teorii. Żałuję, że mnie nie zaatakowałeś. W takiej sytuacji powinieneś skoczyć na mnie i ugryźć, czy podrapać. Wiem, że nie chciałbyś zrobić mi krzywdy, ale mu się tu nie bawimy kolego. Podejrzewam, że gdybym faktycznie była wrogiem, taki byłby Twój następny ruch. Podczas walki powinniśmy polegać nie tylko na swojej sile, ale i na myśleniu. A jeszcze bardziej - na instynkcie. Instynkcie drapieżnika! - powiedziała wesoło i wbrew temu, co przed chwilą powiedziała z bliskiej odległości rzuciła się na wilka przewracając go na grzbiet i stając na jego klatce piersiowej przednimi łapami. Wpatrywała się w jego ślepia. - Aha! Element zaskoczenia! - Zaśmiała się.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Słuchał pochwał, które i tak były daremne. On zrobił coś wbrew jej wskazówkom i jeszcze chyba nie wiedząc co robi. Dobrze przynajmniej, że nie otłukł sobie pyska, ale widocznie miał szczęście. Na to co mówiła jedynie głową kiwał, bo słów w tym momencie mu zabrakło. A jeśli chodzi o to czy by walczył na serio, cóż, sprzeczać by się można przez kilka godzin na ten temat, ale pominiemy to - Dziękuję... - Wymówił trochę nie pewnie słysząc jej słowa pochwały. Nie był co prawda pewien, czy to faktycznie on zrobił. A może jednak jest w nim instynkt? Heh. Posłuchał kolejnych wskazówek dotyczących tego co miałby zrobić, gdyby walka była kontynuowała. Zapamiętał proste słowa. Skoczyć, ugryźć, podrapać. Dla niego w latach dzieciństwa takie rzeczy to była zabawa, a tutaj teraz na poważnie. Lecz tak gdybając i słuchając kolejnych wskazówek nie spodziewał się, że Ta wskoczy na niego! - Uch... - Wyjąkał, bo jakby inaczej zareagować, gdy ktoś Ci stoi na klatce piersiowej. Nie komfortowa sytuacja, ale trzeba działać i spełnić jej oczekiwania. Przecież nie uczy go po to, by czegoś z tego nie wyniósł.

Ok, ona stoi przednimi łapami na jego klatce piersiowej. A gdyby tak...

Próbował tylnymi łapami podeprzeć się i podnieść choć trochę tułów by zrzucić niechcianego gościa. Ale chyba to było daremne. Próbował kopać ją tylnymi nogami tam, no po zadzie, drapać... No co?
Gdyby to nie przyniosło skutku, zwłaszcza podpieranie nogami i podnoszenie, wierzganie na boki, kopanie by ją zrzucić z siebie. To jeszcze miał jeden pomysł, przednie łapy wsadzi od doły między jej przednie łapy, rozchyli swoje i dzięki niemu, ona uderzy o niego, a wtedy będzie mógł ją przytrzymać łapami i ugryzie ją w ucho, obojętnie, które. Przecież nie zrobi jej krzywdy.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
War była dla młodego wilka zdecydowanie za ciężka, by wątłymi ruchami mógł ją z siebie zrzucić. Natomiast moment, kiery rozsunął jej łapy spowodował, że wilczyca straciła równowagę i wpadła wilkowi prosto w ramiona. Przy okazji zebrał, jak to sie potocznie mówi - z dyńki. - Oj, przepraszam! Nie chciałam Cię trafić w łeb! Ale muszę Ci powiedzieć, że nieźle to przemyślałeś. - powiedziała radośnie wyrywając ucho z uścisku szczęk wilka. Wciąż jednak leżała na jego brzuchu. - Jestem ciut cięższa od Ciebie i w bardzo ciekawy sposób wykorzystałeś moją wagę. Ale w tej sytuacji mogłabym wgryźć Ci się w szyję. Pomyśl, co po takim ruchu mógłbyś wykonać. - dodała wesoło i zsunęła się z wilka kładąc się obok niego, także na grzbiecie.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Aaa.... mój biedny... pysk - No cóż, nie wszystko idzie zawsze po naszej myśli, a teraz nawet jeszcze dostał w dziób za przeproszeniem. Tego nie przewidział, nie dość że narzekał na ból pyska, to jeszcze jednocześnie łapał powietrze, bo w końcu troszkę go mogła przydusić. Choć mogło by to komicznie wyglądać, wilk trzymający się za pysk i miotający tyłkiem na boki, ze względu na ból. Po chwili jednak przestał, by móc porozmawiać z nią.
- Chyba powinienem się obrócić tak, byś Ty była pode mną, wtedy mógłbym Cie przyszpilić do ziemi i odwrócić sytuację na moją korzyść. Ale tyś zasadziła mi ładnie w aj... - Przetarł się po jeszcze bolącym nosie białą łapą. Oboje leżeli, Berendar popatrzył na nią i wycedził trochę przez nos - To teraz łapy wietrzymy, że tak leżymy czy co? - Zaśmiał się trochę, mimo tego całkiem dobrze się bawił w jej towarzystwie. A powiedział to dalej trzymając się za nos, oby tylko nie spuchła mu kufa.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Gdybym dalej na Tobie leżała, nie miałbyś szans, żeby odwrócić role. Ja lubię być na górze. - Zaśmiała się idiotycznie zdając sobie sprawę dopiero po chwili z tego, co powiedziała. Odwróciła pysk w przeciwną stronę, niż leżał wilk. Nie chciała, żeby zobaczył ten głupawy uśmieszek na jej pysku. - Teraz rozmawiamy i analizujemy możliwe ruchy. Okej. Ja leżę na Tobie i Cię podduszam swoim ciężarem. Jakie masz pomyły? Ja na Twoim miejscu drapałabym po pysku, tak, by trafić w najczulsze punkty jak nos i ślepia. Gwarantuję, że każdy wilk czy inne stworzenie w takiej sytuacji, by chronić jedne z najważniejszych narządów ucieknie bądź będzie starało się odsunąć na bezpieczną odległość. Wtedy można przeprowadzić kontratak. A Ty co myślisz? - zapytała już patrząc prosto w roześmiane ślepia wilka. Cieszyła się, że wywołała na jego pysku po raz kolejny piękny uśmiech.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- A czemu niby na górze jest lepiej? Co lepiej widać? Czy lepiej się dusi przeciwnika? - Zapytał, brnąc w to jak zachowała się Wardress obecnie. Gdy jednak znowu wróciła wzrokiem na niego, zaczął kontynuować rozmowę dotyczącą lekcji...
- Udawanie trupa nic nie zdziała pewnie. A gdybym gryzł przeciwnika po łapach? Czy by to pomogło? - Rzucił pomysłem, bo na takowy obecnie wpadł. Nie ma sensu powtarzać tego, co już zostało wypowiedziane. Jednak chciał się zapytać o jedną sprawę - A jeśli ktoś jest na moim grzbiecie i mnie przyciska, to wtedy co powinienem robić? Wierzgać? Bo ruchów obronnych wtedy jest chyba najmniej - Zadał istotne pytanie, bo czasem atak może przyjść z zaskoczenia, a wtedy możliwości jest na prawdę tyle co kot napłakał.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Jeśli ktoś Cię wbija w ziemię, a Ty leżysz odwrotnie, czyli brzuchem do ziemi, masz większą możliwość podparcia się łapami, a wiec łatwiej Ci będzie go zrzucić. Masz rację, wiercenie się na pewno spowoduje, że atakujący straci równowagę. Chyba, że to smok. Niewiele wtedy zrobisz. - zaśmiała się War. - A odpowiadając na Twoje pierwsze pytanie, będąc na górze lepiej się dusi, to fakt, ale też wystawia się na atak współtowarzysza lub nadchodzącej pomocy. Gryzienie po łapach też zapewne się przyda. - dodała po chwili wstając z ziemi i strzepując z futra różne paprochy. - Teraz poćwiczymy. Już nie tak agresywnie. Najpierw chwilkę rozgrzejemy mięśnie, potem przejdziemy do cięższych ćwiczeń. - powiedziała wesoło. Machnęła leniwie kitą. - Ćwiczenie pierwsze. Rozciągamy się. - po tych słowach wilczyca wyciągnęła przednie łapy i mocno przeciągnęła grzbiet. Coś gdzieś chrupnęło i na pysk wadery zagościł mały grymas.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Rozumiem - Rzekł po wysłuchaniu tego co miała do powiedzenia na temat walki w niezbyt sprzyjającej pozycji, jeśli przeciwnik właśnie przyszpilił Cie do ziemi. Na resztę kiwał porozumiewawczą swoim łebkiem koloru czekolady. Jak tylko zauważył odruch Wardress, tak samo postąpił. Otrzepał się z różnych bzdetów, które na ziemi mogły się walać. Przekręcił troszkę łeb, od leżenia strzykało go trochę w karku, może źle leżał? Miał przystąpić do rozgrzewania, już miał zacząć, gdy usłyszał charakterystyczny trzask, jaki powstawał nieraz od zasiedzianych stawów lub innych elementów istotnych ciała. Przymrużył prawe oko, przekręcił łeb trochę na lewą stronę - No... ładnie - Przy czym mówił to, mając na pysku uśmiech - Aby wszystko w porządku? Czy lepiej się rozgrzać jeszcze w wodzie? - Dodał po chwili, jako radę. Woda mogła jeszcze lepiej rozluźnić mięśnie, zwłaszcza jeśli zażyje się jej niedługo przed treningiem. Nie był pewny ile czasu minęło od rozmowy między nimi i wyrzucenia z siebie długo tłumionych emocji.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- To nic takiego Berendarze, starość nie radość! - zaśmiała się wiekowa wilczyca siadając w zwykłej, wilczej pozycji. Bardzo długo nie opuszczała swojej samotni, wiele lat bez wysiłku doprowadziło do delikatnych deformacji kości, a takie do drobnego zaniku mięśni. - Jeszcze dwa, może trzy ćwiczenia i mam zamiar znów odprężyć się w tym odżywczym dla ciała i duszy kąpielisku. Dobrze, ćwiczmy dalej, szybciej skończymy. - dodała po chwili rzucając krótkie, ale pełne tęsknoty spojrzenie w kierunku źródła. Dała wilkowi znak łapą, że czas nadszedł. Wybrała mocne, grube drzewo, cofnęła się około trzech metry i powiedziała - wszelkiego rodzaju drzewa, stare mury i tym podobne możesz wykorzystać jako element zaskoczenia podczas ucieczki. Jest naprawdę niewiele rzeczy i osób na świecie, dla których warto poświęcić życie w walce z większym i silniejszym osobnikiem. Wykonam zwód, dzięki któremu natychmiast możesz zmienić kierunek ucieczki lub - jeśli masz szanse w walce - zaatakować z góry. Przyjrzyj się, ćwiczenie należy wykonać trzy razy na trzech różnych drzewach bez zatrzymania, najlepiej znajdź trzy drzewa ułożone w trójkąt oddalone od siebie o odległość o jakiej wspomniałam. - Zakończyła swój wykład i znalazła miejsce odpowiednie do przeprowadzenia pokazu. Wzięła krótki rozpęd i skoczyła na pień drzewa odbijając się od niego i nie przerywając biegu zaraz podskoczyła do drugiego i trzeciego drzewa wykonując perfekcyjne zwroty i zmiany kirrunku. Lekko zdyszana mruknęła - Twoja kolej słodziaku.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Zadanie wydawało się dla niego trudne, a jeśli tak uderzy się w drzewo lub poślizgnie się. Głową potwierdził zrozumienie powierzonego zadania do wykonania. Podszedł do najbliższych drzew i starał się wybrać dogodne miejsce. To nie, tamto też nie. Chwilę trwało i niecierpliwił się, zanim znalazł odpowiednio ułożone miejsce do ćwiczeń. Drzewa układały się jak należy, choć rozstaw był troszkę większy niż 3 metry, ale różnicy większej to nie robiło. Miał nauczyć się zwodu, a gdyby coś działo się nagle, to raczej nie będzie szukał lepszego miejsca, tylko wykorzysta to co mu się nawinie.
- Obym się nie poślizgnął - Mruknął pod nosem do samego Siebie, tak że Wardress tego nie usłyszała. No i popędził w kierunku pierwszego drzewa, trzymając odpowiedni rytm był blisko drzewa. Czas nadszedł na pierwsze odbicie. Skoczył, starał się odbić tylnymi nogami, jednocześnie przednią częścią ciała ułożyć w kierunku kolejnego drzewa. Coś jednak nie wyszło, bo gdy tylko się odbił to zamiast lecieć dalej, nogi mu się poplątały i wywrócił się, ryjąc pyskiem po ziemi.

Widać było nie zadowolenie z tego co wyszło, więc wrócił na swoje miejsce i wystartował jeszcze raz. Tak samo. Bieg, popatrzył uważnie na kolejne drzewo w którego kierunku powinien się odbić, tak więc lekko odbił w przeciwnym kierunku tuż przy pierwszym drzewie. Odbicie miało służyć ustawieniu odpowiedniego kąta odbicia, bo raczej nie przykleiłby się do kory drzewa, a raczej nogi po chwili by się obsunęły w dół. Choć był zestresowany trochę, chciał dogodzić Wadress, liczyła na to, że się czegoś nauczy, więc starał się. W końcu skok, odbicie i lądowanie, które czyste nie było, bo musiał wyrównać bieg, przednie łapy przyspieszały by złapać równowagę, po drodze gdzieś zawadził, ale na szczęście się nie wywrócił.

Drugie drzewo potraktował tak samo, lekkie zejście z drogi, zajście od boku i skok. Przednie i tylne wylądowały na drzewie, po czym wysunął przednie i odbił się tylnymi. Kąt był dobry, lądowanie chyba w miarę czyste. Przyszedł czas na ostatni punkt. Tak samo wyrównał bieg. I popatrzył dokładnie, by nie zawadzić o nic po drodze. Patrzył oczyma dookoła. Przygotowanie, wyrównanie tempa, skok, odbicie od drzewa i biegł już z powrotem do Wardress. Był zdyszany, zadowolony, ale przez to zagapił się i zawadził o korzeń, lądując pyskiem w ziemi, tuż przed Wadress. Jedyne co na końcu zrobił zdyszany, to popatrzył z dołu na Wardress i skwitował sytuacje prostym - Aj...
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Bardzo dobrze! To bardzo ciekawa taktyka, na ucieczkę i na atak. Staraj się to powtarzać, jeśli znajdziesz się w miejscu, w którym ustawienie elementów będzie Ci to umożliwiało. - powiedziała wesoło.Położyła się na ziemi, by zrównać spojrzenie z wilkiem. Uśmiechnęła się delikatnie i liznęła go w bok pyska. - Muszę Ci powiedzieć, że jesteś - jak na razie - moim najlepszym uczniem Berendarze! Jestem z Ciebie dumna! - dodała po chwili. Wilk potrzebuje jeszcze paru ćwiczeń, ale jak tylko opanuje tą trudną sztukę zwodów z pomocą drzewa nabierze pewności siebie. Wadera była o tym przekonana. Wstała i wesoło zaszczebiotała - no dobrze, teraz musimy troszkę odpocząć. W przeciwnym razie przetrenujemy mięśnie i nie będzie z Nas żadnego pożytku. War ruszyła w kierunku cieplutkich kamieni. Na sam początek postanowiła położyć się na nich grzbietem i delikatnie się wiercąc zafundowała sobie przyjemny, rozgrzewający masaż.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Dziękuję. Ale gdybym był najlepszy to bym nie zarył w ziemie ani razu. Ale jeśli to sprawiło Ci radość, to z tego się bardziej ucieszę - Nie był zadowolony z błędów, ale skoro ona uważała inaczej, to ma widocznie racje. Propozycja odpoczynku trafiła w sedno, był wyczerpany mimo, że to co wykonał nie trwało wieki. To jednak mięśnie musiały zostać użyte w 100 procentach, na pełnych obrotach. Wstał w końcu i otrzepał się, gdyż na brzuchu i pysku miał sporo trawy wraz z ziemią. Po czym udał się do wody, kiedy Wardress wykonywała sobie masaż na kamieniach, z resztą dosyć ciekawy sposób odprężenia sobie wymyśliła - Idziesz do wody?] - Zawołał odwrócony w stronę Wardress, będąc po kostki w ciepłej wodzie.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Jasne! Czemu nie! - zawołała wesoło i gdy tylko podniosła się z gorących kamieni puściła się pędem w kierunku Berendara. A co! Chciała być pierwsza na samiuśkim środku jeziora. Nie omieszkała łapami, podczas biegu przez płytszą wodę, ochlapać całego wilka. Woda była przyjemnie ciepła, ale jednocześnie orzeźwiająca. Towarzyszący im śpiew ptaków i szum wiatru spowodowały, że War choć na chwilę zapomniała o tych wszystkich, okropnych przeżyciach, które odcisnęło piętno w jej psychice. Czuła, że już niedługo zapomni o wszystkim i skupi się na swoim szczęściu. Ten jeden, jedyny raz. - Przyjacielu. powiedź mi, czy czułbyś wstyd zapominając o przeszłości? - zapytała podpływając bliżej wilka.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Berendar tylko widząc zamiary Wadress, czym prędzej wskoczył by móc już płynąć dalej. Nie miał zamiaru zostać podtopiony, ochlapany jeszcze przed całkowitym zanurzeniem, oczywista rzecz nie licząc głowy. Płynąć w kierunku środka, gdzie można było swobodnie wytaplać się w wodzie i popływać, bez żadnych przeszkód. Jakże cudownie było odprężyć się po treningu, który trochę dał w kość Berendarowi. Nie żeby go wszystko bolało, ale mięśnie wołały o pomstę do nieba, więc wypadało odpocząć choć kilka minut i spokojnie popływać.

Wardress szybko znalazła się koło Berendara, oczywiście bez pytania obyć się nie mogło, lecz to zmusiło Berendara do dłuższego zastanowienia - Pomyślmy... Raczej tak, jakoś nie potrafię zapomnieć o rodzinie. Zwłaszcza rodzeństwie, rodzicach, a szczególnie o najstarszej siostrze, która poświęciła się dla mnie - Odpowiedział w miarę szybko, po chwili jednak dodał konkretnie - Tak, czułbym w pewnym rodzaju wstyd. Bo jakże można zapomnieć pewnych dni, istotnych dla nas, a także tych, którzy się nami opiekowali. Tego wymazać się nie da. Mimo że to... co spotkało Ciebie i mnie, nie było miłe. To wymazując to przypadkiem nie zapomnimy o tym, przez co postanowiliśmy bardziej walczyć? Czyż nie to, ma umacniać? Ból pozostał i trwać będzie jeszcze jakiś czas. Wstydziłbym się zapomnieć - Trochę język plątał mu się, lecz kończąc obrócił się plecami do Wardress, zastygając chwile w rozpamiętywaniu dawnych dni, które nie powrócą...
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, dałabym wszystko co mam, żeby tylko zapomnieć. Co prawda nie o moim szczeniaku, ale przynajmniej o Shadow. Wiele lat spędziłam na uwięzi własnych myśli, które nie pozwalały mi ułożyć sobie życia na nowo. Chciałabym zrobić, wiesz, taki prosty reset, wymazanie każdego wspomnienia, każdej chwili, w której ten własnie wilk był ze mną. Niestety, musiałabym także puścić w niepamięć prawie każde z moich dzieci, których byliśmy rodzicami. Wierzę, że są szczęśliwe, rozsiane gdzieś po świecie. - powiedziała spokojnie, choć trochę smutnym tonem. Krążyła sobie dookoła jeziora z rozłożonymi skrzydłami, których dolne pióra delikatnie muskały taflę gorącego źródła. Oj nie, tym razem nie chciała zamoczyć skrzydeł, suszenie ich to po prostu koszmar, zwłaszcza, jak nie ma gorącego słońca.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Jak to powiedziałaś, czyli chcąc zapomnieć o nim równocześnie musiałabyś zapomnieć o swoich pociechach. To skomplikowane, ale skoro już tu jesteśmy, to tak jak mówiłem. Sporo przeżyłaś, wycierpiałaś, a dalej jednak sobie całkiem nieźle radzisz. Zapomnieć jest trudno, a nie ma specyfików czy roślin, które by w tym pomogły. No chyba, że dana roślina wywoła amnezje, ale nie radzę. Zapomniałabyś swojego imienia, pochodzenia, kim jesteś. Mogłabyś stać się podatna na każdą sugestię. Ale... - Tutaj chwilę Berendar się zamyślił, coś mu świtało. Może było coś co by pomogło - A czy nie ma... czegoś takiego jak sugerowanie komuś o zapomnieniu danych informacji, wydarzeń i innych podobnych spraw? Wiesz coś jak nakłanianie, perswazja, przekonanie. To chyba związane jest z podświadomością lub psychiką. Ale czy takie coś istnieje? - Takie zjawisko nazywało się hipnozą, ale młody wilk o tym nie wiedział. Nie jakichkolwiek informacji na ten temat, a zwłaszcza doświadczenia. Nie licząc oczywiście wiedzy praktycznej, której miał pod dostatkiem, to na pewne zagadnienia nie potrafił znaleźć informacji, przecie wiele mieszkańców świata nabiera wiedzy z wiekiem. Czuł się bezradnie, jednakże nie chcąc zostawiać Wardress samą z tym problemem, podpłynął do niej bliżej chcąc znaleźć rozwiązanie jej sprawy.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Kto wie Berendarze. Ale chyba zapomnienie o całym życiu nie wchodzi w grę, Shadow był całym moim życiem, odkąd tylko pojawiłam się w tej krainie, przeszliśmy przez wszystkie problemy razem, ramię w ramię, nie tylko jako kochankowie, ale też jako najlepsi przyjaciele. Chyba taka utrata wspomnień byłaby koszmarem nie do zniesienia. Chociaż bardzo chciałabym zacząć życie od nowa, mieć nową rodzinę i szczerze, naprawdę szczerze kochać. - westchnęła i popłynęła w kierunku brzegu. Długa kąpiel wbrew pozorom zmęczyła ją lekko, utrzymywanie skrzydeł w jednej pozycji nie jest prostym zadaniem, bardzo jej zależało, żeby ich nie zmoczyć. Dzisiaj chciała znów poszybować, jak ptak, wolna. Ale miała obowiązki. Nie mogła niestety zwierzyć się z nich Berendarowi. Niedługo będzie musiała go na chwilę opuścić.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Rozumiem Wardress. Ale wiesz co? Może znajdź jakieś zajęcie, dąż do celu. Jeśli tym się zajmiesz, przestaniesz patrzyć za siebie i ruszysz na wprost. To chyba najlepsze rozwiązanie - Gdy tylko Wardress skończyła mówić, tak właśnie to niej rzekł. Jeśli Ona będzie dalej to wspominać, to nie ruszy z miejsca. Prędzej zacznie się dołować, a tak zajęta, na pierwszym miejscu wybierze swój cel, jakim był powrót do stada - Jeśli chcesz być kochana, to na pewno znajdziesz kogoś jeszcze. Będzie Ci towarzyszył do końca, w co nie wątpię - Dodał. Kwestia o nowym życiu i miłości zabrzmiała nieco dziwnie. A westchnięcie mogło oznaczać tęsknotę, za dawno utraconą miłością. Biedna została sama, Berendar zresztą też. On sam nie mógł nic wskórać, choćby się z całych sił starał. Wardress wyszła na brzeg, lecz wilk postanowił jeszcze chwile popływać w ciepłej wodzie, po czym postanowił również wyjść z niej. Zakończył kąpiel i stojąc na kamieniach, strząsł z futra wodę. Futro jego napuszyło się, lecz po chwili opadło wzdłuż, tak jak było. Spojrzał na Wardress i spokojnie podszedł. Spodziewał się jakiejś rozmowy lub kolejnej lekcji. Więc cierpliwie czekał, gdy usiadł obok niej.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Jeden cel już mam, ale niestety nie mogę Ci tego chwilowo zdradzić. Czy kiedykolwiek chciałbyś przyłączyć się do jakiejś watahy? - zapytała gdy wilk usiadł obok niej. Miała wielkie plany, oj wielkie, ale nie chciała na ten moment zdradzać swoich myśli. Najpierw musiała wszystko dokładnie rozplanować, rozpisać, przemyśleć. Każdy najmniejszy błąd może znów sprowadzić na tę krainę niepotrzebne klęski. Swoją drogą była ciekawa, czy wilk pokroju Berendara, z mroczną przeszłością, o której mówienie sprawia mu ogromny ból, wyrazi jakąkolwiek chęć dołączenia do stada. Może nie od razu, nie szybko, ale w pewnej, nieokreślonej przyszłości. Każdy potrzebuje wsparcia, przyjaźni i zrozumienia, a to właśnie gwarantuje wataha.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Plany Wardress nie interesowały go. Jednak jeśli pytanie dotyczyło watahy, czy to nie o to jej cały czas chodziło? Chwilę pomyślał, przecież do watahy on się nie nadaje, przyplątałby 7 nieszczęść, a po co to komu? Musiał jednak powiedzieć to dość łagodnie, by nie zrazić wadery do swojej osoby - Nie jestem gotów by dołączyć gdziekolwiek. Wyobraź sobie, kogoś kto niedawno niósł za sobą śmierć. A jak się to rozniesie? Tylko Ty na razie o tym wiesz... Teraz zastanów się czy to dobrze, a może wręcz przeciwnie? - Zadał pytanie, przekrzywiając trochę łeb w jej stronę. Był ciekaw jej reakcji, sam jednak ostro bił się w środku, dlaczego akurat przy niej to powiedział? Miało to być jego tajemnicą, aż do grobu. Stwierdził jednak, że trudno to ukryć, skoro nim samym targają emocje. Zmuszony jednak jest, do zachowania spokoju. Przeznaczy na to dość czasu, nim znowu spotka wilka, jeśli oczywiście spotkanie będzie pewne, a nie stanie się zbiegiem okoliczności.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Ta kwestia jest zależna od Ciebie. Jeśli chcesz, żebym milczała jak grób, to masz to u mnie zagwarantowane. teraz muszę Cię opuścić na parę godzin, jestem umówiona. Spotkajmy się proszę nad potokiem pstrągów, na terenie pokrytym wręcz wodospadami. Muszę załatwić jedną, bardzo ważną dla mnie rzecz. Mniej więcej za 3-4 godziny możesz tam podejść, jeśli oczywiście chcesz dalej spędzać czas w moim towarzystwie. - uśmiechnęła się delikatnie. Wygrzana na kamieniach, otulona jeszcze parującym ciepłem jeziora rozprostowała skrzydła. - Adieu! - rzuciła wesoło i wziąwszy krótki rozbieg zamaszyście szarpnęła skrzydłami i wzbiła się w powietrze. Zataczała ponad jeziorem co raz większe kręgi aż w końcu zniknęła za wierzchołkami drzew okalającymi gorące źródło.

/zt jak coś to na wodospadach napiszę za niedługo. : )
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Skinąwszy głową na pożegnanie, odprowadził Wardress wzrokiem, póki nie zniknęła za drzewami, które otaczały cały teren gorącego źródła. Czas spędzony razem z nią stał się wyjątkowymi chwilami, u Berendara na pysku zagościł w końcu uśmiech, którego dawno nie było u niego widać. Jedynie zastanawiał się, w którym kierunku powinien się udać. Mówiła o wodospadach, gdzie być może wcześniej się pojawił, ale nie potrafił sobie przypomnieć. Podszedł nad taflę źródła, spojrzał w swoje odbicie - A może już będzie lepiej? - Zapytał sam siebie, niby stojąc jak przed lustrem. Wzrok swój przeniósł na niebo, chwilę rozmyślając, czy iść tam i spotkać się z nią? Czy może odejść, by już nigdy jej nie ujrzeć? Cóż, czy on sam jest niebezpieczeństwem dla innych? Czy to ta szczególna chwila wyryła w psychice głęboką dziurę, której nie potrafił wypełnić obecnie? Takimi pytaniami zaprzątał głowę.

Chwilę kręcił się w kółko ze spuszczoną głową, mamrocząc do siebie. Podawał sobie argumenty za i przeciw, jeśli ona może mu pomóc, to czemu nie zaryzykować? Było to trudne, ale...

Patrząc bacznie przed siebie popędził w kierunku wodospadów. Najwyższy czas, zawalczyć o siebie...
/ZT/
Sponsored content