Gorące źródła

Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Pośród gęstwiny leśnej, można znaleźć polanę gdzie rosnie grupka drzew owocowych, a konkretnie jabłoni. A trawa porastająca ją jest wyjątkowo miękka, można na niej leżeć całe dnie a wieczorami słuchać melodii granych przez gromady świerszczy, głównych mieszkańców tej polany, sama muzyka działa kojąco na nerwy i raduje serca. Nie można zapomnieć również o przepięknych kwiatach rosnących w skupiskach. Gdyby tak się w nich wytarzać to zadziałąły by zupełnie jak perfumy. Na środku znajdowało się źródło, powstałe poprzez samoczynny wypływ wód podziemnych na powierzchnię terenu, wody były ogrzewane wewnątrz ziemi. Tak powstało gorące źródło, które o każdej porze roku staje się ostoją by ogrzać się czy zażyć zdrowotnej ciepłej kąpieli, która ponoć pomaga na różnego rodzaju schorzenia. Prawdopowodbnie w wodzie znajdują się licznie minerały, przyspieszające zdrowienie. Brzeg pokryty jest drobnymi i zaokrąglonymi kamykami, stąpanie po nich nie grozi żadnym uszkodzeniem, lecz te są ciepłe od źródła, więc równie dobrze można na nich wygrzewać się. Źródło pozwala na pływanie, lecz jedynie w środkowej części gdzie głębokość jest znaczna, co pozwoliłoby nawet smokowi zaznać tutaj komfortu.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
Wardress wbiegła radośnie na polanę. Zatrzymała się tuż przy pięknej kępie kwiatów. Wetknęła w nie nos i powąchała. Z zachwytem szczeknęła i podbiegła małymi kroczkami do ciepłych, ogrzanych kamieni dookoła źródła. Wypatrywała nadbiegającego wilka. Słyszała trzask łamanych gałęzi podczas jego biegu. Nachyliła łeb nad taflą parującej wody. Przyjemny zapach minerałów tworzył coś jakby zapach powietrza po odżywczym deszczu. Przymknęła ślepia na kilka sekund. Ta kąpiel to będzie jedna z przyjemniejszych rzeczy, która ją tu spotkała. Piękna zieleń, która otaczała wilczycę tworzą jakby kopułę nad samym źródłem. Całe to miejsce otacza magiczny klimat, delikatny półmrok, częsta mgła.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Berendar co prawda napotkał sporo gałęzi na swojej drodze, w takie maliny go wpuściła Wardress. Spryciula jedna, ale on wytrwał w tym i w końcu wybiegł z lasu. Pędem skierował się w stronę źródła próbując wypatrzyć ją trawię, która tutaj gęsto porastała, sam widok zapierał dech w piersi młodego wilka, cudny, po prostu cudny krajobraz. Nie mogąc się dopatrzeć ruszył prosto w kierunku źródła, być może ona już zażywała kąpieli.
- Gdzieś ty wyparowała?! - Zawołał bezradnie, półmrok utrudniał mu znalezienie towarzyszki tej podróży. Zbliżał się do celu podróży, był bliżej i bliżej...
Trawa delikatnie muskała jego ciało, była miękka, równie dobrze mógłby usnąć w niej tak, jak ludzie wypoczywają w łóżku. Lecz najpierw musi się upewnić, czy wszystko w porządku jest, a zwłaszcza z Wardress. Kolejną kwestią było bezpieczeństwo...
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
Usłyszała głos wilka tuż za sobą. Gęsta, unosząca się para wodna świetnie maskowała jej jasne futro. Skoczyła na wilka śmiejąc się wesoło. Zsunęła się z jego karku i upadła tuż przed nim, brzuchem do góry. - Gdybym była smokiem, już dawno bym Cię zjadła! - dodała wesoło. Pozbierała się ociężale z ziemi i spojrzała na wodę. - Trening czy odpoczynek? - zapytała już - trochę udawanym - surowym tonem. Podniosła wysoko łeb i zmrużyła oczy. War doskonale pamiętała, jak zwiedzała wszystkie zakątki krainy z partnerem. Nie, wtedy z przyjacielem, nigdy nie podejrzewała, że mogą być razem. A to była i piękna przyjaźń, i jeszcze piękniejsza miłość. Uśmiechnęła się pod nosem. Jej przednie łapy, po uprzednim wstaniu z nieudanego skoku, wylądowały na ciepłych kamieniach. - Naprawdę przyjemne - rzuciła od niechcenia, niby w powietrze, niby trochę do Berendara.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Wardress zaskoczyła Berendara, też się tylko uśmiechnął słysząc to co mówiła
- No... dostała byś niestrawności. - Zaśmiał się, patrząc w jej oczy. No cóż, była teraz trochę bardziej ożywiona niż przedtem. Widocznie podobało jej się tutaj, no ale żeby od razu trening? O nie!
- Wardress, może lepiej odpocznijmy? Co powiesz na ciepłą kąpiel? Odświeżysz się, odprężysz, mięśnie odpoczną. - Zaproponował, bo kto wie ile czasu spędziła na podróżowaniu. A nie chciał by podczas wysiłku zrobiła coś sobie, choćby nawet naderwała ścięgno czy coś. Lepiej chuchać na zimne
- Chodź, trzeba spróbować, nie po to tyle czasu nam zeszło na tym, by dotrzeć tutaj. A za chwilę noc na dobre zagości, będzie można gwiazdy pooglądać w ich całej okazałości
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Mam wrażenie, że starasz się mnie uchronić przed jakimkolwiek uszkodzeniem. To raczej cecha zakochanych, opiekuńczych albo tych, co boją się odpowiedzialności. Możesz mi uwierzyć, poznałam tabuny wilków i wiem co mówię. - powiedziała oschle. - Ja nie jestem wilczycą, która nigdy nie była skaleczona. Miałam połamane skrzydła,łapy, wiele razy byłam pogryziona. Ale jak widzisz mam się świetnie i wciąż, co już powiem bez skrupułów - piękna. Jeśli sobie cokolwiek zrobię podczas moich wygłupów, to będzie wyłącznie moja wina, bo wiem na co mnie stać. Poza tym, wiem, że jestem stara, ale nie na tyle, by zachowywać się jak rozsypująca się staruszka. - dodała po chwili już trochę łagodniej. Nie lubiła nadmiernej troski, w wilkach ceniła siłę i mądrość. Głupoty jak troska powinny być skierowane wyłącznie na szczenięta. - Ale tak zrobimy. Trochę zmarzłam, a ta woda wspaniale Nas rozgrzeje. - powiedziała weselej kładąc się na brzegu i zanurzając przednie łapy w ciepłej, kojącej wodzie.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Staram się po prostu uchronić. Tylko tyle mogę zrobić, bo nic więcej nie potrafię jak rozmawiać na istotne tematy. Ale z jednym masz rację, boję się odpowiedzialności, raz tego doświadczyłem. Lecz to było bolesne, dalej raczej nie muszę nic mówić. A jeśli Cie to wkurza, proszę o wybaczenie - Starał się, wytłumaczyć swoje zachowanie, które mogło, jak zauważył, poirytować wilczycę do pewnego stopnia. Basior tylko popatrzył na nią, cóż tutaj mówi o starości, a tu o pięknie. Choć nie wygląda na starą, lecz może nic już lepiej by nie mówił? Wardress w tej chwili zaczęła moczyć przednie łapy w ciepłej wodzie, która niosła ukojenie dla umęczonego ciała. Berendar wpadł na pomysł, trochę dziwny...

- Chyba nie boisz się wody, zwłaszcza takiej? - Zapytał towarzyszki powoli maszerując w jej stronę, a gdy znalazł się bliżej. Przyspieszył i wbiegł do wody próbując ochlapać jak najbardziej Wardress. Przy czym, gdy przyspieszał, na jego pysku pojawił się uśmiech. Czując jaka woda była wspaniała, gdy już całe swe ciało zanurzył, a na pysku pojawiły się krople krzyknął -Właź! To o wiele lepsze niż moczenie łap! - w kierunku Wardress, próbując zachęcić towarzyszkę do kąpieli, a nie tylko miziania wody.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Ja niczego się nie boję. - mruknęła. Jak mógł sugerować, że czegokolwiek się boi? Wstała. Cofnęła się parę kroków. Zmrużyła ślepia i puściła się biegiem wprost na parujące jezioro. Tuż przy samym brzegu wybiła się do góry i rozłożyła szeroko skrzydła, zawisła w powietrzu na kilkanaście sekund po czym spokojnie, z rozpostartymi skrzydłami opadała na sam środek jeziora. Przy samym końcu, tuż nad ziemią złożyła skrzydła i dała nura w wodę pyskiem w dół. Wynurzyła łeb po chwili. - No to będziesz miał pierwszy element treningu po pluskaniu. Siłą płuc będziesz musiał mi wysuszyć skrzydła. - Zaśmiała się pogodnie. Czuła, jak ciepła woda otacza jej zmęczone ciało. Było jej bardzo przyjemnie, jezioro było ciągle ogrzewane przez podziemne rzeki, a co za tym szło, od czasu do czasu na wodzie pojawiały się delikatne bąbelki. - Cudownie móc wygrzać wszystkie kości! - dodała dopływając do brzegu i opierając grzbiet o kamienie.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Na własne oczy zobaczył jak wilczyca wznosi się w powietrze, by po chwili zanurkować w źródle ciepłej wody. Dobrze, że tutaj było głęboko, bo by raczej kark złamała niż by teraz z nim rozmawiała. Widać jej się podobało, sądził to po jej pogodzie ducha.
- No jak będę miał tyle siły - Odpowiedział z uśmiechem na zaczepkę słowną, co prawda chyba nieźle się wpakował. Ale tak dobrze nie bawił się od dawna. Zobaczył, że Wardress właśnie zmierza w stronę brzegu, pewnie żeby wypocząć na spokojnie, a nie utonąć.
- Widzę, że Ci się bardzo podoba. Ciekawe czy jest więcej takich miejsc w tej krainie? - Zagarnął, gdy już podpłynął do niej, chcąc zachęcić Wardress do rozmowy. Ciekawe czy się uda, lecz nie robił sobie nadziei. Sam był w tym kiepski, łatwiej było odpowiadać na pytania, niż samemu zaczynać. Ułożył się wygodnie w wodzie wystawiając jeno głowę ponad wodę.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Są. Jest ich naprawdę wiele. Już dokładnie nie pamiętam, gdzie się znajdują, ale kiedy byłam młoda zwiedziłam krainę wzdłuż i wszerz z moim... Kompanem. Ale to raczej domena szczeniąt i młodych wilków, aby odkrywać to, co wciąż jest nieodkryte, albo zostało zamaskowane przez naturę. Do poszukiwacza przygód bliżej Tobie, niż mnie. Powiedź mi, to czysta ciekawość, jakie lubisz wilczyca? - zagaiła Wardress zaraz po udzieleniu wilkowi odpowiedzi. Ciekawość to była jedna z jej głównych cech. Nie zawsze niestety korzystna. - I nie mów mi, że o takich rzeczach nie myślisz, bo wszyscy myślą. Każdy potrzebuje bliskości i miłości. - dodała szybko, aby uniemożliwić wilkowi odpowiedź w stylu "mnie to nie interesuje". Machnęła mocno mokrym ogonem unosząc go ponad taflę wody i opryskując ostentacyjnie wilka. Prosto w pysk.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Było wiele? Tylko ciekawe gdzie jest reszta, w sam raz sprawa dla Berendara, który błąkał się od bardzo dawna. Spodobała mu się rola poszukiwacza. W końcu może robić co chce, nikt go nie potrzebuje, nic mu nie zostało co było by dla niego ważne, istotne. Ale oczywiście musiało paść pytanie, dość konkretne...

Jakie wilczyce on lubi?

Uśmiech bardzo szybko ustąpił smutkowi. Berendar popatrzył w taflę wody, w której był zanurzony. W końcu jednak zaczął odpowiadać na zadane pytanie - Nie mam żadnego typu. Nie znalazłem albo nie rozpoznałem... Kiedyś - westchnął - Zakochałem się, z wioski ludzkiej porwałem, dość dorodną kurę. Niestety cały mój trud poszedł na marne. Prezent nie spodobał się, bo wolała kogoś innego. Moja matka lepiej tą kurę wykorzystała, a sam nie jadłem przez tydzień - Już wyglądało to tak, jakby właśnie skończył odpowiadać, lecz to ciągnęło się dalej. Kontynuował spoglądając w oczy Wardress, tak jakby teraz chciał by w niego się wczuła - Nigdy takiej nie poznałem, to była pierwsza i wtedy ostatnia. Nie dość, że złamano mi serce, a sam nie oberwałem z broni ludzkiej. Później, stało się... coś...okropnego... - Kończąc zaczął kręcić głową na boki, jakby nie chciał by to było prawdą. A jego wzrok przemieścił się z wilczycy na niebo, które pokryte były gwiazdami, a księżyc zagościł na niebie, oświetlając ten zakątek.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Nie pierwsza i nie ostatnia. - powiedziała trochę pochmurnie Wardress. Ten wilk skrywał coś okropnego, ale po co wciąż się zadręczać? Przez to nigdy więcej nie zazna szczęścia, a to przecież, przynajmniej według War - jedna z najważniejszych rzeczy w życiu. - Daj sobie być szczęśliwym. Życie jest za krótkie, żeby rozpamiętywać rzeczy, na które w tej chwili nie mamy wpływu. Żyj, bo zamiast tego po prostu będziesz. A to chyba gorsze, od śmierci. - dodała. Zamknęła ślepia i westchnęła. Poucza kogoś, a sama jeszcze parę dni wstecz była cieniem wilka. A może on znowu wróci? Ale czy życie nadzieją nie jest podobne do umierania? - Wiesz, mnie nikt nie odrzucił, ale szczerze mówiąc, wolałabym, żeby powiedział, że nie jestem nic warta. A on po prostu odszedł, dzień wcześniej mówiąc jeszcze "kocham". - mruknęła półszeptem. Obróciła się przodem do brzegu i powoli wyszła z wody. Usiadła na przyjemnie ogrzanych kamieniach dookoła źródła i zaczęła czyścić futro. Rozłożyła przy tym szeroko skrzydła, by choć trochę je podsuszyć.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Uważnie wysłuchał to co miała do powiedzenia, lecz może już czas powiedzieć prawdę chociaż raz? Czy można jej zaufać?
Powoli zmierzał do brzegu, myśląc jednocześnie o czymś głęboko bo mamrotał coś pod nosem. Nie dało się niestety usłyszeć co tam mówił do siebie, lecz wyglądało to tak, jakby bił się z samym sobą stawiając sobie argumenty za i przeciw. W końcu wyszedł z wody i porządnie potrząsł całym ciałem, pozbywając się sporej ilości, która rozprysnęła się na boki opadając na kamienie, skąd zaczęła parować po chwili.
Zmierzał w stronę Wardress i usiadł w takiej odległości, co by miała możliwość wysuszenie skrzydeł no i chociaż trochę prywatności. Usiadł po jej prawej stronie, wygodnie rozłożył się na kamieniach a pysk oparł na łapach wyciągniętych przed sobą. Był skierowany w kierunku wody.
-Ty tego nie możesz wiedzieć. Mam powody by być sam i nie jest to tylko zawód miłosny - Odetchnął ciężko, zbierając siły chyba na rozmowę, która zapowiadała się na długą, w końcu noc była długa - W jeden dzień, wszyscy patrzyli na mnie jak na nieszczęście, mordercę. Dlatego nazwali mnie "Niosącym śmierć" - Ostatnie zdanie wypowiedziane zostało przez niego, gdy zaczął łkać powoli, lecz starał się zachować pozory. Można było usłyszeć w tonie jego głosu, że stara się tłumić smutek - Wszyscy ze stada odwrócili się. A jeden wilk chciał mnie zabić... Wiesz jak to jest, gdy całe Twoje stado, będące częścią Twojej rodziny, nagle traktuje Cię jak wroga?! - Zapytał wilczycy trochę głośniej niż przed chwilą, patrząc jej w oczy -Jak mam być szczęśliwy, jak mam kochać. Kiedy śmierć siedzi mi na grzbiecie? Teraz żyję... ale drogo za to zapłaciłem - Przerzucił wzrok na wodę, oglądając odbijające się w niej gwiazdy. Kontemplował chwile nad swoim obecnym życiem.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Ja jestem ciekawska, ale nie należę do natrętnych. Pamiętaj, że sam stwarzasz swoją rzeczywistość. Tutaj nikt nie traktuje Cię jak wroga. Zapamiętaj to. - mruknęła z lekkim niezadowoleniem. War nie lubiła, gdy ktoś używał półsłówek. - Twój sposób zachowania, a właściwie - mówienia, sugeruje, że mi nie ufasz. To sprawia mi przykrość, a ja nie lubię tego uczucia. Dodam jeszcze, że w tej Krainie masz czyste konto, a jak mawiał pewien stary, siwy mędrzec - Nie żałuj umarłych, żałuj żywych, a zwłaszcza tych, którzy żyją bez miłości. - Wilczyca dodała oschle. Położyła się na kamieniach układając łeb na łapach, Leżała niemalże tak, jak wilk przed nią. Skrzydła schły naprawdę powoli, ciągle unosząca się para wodna powodowała ciągłą wilgotność.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Mym postępowaniem zabiłem rodzoną siostrę! - Wykrzyczał w stronę Wardress zrywając się na nogi. Był zły nie na nią, a na siebie - Jak mogę żyć?! Kiedy moja siostra położyła swe życie na szali, bym ja mógł dalej trwać! Miała ukochanego! To on chciał mnie zabić! - Opanował go głęboki żal, podszedł do Wardress i stanął przed nią bardzo blisko -Patrzysz na morderce! Tamtego dnia nie wymaże z pamięci! - Przed wilczycą spadło kilka kropli jego łez. W jego oczach był zamęt i smutek. Znów zaczęły nim targać emocje. Popatrzył na nią z góry i zapytał - Nie mogę ufać, bo nie chce kolejnej ofiary mieć nie tylko na sumieniu. Nie chce nikogo już żegnać! - Odwrócił się w stronę wody i podszedł do niej patrząc w swe odbicie. Zdał sobie sprawę z całej sytuacji, która była żałosna, ale wyjaśniała chociaż trochę, czemu jest samotnikiem. Dlaczego obrał taką drogę.

- Nie chce, by dzieci miały takiego ojca. Ojcu w oczy spojrzeć nie mogłem, to jak dzieci mogły by spojrzeć na mnie - Rzucił będąc obrócony plecami do Wardress. Tęsknił za siostrą, bo to ona się nim opiekowała i zawsze brata miała na oku, gdy było z nim źle.
Wpatrzony w swe odbicie pogardzał samym sobą - Jestem nikim wobec Ciebie. Jestem żałosny, nic nie wart. Tamta to widziała, mimo że siostra mówiła inaczej. Rodzina nigdy źle o Tobie nie powie - Słowa skierował do siebie, albo do Wardress. Bywało i tak, że nie raz sam ze sobą rozmawiał.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Nie należę już do młodych wilków i nie ruszają mnie tkliwe historie. Twoje dzieci mogą spojrzeć na Ciebie tylko jak na ojca, bo nigdy nie muszą wiedzieć, kim byłeś. Ja też zabijałam. Nie tylko po to, żeby jeść. Stchórzyłam, skazując watahę na rozbicie. Zabiłam własne dziecko. Myślisz, że choć w calu jestem lepsza od Ciebie? - zapytała surowo. - Będziesz żegnał. Mogę Ci to zapewnić. Już niedługo, bo ja też nie będę żyła wiecznie. Myślisz, że przeszedłbyś obojętnie obok mojego pogrzebu? Bliżej mi do ziemi, niż dalej, jak wcześniej mówiłam. Nie użalaj się nad sobą, weź się w garść. Życie nie jest po to, żeby wiecznie odmawiać sobie szczęścia. Chcesz zdechnąć nigdy nie zaznając miłości z wzajemnością? Może rodzina źle nigdy nie powie, pewnie dlatego, że jej nie mam. - Dokończyła. Wstała i podeszła do wilka. Stanęła tuż u jego boku ze złożonymi skrzydłami. - Spójrz w te gwiazdy, czy nie są piękne? - zapytała tonem zupełnie odmiennym niż przed chwilą - łagodnym, spokojnym, matczynym. Wilk mógł poczuć ciepło jej boku na swoim, Futro stykało się delikatnie ze sobą.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Może tak jest mi pisane? Zdechnąć w samotności lub poświęcić się by kogoś uratować. Jak ma siostra, zasłoniła mnie bym dalej żył. Gdybym nie zapuszczał się w tereny ludzi, dalej by żyła. A to wszystko przez to, że chciałem pewnej waderze zaimponować... - Powiedział to oburzony na słowa Wadery, przecie matka nie zabije dziecka. Chyba, że miała powód.
- Pamiętam tamten dzień. Gdy wracałem z siostrą, usłyszeliśmy coś dziwnego. Byli to ludzie, cała nasza wataha uciekała, gdy przybyliśmy do naszego domu. Jeno jedno szczenie zostało samo, zabrałem je i uciekałem za resztą. - Mówił wpatrzony w gwiazdy. Czuł, że tak jakby mógł trochę ciężaru zrzucić z siebie w tej chwili. Lecz dalej opowiadał swoją historię, a zwłaszcza ten fragment, kiedy to stał się znakiem zwiastującym śmierć - Za chwile siostra mnie odepchnęła i usłyszałem w tym samym momencie grom. Wtedy... eh... nie wiedziałem co się stało. Ona była silniejsza niż ja, a mimo to ja żyję nadal. Nie wybaczę nigdy tego sobie. Mimo to mam coś, co mi ma pomóc w trudnych momentach. - Wskazał na zwisający medalion na jego szyi, który wyglądem przypominał czaszkę - Medalion to inna historia. Ale siostrę zawsze w sercu będę nosił. Była opiekuńcza, zawsze wiedziała gdzie mogę być, gdy się gubiłem. Była moim aniołem stróżem. Może i uratowałem szczenię, lecz ból dalej odczuwam - Zakończył. A wzrok przeniósł na Wardress. Miał na swoim pysku pełno śladów po łzach, patrzył smutnie w jej oczy.
- Gwiazdy, do nich często rozmawiam w nocy. Za dnia ich nie widać, lecz dalej tam są. Tak jak Ci, którzy odeszli. Ciekawe jak tam jest, po drugiej stronie. Czy to świat bez zmartwień, podziałów? - Rzucił sam do Siebie, a po chwili zagaił do Wardress - Los Ciebie nie oszczędzał, a mimo to tutaj stoisz i starasz się mnie podnieść. Dlaczego? - Nie mógł zrozumieć intencji wilczycy, przecież w pierwszej chwili mogła po prostu iść dalej, nie zważać na niego.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Nie wiem. Bo to jedyne co mi pozostało. Nie masz się co winić, Ty też byś ją pewnie uratował, gdybyście zamienili się rolami w przeszłości. Ale tego już nic nie zmieni. A ja zabiłam swoje dziecko. Bo go nie chciałam. - warknęła przez zaciśnięte zęby. Nie była z tego dumna, ale wtedy myślała, że to jedyne wyjście. Nie chciała i nie myślała o innych opcjach. Po prostu, po tylu latach ból i smutek z niej wyparował. - Chcę być podporą słabszych. Dlatego też, jak Ci już wspominałam, odzyskam stanowisko alfy mojej watahy. Ale każdy jest dla mnie jak dziecko. Niepewne, rozczarowane życiem, rozdarte nienawiścią, która wypełnia ten świat. A ja chcę być tą iskierką, do której zawsze można się przytulić, która ogrzeje. Bo byłam matką i wiem, co to znaczy. - dodała. Spojrzała przed siebie. Delikatny, chłodny wiatr rozwiał otaczającą ich mgłę. Położyła białą łapę na łapie wilka. Mógł dość szybko poczuć ciepło. Westchnęła cicho i... Ku zdziwieniu wilka, załkała. Spuściła łeb i kilka słonych łez padło na rozgrzane kamienie.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Wilk zobaczył w jakim stanie była towarzyszka. Podniósł swoim pyskiem jej łeb, próbując ją udobruchać.
- Każdy ma chwile słabości. Nawet najtwardsi czasem nie wytrzymują - Berendar dalej czuł jej dotyk na swojej łapie. Wardress była silna, wytrzymała tak długo, a teraz to wszystko ją przepełniło w tym momencie?
- Wyrzuć to z siebie. A o tamtym, nie myśl źle. Wytrzymałaś dość długo, pora byś... wylała z siebie to wszystko - Podłożył swój kark, by mogła się o niego oprzeć. Było mu głupio gdy to on płakał, a teraz to Ona płacze. Nie wiedział co mówić, jedynie co mógł pozwolić jej dać upust emocjom, które tak nią teraz targały - Popełniamy błędy, ale kilka razy musimy upaść by nauczyć się stąpać twardo po ziemi. Ulżyj sobie. Masz ambitne plany, podołasz temu? Czy nie lepiej w spokoju żyć, nie przejmując się niczym? - Napomknął do niej, tak samo jak ona przed chwilą. Lecz to on teraz wyciągnął łapę spod jej uścisku i położył swoją białą skarpetkę na jej łapie, a skarpetka to była prawa przednia łapa. Chciał teraz stać się kimś, komu może ona zaufać w tym momencie. Chociaż tyle mógł zrobić, pocieszyć tą, która tak wycierpiała.
- Powinnaś być z siebie dumna. Ja bym tyle nie wytrzymał - Powiedział poprawiając swoje położenie, by Wardress miała bardziej komfortową "poduszkę".
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
Łzy spływały już rzadziej po białym pysku. - Tu nie chodzi o siłę, o wyrzucenie z siebie żalu i smutku. Ja po prostu bardzo tęsknię za swoim partnerem. Albo po prostu za miłością. Zawsze to ja tę miłość rozdawałam w każdym kierunku, a spotkała mnie samotność. - mruknęła ledwo słyszalnie. Oparła pysk na karku wilka. Musiało to wyglądać dość komicznie - biały obłok puchu, większy od swojej poduszki, podpiera się na niej. Ale War wiedziała, że jeśli chce odzyskać pozycję i szacunek, musi unikać takich chwil słabości. To nie była jej domena. - A to szczenię... Ja... Ja je znienawidziłam. Ono było jego! A ja nie chciałam na nie patrzeć. - prychnęła nagle odskakując od wilka. Skierowała łeb w drugą stronę, wbijając wzrok w drzewa. - I tak by było jak reszta... Nieczuła na samotność matki i ból, po kolejnej stracie. - dodała. Złość powoli w niej wzbierała.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Popatrzył ze zrozumieniem na Wardress. Czuł jednak niemoc nie wiedząc jak jej pomóc, bo cóż on może zrobić w stosunku do starszej od siebie Wilczycy - To nie Twoja wina. Ale miłość to raczej nie jest, gdy jedno się martwi o drugiego. A tamto błąka się nie dając znaku życia czy nie pomagając. Jeśli sama wychowywałaś swoje młode, to czy można mówić o byciu rodzicem będąc nim? Wiem, nie znam się. Jestem zbyt młody by to zrozumieć. O mnie się bali strasznie. A teraz sam jak jeno palec - Podszedł do wilczycy spokojnym krokiem, emocje brały powoli górę nad jej ciałem. A mało to brakuje, tak jak jemu w lesie? Stanął przed nią zasłaniając jej pole widzenia swoją głową -Tęsknisz prawda? - Zapytał, bo o cóż mogła się złościć jak nie o to, że została sama. Nikt się o nią nie zatroszczy teraz, kiedy tego bardzo potrzebuje - Pragniesz mieć do kogo się odezwać w tych czasach. Będąc sama tak jak ja?
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Ja nie tęsknię, ja po prostu straciłam połowę swojego serca. W międzyczasie starałam się odnaleźć miłość. Przez moje życie w tym czasie przewinęło się kilka dorosłych wilków, ale żadnego nie kochałam. Byli tylko albo pomocą przy watasze, albo drugą alfą do kompletu. Czasem przynosili mi coś do jedzenia, gdy byłam słaba. Nigdy jednak nie znalazłam wilka o tej dobrze mi znanej iskrze w oku, o zawadiackim uśmieszku, o miękkim futrze. - szepnęła cicho. Usiadła na ziemi i spojrzała na wilka załzawionymi ślepiami. - Ale ja dalej wierzę, że choć na koniec swojego życia choć raz usłyszę "kocham Cię". - mruknęła i wbiła spojrzenie w ziemię.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Za późno jeszcze nie jest. Być może wnet kogoś znowu poznasz? Tym razem kogoś prawdziwego, na długo. Nie tylko śmignie Ci ogonem wokół pyska i zniknie tak jak słońce za horyzontem. Ech... - Usiadł obok i szturchnął ją swoim bokiem, popatrzył na nią dzieląc się uśmiechem, mimo, że jeszcze ślady łez pozostały na jego pysku. Widząc, że ona dalej smutna, otarł swoim futrem na pysku jej oczy - No już uspokój się. To ja jestem życiowym nieudacznikiem, pierdołą i przekleństwem. To ja powinienem być ten smutny, który wymaga pocieszenia, bądź znaleźć swoją ścieżkę. Masz plan, to go wykonaj. Ja nie potrafię pomóc - Mówił, starając się poprawić humor Wardress. Miał nadzieję, że te słowa dodadzą jej otuchy i postawią ją trochę w lepszym świetle. Bo on niczego praktycznie nie pragnął, jak znalezienia spokoju lub nowej drogi życia.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
Wardress nie odezwała się ani słowem. Wtuliła łeb w sierść na szyi wilka. Z zamkniętymi ślepiami, z nosem ukrytym gdzieś w futrze zaczęła marzyć. Jakieś bezkształtne masy wypełniły jej wyobraźnię. Gdzieś przemknął kolor futra Shadow, gdzie indziej kilka kolorowych plam, Paige, Ishaan, Darsh... To oni dawali jej siłę do tego, żeby żyć. Jej ciało zadrżało. Wszystkie mięśnie krzyczały, błagały, aby wilczyca jak najszybciej odsunęła się od wilka, który nie dość, że był jej prawie obcy, to jeszcze był samotnikiem. War nie lubiła wilków o nieokreślonych zasadach. Nawet Ci z Wody jakieś zasady mieli, ale on? On był po to, żeby być. Ale ona to zmieni. I to będzie jej mały cel, dzięki któremu otworzy jutro rano ślepia. I pojutrze. I w każdy następny dzień roku. Postanowiła zostać jego mentorką. Wilk nie zdradził swoim zachowaniem, że wilczyca mu się podoba, ani że mógłby kiedykolwiek coś zaiskrzyć. Otworzyła ślepia i wysunąwszy delikatnie pysk z jego futra wstała energicznie. - Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. - szczeknęła weselej i stanęła naprzeciw wilka. Tyknęła swoim nosem jego nos. - Wstawaj, lekcja pierwsza.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
- Dobrze. To od czego zaczynamy? Co powinienem wiedzieć? - Zapytał, przyjmując postawę i zamieniając się w słuch. Był ciekaw czy zyska pewność siebie dzięki takiej nauce? A może przestanie się już bać o jutro? Jednak widząc zmianę nastroju Wardress, rozpromienił się. Siostra mogła by być dumna z Berendara. Być może w tym momencie zaczął walczyć z tym, co go prześladowało od długiego czasu, jeszcze zanim zjawił się na tych terenach. Spojrzał na nią, oczekując jakichkolwiek działań lub uwag co powinien zrobić...

W końcu przyszła kryska na matyska, by ofiara stała się w końcu łowcą. To najlepsza chwila, by zacząć walczyć, o swoje...
Sponsored content