Stalowa Łapa

Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     

Stalowa Łapa

Stalowa Łapa Forge
Z racji tego, iż niektórzy mieszkańcy Krainy utracili kończynę wskutek choroby, czy podczas walki, założona została kuźnia wraz z warsztatem, gdzie przede wszystkim tworzone są protezy z myślą właśnie o kalekich mieszkańcach.
Właściciel i jednocześnie kowal sam ma metalową łapę, więc posiada wiedzę na temat sztucznych kończyn, a ponadto z racji, iż mieszkał jakiś czas z ludźmi i widział jak tworzyli mu protezę, zna się na ich technologi.
Dodatkowo zakład ten wyrabia także na specjalne zamówienie bronie i pancerze dla całkowicie zdrowych osobników, acz posiadających zbyt słabe szczęki, lub pazury by polegać na nich podczas polowania, czy walki.
Idąc za ciosem oczywiście świadczone są też usługi ulepszenia i naprawy wyposażenia oraz ostrzenie broni. Pieszczotliwa nazwa lokalu wzięła się od sztucznej łapy właściciela.


Cennik:

† Ostrzenie
-Sztylety, Noże - 1K
-Miecze Jednoręczne - 2K
-Miecze Półtoraręczne - 2K
-Miecze Dwuręczne, Topory - 3K
-Metalowe Pazury - 2K
-Inne - 2K

† Naprawa
Broni
-Sztylety, Noże - 1K
-Miecze Jednoręczne - 2K
-Miecze Półtoraręczne - 2K
-Miecze Dwuręczne, Topory - 3K
-Inne - 3K
Protezy
- Całość - 5K
Pancerza
-Hełm - 2K
-Naramienniki - 3K (za parę)
-Nagolenniki - 3K (za parę)
-Napierśnik - 5K
-Ogonnik - 4K
-Skrzydłozbroja - 8K (za parę)


† Ulepszenie*
Broni
-Głowica - 1K
-Trzon - 2K
-Jelec - 3K
- Ostrze - 5K
Protezy
-Wysuwane Pazury - 2K
-Przedramienia - 5K
-Ramienia, Barku - 3K
Pancerza
-Hełm - 2K
-Naramienniki - 3K (za parę)
-Nagolenniki - 3K (za parę)
-Napierśnik - 5K
-Ogonnik - 4K
-Skrzydłozbroja - 5K (za parę)

† Produkcja
Broni
-Sztylety, Noże - 2K
-Miecze Jednoręczne - 5K
-Miecze Półtoraręczne - 5K
-Miecze Dwuręczne, Topory - 8K
-Metalowe Pazury - 2K
-Inne - 3K
Protezy
Przednia Szkielet
-Stal nierdzewna - 3K
-Włókno węglowe - 5K
-Włókno szklane - 7K
Tylna Szkielet
-Stal nierdzewna - 4K
-Włókno węglowe - 6K
-Włókno szklane - 8K
Przednia Pełna
-Stal nierdzewna - 5K
-Włókno węglowe - 7K
-Włókno szklane - 9K
Tylna Pełna
-Stal nierdzewna - 6K
-Włókno węglowe - 8K
-Włókno szklane - 10K
Pancerza
Skórzany
-Hełm - 1K
-Naramienniki - 2K (za parę)
-Nagolenniki - 2K (za parę)
-Napierśnik - 4K
-Ogonnik - 3K
-Skrzydłozbroja - 5K (za parę)
Stalowy
-Hełm - 3K
-Naramienniki - 4K (za parę)
-Nagolenniki - 4K (za parę)
-Napierśnik - 6K
-Ogonnik - 5K
-Skrzydłozbroja - 7K (za parę)


*Ulepszenie nie dotyczą dodawania do ekwipunku możliwości podpalania, zatruwania, paraliżowania i tak dalej. Ulepszenie dotyczy zmiany wyglądu i minimalnego zwiększenia obrony, bądź obrażeń przez kolce na zbroi, czy ząbkowanej klingi.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk przybył tutaj po jakimś czasie dopiero od otwarcia. Trochę trwało zanim w ogóle skapnął się gdzie przybyć. Przy okazji zabłądził parę razy, przypadkowo pomylił sklepy etc, etc. Nie wchodźmy w szczegóły bo jeszcze się okaże, że wpadł na jezioro zamiast na plac handlowy. Ćśśś, nikt o tym nie musi wiedzieć, czyż nie?
Tak więc wszedł do środka przyglądając się dokładnie temu miejscu. Musiał się przekonać, że tym razem dobrze trafił. No i że osoba wewnątrz zna się na rzeczy, bo to w końcu na sprzęcie z tego miejsca będzie musiał on polegać.
Tak więc od razu widząc osobnika z.. metalową łapą? Aż mu się przypomniał Tempus. Ahh, tego to dawno nie widział.
Zdjęcie teoretycznie mówi wszystko ale cóż, nie wiedział z początku gdzie ten osobnik jest. Albo też i wadera, często takie widywał w sklepie tego rodzaju, co osobiście go już nie dziwiło.
Wilk stanął tam gdzie powinien (nie wiem gdzie lol) i wyczekiwał aż osobnik się w sumie odwróci, coś powie.. Ah, dobra bo będzie czekać całe wieki.
- Stalowa łapa, hm? Dosyć dobrze dopasowana nazwa, muszę przyznać. Chciałbym złożyć zamówienie specjalne. Od razu mówię, że nie będzie ono proste, a jednak mam nadzieję, że spełnisz moje wymogi.
Tak też wilk przystanął i położył sakiewkę, a może nawet i torbę z kośćmi.
- 500 kości, nie mniej nie więcej, gotów przyjąć zamówienie? - rzucił zachęcająco.
Jeszcze przemilczy co to jest za zamówienie. Ale dla spokoju osoby prowadzącej - jest wykonalne a nawet proste. I tak, 500 kości, ponad 400 to premia.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Basior wychylił swój czarno czerwony łeb spod lady z kluczem francuskim w pysku. Przed przyjściem czarnego samca spadł mu pod ladę gdy naprawiał swoją łapę obecnie leżącą na wyżej wspomnianym meblu. Odłożył narzędzie na blat i się przyjrzał ostrożnie starszemu wilkowi mrużąc lekko oczy. Złagodniał nieco i kiwnął mu na przywitanie głową.
- Dziękuję za słowa uznania, panie. Czegóż oczekujesz? - spytał bez ogródek z dystansem zerkając na rzucony przez przybysza mieszek, w którym zagrzechotały kości. Po takiej sumie w głowie Kastiela obrazowały się dwie odpowiedzi. Albo klient postradał rozum płacąc z góry taką kasę, ale zadanie było trudne, bądź materiał niezwykle rzadki.
Przekrzywił lekko głowę spoglądając na starszego samca ze swojego klanu. Był podekscytowany zadaniem, a jeszcze bardziej ciekawiło go co ma zrobić za taką sumę. Zastanawiał się czy nie dopisać usług najemniczych do cennika, he he. Wracając do fabuły, Kas przykręcił wypolerowaną łapę i wyszedł spokojnie zza lady stając przed basiorem w całej swojej okazałości z lekko poruszającym się jakby z nudów czerwonym ogonem.
- Słucham więc. - lekko z uznaniem i zaciekawieniem skinął wilkowi głową.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Zbugowane forum, great.

- Cóż, może Cię zaskoczę. Nie jest to w ogóle trudne zadanie, po prostu liczy się tutaj czas.
Wilk przeciągnął się i spojrzał na basiora. Miał nadzieję, że wyrobi się w terminie krótkim...
- 5 dni. Zamówienie wygląda w ten sposób... Grafenowy pancerz na przednią prawą łapę. Nie wiem skąd weźmiesz ten materiał, ale mam kilka miejsc w których się może znaleźć. 10 wyważonych nożów. Mają nadawać się jednocześnie do zabójczego rzutu jak i kwestii walki bezpośredniej. Cóż, przy okazji jakiś mocniejszy pas na łapę by się wtedy przy okazji przydał. Ostatnia rzecz jest nadzwyczaj prosta. Katana, z jak najlżejszych materiałów. No i żeby wszystko było zaostrzone tak, że nawet samego właściciela przez same noszenie było w stanie pociąć.
Nie do końca żartował z tym ostatnim. Zawsze jakieś ubezpieczenie przed złodziejami. A teraz tylko parę wyjaśnień do zamówienia. Materiał do pancerza jest jednym z nowszych (nie najnowszych) i jednym z najcięższych do zdob Noże chciałby aby były zwykłymi bojowymi ale zdolnymi do rzucenia, miał takie. Wiadomo - rzut nożem jest prosty ale wyważony miałby być pod względem, że tak naprawdę powinny być do ataku dystansowego bardziej aniżeli bezpośredniego (ale do tego mają też być zdolne). Pas tylko po to aby mieć gdzie te noże walnąć przy łapie. Do katany miał inne plany ale to sprawa jego prywatna. Zamówienie nie jest normalne dla naszego świata do samego końca ale Kraina to Kraina. Znaleźli tutaj zbyt wiele sprzętu ludzkiego więc i czemu tego nie zabrać? 5 dni, zamówienie nie aż tak krótkie. 500 kości, czy przyjmie, czy odrzuci?
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
/Jak to zbudowane?


Wilk się poważnie nad tym zastanowił. Pieniądze były mu jedynie potrzebne na utrzymanie przedsiębiorstwa, ewentualnie odwiedziny w karczmie. Kastiel nie uznawał nigdy waluty bo wszystko co potrzebne do życia znajdował w lesie, ale dzięki takiej sumie mógł zatrudnić albo wynająć kogoś do pomocy przede wszystkim do zgromadzenia odpowiednich materiałów, aniżeli do pomocy w kuźni. Swoimi wyrobami wolał zajmować się sam.
Spojrzał poważnie na samca rozważając i powtarzając sobie w głowie każde słowo klienta po czym pokiwał głową.
- Zrobię co w mojej mocy byś był panie zadowolony. - powiedział z szacunkiem lekko się skłonił i poszedł za ladę wyciągając kartkę i pisząc na niej zamówienie. - Nie przyjmę całej sumy. Umówmy się, że pół dostanę teraz, a drugą połowę po zakończonym zadaniu. - zaproponował i podsunął "zamówienie" w stronę Keina by się podpisał.
Kastiel spokojnie przeszedł się po kuźni sprawdzając materiały na stanie by zorientować się ile i czego będzie potrzebował. Na pewno wyjątkowej stali na pancerz samca. No i metal na katanę. Co do noży coś by się u niego znalazło, a skórę zawsze znajdzie nawet jak uda się na kolację. Miał dwa wyjścia, albo poszukać materiałów u ludzi, albo znaleźć złoża w Krainie ale do tego będzie potrzebował większej ilości łap do pomocy by wyrobić się na czas, bo wiadomo wydobywanie nie jest takie proste i szybkie jak się wydaje.
- Co do pasa, z jakiejś konkretnej skóry ma być, czy wszystko jedno byle by żadne kły tego nie przegryzły? - spytał odwracając się w stronę samca gotowy już by ruszyć na misję.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
/Patrz na dół, co tam nie pasuje? xD

-Więc i w ten sposób chcesz zrobić. - wilk powiedział po cichu sam do siebie.
Miał co prawda pewne jeszcze plany do samego zamówienia, ale to później. Zobaczy się wszystko jak będzie w stanie spojrzeć na gotowe zamówienie. Chyba nigdy w życiu nie wydał takiej ilości kości, nawet osobno, w paru miejscach w parę lat.
- Niech będzie więc.
Tak też ogarnął połowę kości od całej sumki po czym postawił te 250 kości. Dlaczego basior chciał tyle wydać? Otóż.. po co mu w końcu tyle kości? No i potrzebuje sprzętu jeśli ma wracać za jakiś czas do Anglii ponownie.
- Tą kwestię zostawiam akurat Tobie. Zobaczymy co w stanie jesteś z tym zrobić. Good luck.
Podpisał kartkę (lol, szkoda że kein umie tylko po arabsku pisać). Miał nadzieję, że się rozczyta w jakikolwiek sposób. Chociaż z drugiej strony, on jako jedyny pisze w ten sposób na forum więc powinien dać radę.
- Zostawiam kruka w okolicach. Zawołaj Vadim to od razu do Ciebie zleci, w razie jakbyś potrzebował czegoś ode mnie bądź po prostu chciał przedterminowo wykonać zlecenie. Do zobaczenia więc za 5 dni. Ah, kruk jest taki jak ja, czarny z czerwonymi oczyskami.
I tak oto opuścił lokal. Nie potrzebował nic więcej Kein, a uważał jednocześnie że osoba przed nim też nie potrzebuje już nic więcej od niego.
Opuścił lokal dosyć prędko. Spieszyło mu się w jedno miejsce. Kruk przy okazji niech będzie (jakby coś) w rodzaju PW, bo jednak szukanie fabuły albo coś jest trochę głupim pomysłem, a sam tak kiedyś robiłem.

zt.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
/Marudzisz to taki nowy design xD Ale żeś wymyślił z tym grafenem głowa mnie przez ciebie boli od czytania na Wikipedii co to jest xd

Kas pożegnał basiora i raz jeszcze przeanalizował zamówienie. Ciekawił go bardzo ten grafenowy pancerz. Nie wiedział gdzie szukać takiego metalu, ani czy to w ogóle jest metal. Zamknął kuźnię i poszedł na zaplecze poprzeglądać książki w poszukiwaniu tajemniczego materiału na pancerz. Czytając w encyklopedii powszechnej co to aż złapał się za głowę, kompletnie nie rozumiejąc co jest napisane.
Jednego był pewien sam tego nie zrobi, ani nie wykopie, więc będzie musiał iść do wioski ludzi, a najlepiej jakiegoś laboratorium. Innej możliwości na zdobycie materiału nie widział. W duchu podziękował samcowi za stworzenie pancerza z nieznanego mu materiału bo dużo się dowiedział. Będzie mógł w przyszłości wykorzystać tą wiedzę do ulepszeń pancerzy i protez, bo co może być lepszego od elastycznego, twardszego niż stal, wytrzymałego i lekkiego materiału? Powoli już wiedział jak to zrobić. Spojrzał na kruka, lekko się uśmiechnął i ruszył w drogę.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Wilk od razu po powrocie do kuźni zabrał się za przerabianie ludzkiego grafenowego pancerza by był zgodny z zamówieniem czarnego samca. Odciął prawy rękaw i spokojnie pracował nad zbroją. Dodał naramiennik stworzony z pozostałej części pancerza i przyszył do tego gruby pas z ciemnej skóry, by podczas poruszania się zbroja nie zleciała z łapy klienta. Zajęło mu to pół dnia, zanim stwierdził, że to tak powinno wyglądać i może to w takiej postaci wydać starszemu basiorowi. Następnie zajął się wykuwaniem katany. Kiedyś przechadzając się po ludzkich terenach zdarzyło mu się natrafić na dziwaczny metal. Niezwykle lekki , składający się w 99% z powietrza microlattice. Nigdy nie wiedział do czego to wykorzystać aż do tej pory. Kein potrzebował lekkiej katany, więc takową Kastiel mu stworzy. Jako bonus powlecze ostrze diamentowym pyłem by zwiększyć jego ostrość i wytrzymałość. Po zbudowaniu klingi, na której wypalił podpis Keina, zajął się dorabianiem rękojeści i pochwy. Dopracowanie wszystkich szczegółów zajęło wilkowi drugie pół dnia. Czasu zostało niewiele, ale na szczęście najgorszą robotę miał za sobą. Zostało mu tylko wykucie wyważonych noży do rzucania i pasu, do którego przyczepione by były. Stworzenie noży było najmniejszym problemem. Kastiel na spokojnie wpierw zbudował szablon, a później wystarczyło porobić odpowiednią ilość odlewów. Noże wyglądały trochę jak groty strzał albo krzyże z kolcem po drugiej stronie. Były lekkie i wyprofilowane do trzymania w pysku bądź wilczej łapie. Kilka razy nawet sam nimi rzucił w drewnianą tarczę wiszącą na ścianie by sprawdzić jak się sprawują. Po środku wszystkich ramion (trzech krótkich kolców i jedno dłuższe ostrze) namalował szyderczo uśmiechającą się czaszeczkę, po obu stronach ostrza i poopalał krawędzie ostrzy nadając im ciemnawy kolor ostrych miejsc. Co do Pasa skoro sam miał zdecydować z czego ten pas ma być, wykorzystał najlepszą skórę jaką miał. Skóra jelenia szlachetnego którego upolował jakiś czas temu. Zabrał się do szycia i modelowania dodając pochewki na noże i niewielką kieszeń i klamrę by wilk mógł sobie ja uregulować. Pas na wykończeniu bardziej wyglądał jak karwasz na ramię, ale to przez to, że sugerował się wygodą i szybkością reakcji z jaką czarny samiec dobędzie ostrzy. Bawienie się w to wszystko, ale z niezwykłą precyzją zajęło mu dziesięć godzin, a dodatkowo dwie godziny po tym jeszcze ostrzył ostrza. Resztę dnia odpoczywał wyczerpany pracą. Za to ostatniego dnia z samego rana zawołał kruka klienta by zgłosić zakończenie pracy. Została tylko ocena czarnego wilka i przyjęcie bądź odmówienie zamówienia.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
O luju, trafić w odpis to naprawdę stał się dla mnie problem o.o

Po dość długim czasie zjawił się basior. Musiał jeszcze pozałatwiać ostatnie sprawy co do wyruszenia do Anglii. Będzie na niego czekać transport za parę miesięcy, dlatego luzik dla niego. Ma czasu bardzo dużo aby namieszać w tej Krainie. Namieszać tak, że wszyscy tutaj go jeszcze zapamiętają.
Wszedł do lokalu niczym głowa mafii. Wiedział, że cel jego już był bardzo blisko. Ostatnie rzeczy do ogarnięcia i jadymy.
Dojrzał w końcu basiora z jego watahy. Hmm, ten zapach jest piękny.
- A więc robota skończona. Gratulacje, jestem pod wrażeniem. Nie sądzę, żeby ktokolwiek, kiedykolwiek w tej Krainie był w stanie zrobić coś takiego jak ty. Dokonałeś tak naprawdę cudu technologicznego. Widzisz, ten materiał który dałeś na pancerz jest niezwykły.. bardzo i przyda się mi bardziej niż ci się wydaje. W każdym razie oto reszta obiecanej zapłaty. I w sumie jeszcze coś ode mnie...
Wilk wyłożył resztę kości i naszyjnik.
- Amulet ten da Ci za jakiś czas skrzydła jeśliś godzien jego noszenia. Ja go nie potrzebuję już, moje skrzydła już są... hm, na tyle magiczne i przystosowane, że nie muszę nosić tego artefaktu.
Oczywiście Kastiel może go wywalić, sprzedać etc. Amulet daje możliwość latania i można się zgłosić po rangę.. ale tylko jeśli są warunki z rangi spełnione. Wydaje się amulet bezużyteczny więc czyż nie? Otóż.. nie. Aby mieć skrzydła zawsze trzeba fabuły w której się je zdobywa. Kastiel ma to z głowy.
- Więc prosiłbym teraz o sprzęt. I jeśli pozwolisz to od razu go założę tutaj. Już trzeba się pokazać na placu żebyś był bardziej znany hehe.
Więc czekamy.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
/Przepraszam za tak długą nieobecność i nienapisanie tego w odpowiednim dziale ale myślałam, że się uwinę, a na komórce jak wchodzę na stronę to wyskakuje mi komunikat, że jest zawirusowana :c


Od pieca odwrócił się Kastiel i kiwnął mu na przywitanie poważny. Podszedł do czarnego samca i zatrzymał się w pewnej odległości od niego by oboje mogli czuć się swobodnie oraz komfortowo. Z powagą wysłuchał pochwały i tego co mówił wilk.
- Zadanie było proste ale musiałem się trochę namęczyć. Muszę ci podziękować za tak fascynujące zlecenie, które dodatkowo poszerzyło moją wiedzę. Mam nadzieję, że będą ci dobrze służyły. - powiedział spokojnie ignorując pochwały. Nie to było dla niego najważniejsze, bo przecież główną atrakcją wieczoru miały być bronie, a nie ich twórca. Przelotnie rzucił okiem zaciekawiony na amulet. Zaciekawienie zmieniło się w zaskoczenie, gdy czarny opowiedział o naszyjniku. Nie wiedział jak to działa, nie wiedział jak sprawdzić czy jest godzien, nie wiedział skąd wilk to ma. Nigdy nie wierzył w zaklęte amulety, talizmany przynoszące szczęście i wszystko co związane z magią. Nie wierzył w nią, dla niego istniały tylko czysto rzeczywiste i przyziemne rzeczy, które bez problemu można stworzyć samemu.
Kiedy Kein skończył mówić o amulecie kiwnął głową i go założył. Nie przemawiało do niego to że dostanie skrzydeł w końcu to nie możliwe (a przynajmniej według niego), ale zawsze jest to jakaś ładna ozdoba. Może dzięki temu inni przestaną zauważać jego metalową łapę, która okrutnie przypominała o przeszłości, z którą czerwonogrzbiety wilk chciał się rozstać. Po tym schował kostki do kuferka.
- Nie ma problemu, tylko nie wszczynaj bezsensownych burd. - powiedział i podał wilkowi cały jego sprzęt. Nie chciał mieć kłopotów bo będzie musiał walczyć z innymi, walcząc z innymi będzie skąpany we krwi, a jak będzie skąpany we krwi to straci panowanie nad sobą i wpadnie w amok, a tego nie chciał. Chciał być spokojny, rozważny i zrównoważony w końcu był Alfą.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tia, kochane forum xD

- Ciebie jedynie powinno martwić to czy ten sprzęt wytrzyma taką burdę. Nikt nie będzie wracał w końcu żywy z spotkania ze mną, a raczej.. hm, sprzeczności zdań.
Czas wrócić do starej roboty jeszcze sprzed Krainy. No cóż, parę głupich osóbek czeka zwyczajna egzekucja. Ale spokojnie, nikt się o niczym nie dowie...
Teraz czas jednak znikać póki mam siły na odpis.
Także jeszcze raz dzięki za sprzęt.
- Widzimy się na polu walk, haha.
Tak jak powiedział tak i podrzucił sobie cały sprzęt po czym zwyczajnie wyszedł. Nie miał już tutaj co robić.


zt./ Krótko bo i tak już długo odpis ten szedł a nie mam sił na więcej.
Vincent
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik

Vincent


Male Liczba postów : 369

     
Vincent przybył tu zaopatrzyć się w potrzebny ekwipunek przed wyprawą, którą od jakiegoś czasu już planował. Nie zamierzał nigdzie odchodzić, skądże! Jak prawdziwy rycerz, pragnął być przydatny i stać na straży Krainy. A jak to uczynić bez odpowiedniego ostrza?
Nie pokładał zbyt wielkiej wiary w kłach. Kły były dobre dziesięć lat temu. Teraz Wojownicy noszą zbroje i walczą mieczami. Choć wilczuś umiał kąsać, wolał mieć pod łapą miecz, który da mu przewagę. Poza tym, wyrusza wszak na smoki! A jak tu, smoka - zębami? Takie działanie z góry skazane byłoby na niepowodzenie.
Pchnął drzwi i wszedł do lokalu, rozglądając się z zaciekawieniem. Nie był tu wcześniej, choć sam nie wiedział jakim cudem. Powinien był ruszyć zadek już dawno.
Z zaskoczeniem stwierdził, że rozpoznaje wonie unoszące się w lokalu. Jednej z nich od dawna nie czuł... Jednak pewien był, że się nie myli - ten przybytek niedawno odwiedził stary rycerz Kein, który (choć zapewne o tym nie wiedział) miał znaczący wpływ na psychikę malca i został przezeń uznany za wzór i autorytet.
Druga woń, znacznie świeższa, również dobrze się wilczkowi kojarzyła - z kolegą, z którym niedawno odbyli sparing. Żadnym więc nie było zaskoczeniem dla Vincenta, że po paru krokach wgłąb lokalu napotkał Kastiela. Skinął mu łbem na powitanie, uśmiechając się.
- Cześć. - rzekł.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Kas nie zaniechał swoich obowiązków w kuźni z powodu małej ilości klientów, gdzie ostatnim a zarazem pierwszym był Kejn. Ulepszał bronie, które już zrobił, wytwarzał nowe lepsze i coraz to bardziej wymyślnie wyglądające, a przy tym bardzo poręczne i wygodne. Sprzątał, układał wystawy, uzupełniał materiały do wyrobu oręża i pancerzy. Nawet teraz wykonywał bardzo ważne i odpowiedzialne zadanie by jego lokal stawał się coraz to lepszy i ściągał klientów. Mianowicie spał za ladą, na której leżało pełno drobiazgów, od grotów strzał i bełtów po krótkie ostrza, noże i japońskie gwiazdy do rzucania.
Mimo zamkniętych oczu i snu nie tracił czujności i obudził się od razu jak tylko Vincent wszedł do lokalu. Ziewnął rozleniwiony i się przeciągnął po czym wyszedł zza lady patrząc na białego samca.
- Witaj w mych skromnych progach Vincencie. - kiwnął mu głową i usiadł wyprostowany lekko końcem kity szorując po kamiennej podłodze. - Cóż cię do mnie sprowadza przyjacielu. - lekko się uśmiechnął widząc znajomą mordkę.
Vincent
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik

Vincent


Male Liczba postów : 369

     
Wiadomo, spanie w pracy jest jedną z najważniejszych czynności! Vincent potwierdza, gdyż również zdarza mu się to w okresach braku klientów. Ostatnio jakiś nieurodzaj straszny się zrobił, nie ma wilków, nie ma klientów... A końca nie widać. Jedyna rada, to być cierpliwym i przeczekać. Nadejdą jeszcze lepsze dni, zawsze w końcu nadchodziły. Jeszcze przyjdzie czas, gdy biały wilczek nie będzie miał czasu ruszyć zadka poza lokal, tak będzie oblegany!
Póki co jednak zastój odbijał się i na jego interesie. Trudno o lepszy czas na dalszą wyprawę, czyż nie? Pójdzie, pokona parę smoków, wróci, a nie straci ani kosteczki.
- Szukam miecza. Niedługo chcę wybrać się gdzieś poza granice Krainy, spróbować swoich sił w walce. Tutaj wciąż nie znalazłem mentora, a taka wycieczka da mi możliwość nabycia umiejętności praktycznych.
Nie powie przecież, że idzie ratować księżniczki i zabijać smoki, prawda? To by podchodziło pod rasizm (gatunkowizm?). Ale w rzeczywistości właśnie po to idzie. Chociaż doświadczenie też się przyda.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
/wybacz zwłokę studia xd

Kastiel od początku spodziewał się niewielkiej ilości klientów, ale z drugiej strony bardzo go to cieszyło. Nie przez to, że miał spokój, ale przez to, iż przynajmniej przyjdą do niego po broń przeznaczoną do konkretnego celu i na wyprawę, a nie dla ozdoby by oręż tylko wisiał, ładnie wyglądał i się kurzył, nie zaznawszy ani razu krwi, brudu, ani deszczu. Wyznawał teorię, że swego rodzaju nie szanowana i nieużywana broń czy zbroja odmawia współpracy z właścicielem, jakkolwiek tego nie nazwać.
- Na pewno uda ci się jakiegoś znaleźć. Ale to może rozmowa na kiedy indziej. Mów jakiego miecza potrzebujesz? Może spodoba ci się coś już przeze mnie wykutego. - zaproponował wilk nie chcąc zatrzymywać za długo znajomego basiora. Na razie w żaden sposób nie zareagował na prośbę samca, ponieważ czekał aż ten sprecyzuje czy chce jakiś specjalny miecz na zamówienie, czy też przypadnie mu do gustu jakiś już wytworzony. Jedynie by ułatwić białemu wilkowi wybór pokazał mu kilka mieczy, które stworzył. Od poręcznych katan po ciężkie i masywne, acz przerażająco wyglądające claymore'y i flambergi. Zasugerował nawet by biały osobnik dobył broni i wypróbował ją na manekinie stojącym na zewnątrz by Vincent zobaczył co będzie dlań najwygodniejsze.
Vincent
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik

Vincent


Male Liczba postów : 369

     
Vincent zastanowił się przez chwilę.
- Myślałem raczej o czymś średniego rozmiaru, ani za duży, ani za lekki. Coś z półtoraręcznych. Wydaje mi się to dobrym kompromisem między szybkością a zadawanymi obrażeniami. Raczej wybiorę coś z tych już gotowych.
Zapewne to, co mówił nie miało zbyt wielkiego sensu. Wiedział o mieczach bardzo niewiele - tyle, ile userka odkryła grając w Skyrima, w którym z resztą mieczy półtoraręcznych nie było.
Biały rycerz wybrał jeden z mieczy pokazywanych mu przez Kastiela. Ostrożnie go dobył, pilnując, by nie obciąć sobie nosa, łap i ogona. Nie miał póki co doświadczenia z bronią, to jeszcze czekało przed nim. W końcu jak nauczyć się walki mieczem bez miecza? Zamachnął się nim na próbę, starając się udawać znawcę z zakresu mieczownictwa.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
- Święte słowa mój biały przyjacielu. - uśmiechnął się do niego przyjaźnie i zabrał oręż, który nie wpasował się w życzenie Vincenta. Doskonale widział, iż basior niezbyt zna się na broniach dlatego postanowił mu to ułatwić właśnie zabierając niepotrzebne ostrza.
Kas podążył za nim pilnując go by nic sobie nie zrobił, a nawet jeśli to czerwonogrzbiety wilk mógłby szybko udzielić pierwszej pomocy. Powstrzymał się od śmiechu widząc nieumiejętne posługiwanie się półtorakiem przez samca, a nawet pokazał mu jak powinien trzymać i posługiwać się tym ostrzem, dobywając podobne ze stojaka przy manekinie.
- Półtoraki nie należą do najporęczniejszych, ale są wygodniejsze niż dwuręczne. Gdy zwykłym sztyletem czy jednoręcznym mieczem możesz swobodnie atakować z pozycji czterech łap. Claymore'ami najlepiej walczyć stojąc na tylnych łapach przez ich długość i ciężar, a półtoraki najskuteczniejsze są z wyskoków, wiesz takie coś pomiędzy staniem na czterech łapach, a dwóch. Nie mniej radziłbym ci wpierw trochę poćwiczyć w lesie, za nim dobierzesz się do skóry tych, na których kupujesz ostrze. - wyszczerzył kły w uśmiechu i wrócił do kuźni by po chwili wrócić do Vincenta z pochwą, którą stworzył razem z tym mieczem i podał ją wilkowi. Była wykonana z ciemnej bardzo twardej skóry i oczywiście miała odpowiednie pasy do zapięcia jej na grzbiecie.
Vincent
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik

Vincent


Male Liczba postów : 369

     
Vince nie miał pojęcia, które z jego słów było tymi świętymi słowami. Po namyśle uznał jednak, że było to ostatnie zdanie, dzięki któremu Kastiel ma mniej pracy. Z instrukcji przyjaciela oczywiście skorzystał, zmieniając chwyt i wyprowadzając kilka mniej tragicznie nieudanych ciosów.
- Dzięki. Będę ćwiczyć, nie chciałbym w środku bitwy odciąć sobie uszu.
Po otrzymaniu pochwy umieścił w niej miecz, a następnie spróbował założyć. Wyszło mu nieco krzywo, ale i tak z ciężarem miecza na plecach poczuł się znacznie bardziej rycersko. Na próbę chwycił rękojeść, sprawdzając czy może dobyć miecza w tej pozycji. Mógł, więc wszystko było dobrze, mimo że większość pasków uprzęży odstawała pod dziwnymi kątami.
Ale to są dopiero początki. Vince się jeszcze nauczy, wierzmy w niego!
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Czerwonogrzbietemu chodziło o tą część, gdzie Vincent mówił o kompromisie między siłą, a szybkością i najlepszy byłby dla niego półtorak. Kas nie zwracał uwagi czy ma dużo pracy czy mało. Dla niego kucie metalu i praca w kuźni była przyjemnością. Pomagała mu w doskonaleniu siebie samego i swoich umiejętności jak także mógł odreagować negatywne emocje oraz nauczyć się panować nad sobą.
- Nie wiem czy po czymś takim łatwo by ci było znaleźć bliską swojemu sercu samicę, bądź samca i stworzyć rodzinę. - powiedział basior z lekkim uśmiechem, ale mimo to myślał o czymś innym.
Gdy biały osobnik zakładał pochwę na grzbiet, Kastiel pomógł mu z dopasowaniem pasów i nawet poobcinał odstający kawałek rzemieni. Po czym kiwnął głową widząc, że wszystko jest na swoim miejscu i dopasowane.
Vincent
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik

Vincent


Male Liczba postów : 369

     
Vince uśmiechnął się na słowa przyjaciela.
- A co z teorią, że blizny zdobią wojownika? Jestem pewien, że parę pięknych samiczek zainteresowałoby się nawet bezuchym rycerzem. Brak uszu na pewno dowodzi odwagi, męstwa!
W sumie, ile osób widząc pokrytego bliznami wojownika myśli "ojej, on na pewno nie umie się posługiwać bronią!"? Dominuje raczej coś w stylu "Skoro tak wygląda, to przeżył wiele ciężkich walk, jej, jaki odważny!". Czy więc strata uszu nie podniosłaby szans Vincenta na tym polu?
Póki co raczej nie miał szans na założenie rodziny. Gdzie nie spojrzeć, jakby pustką wieje. Niewiele po Krainie biega wilczyc, a co dopiero tych wolnych i zainteresowanych.
Nie szkodzi jednak. To jeszcze nie był dla niego czas na związki! Teraz miał świat do ocalenia, a z nowym mieczem zamierzał dokonać wielu wielkich czynów. Na rodzinę przyjdzie jeszcze czas.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
- Wiesz... Bez uszu z daleka ciężko było by powiedzieć, że jesteś wilkiem. - wyszczerzył kły w rozbawionym przyjacielskim uśmiechu. - Za ten mieczyk 4 Kosteczki ze względu, że jest wzięty z wystawy. - dodał spokojnie poważniejąc zamyślony.
Bardzo chciał mieć w przyszłości rodzinę, ale bał się, że jego historia się powtórzy i wszyscy, których kocha sami się zabiją przez wściekliznę. Drugim powodem było to, iż prawdopodobnie żadna go nie zechce przez jego metalową łapę. Miał niską samoocenę ale nie odnosił się z tym, nie mógł się nad sobą użalać bo to nie przystoi prawdziwemu wojownikowi, a tym bardziej przywódcy stada. Jakby nie patrzeć nie był pewien czy dane mu będzie związanie się z kimś przez to iż Kas jest alfą i przez obowiązki mógłby nie mieć czasu na rodzinę.
Vincent
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik

Vincent


Male Liczba postów : 369

     
Vincenta zdziwiła cena miecza. Userkę z resztą również. Według aktualnego kursu, cztery kości to będzie osiem polskich złotych. Wilczek jednak posłusznie wyciągnął sakiewkę i wytrząsnął z niej cztery kostki.
- Dziękuję, przyjacielu. - rzekł, podając zapłatę.
Nie zamierzał pytać o cenę. Skoro Kastiel taką ustawił, widać taka ma być. Prawdopodobnie czerwony wilk jest świadomy tego, jak tanie są jego miecze. I najwyraźniej musi mu się to opłacać, skoro jego sklep dalej stoi. Vince podejrzewał, że zbierają się tu całe tłumy. Taka cena, w połączeniu z taką jakością, z pewnością przyciągała klientów. I może to był sposób? Restauracja białego rycerza ostatnio świeciła pustkami, bez prognoz zmiany tego faktu.
Sponsored content